Siemanko :*
Dziś miał być projekt DIY, ale przez chwilę nieuwagi- usunęłam zaplanowaną notkę, więc musiałam szybko naskrobać coś innego. Padło na krem do rąk tołpy ;)
Informacje od producenta:
Krem-kokon ma komfortową konsystencję i otulający zapach. Odżywia i
regeneruje szorstkie i zniszczone dłonie. Eliminuje suchość i nawilża.
Przywraca elastyczność i komfort.
Hipoalergiczny. Skóra: wrażliwa, sucha i bardzo sucha.
Botaniczne składniki: czarna róża, masło babassu, masło shea.
Pojemność: 75 ml
Cena: 13,99 zł
Moja opinia:
O mojej niechęci do kremów do rąk, wie każdy, kto choć troszkę mnie zna lub przez jakiś czas mnie odwiedza. Czy tołpa zmieniła moje nastawienie do tych kosmetyków? O tym za chwilę.
Opakowanie:
Mała, zgrabna tubka, z zamknięciem na 'klik', z piękną grafiką, poręczna.
Konsystencja:
Kremowa, średnio gęsta o białym zabarwieniu.
Kremowa, średnio gęsta o białym zabarwieniu.
Zapach:
Jest po prostu boski! Nie pachnie jak typowa róża i za to wielki plus. Jest delikatny, przyjemny i otulający.
Kremik zamknięty jest w małej tubce- idealny z niego "torebkowiec" ;) Konsystencja z grubsza dość szybko się wchłania, jednak pozostawia lekki film, który na wchłonięcie potrzebuje więcej czasu- dziwnie mi to nie przeszkadza. Nie pozostawia uczucia lepkości czy czegoś tłustego. Zapach jest obłędny i to za jego sprawą przełamałam swoja awersję do kremów do rąk. Utrzymuje się na dłoniach przez długi czas. Na opakowaniu jest napisane, żeby stosować go po każdym myciu rąk- starałam się to robić, choć wiadomo, czasem różnie to bywało. Zauważyłam, że moje dłonie są zdecydowanie delikatniejsze.
Nawilżenie na zadowalającym mnie poziomie. Mimo, że nie używałam kremów do rąk, moje dłonie nigdy nie były przesuszone, a po prostu normalne, więc nie mam pojęcia, jak krem spisze się przy bardzo szorstkich dłoniach- mam nadzieję, że dobrze, bo takie jest jego przeznaczenie. Producent zaleca stosować go na noc, nakładając grubszą warstwę. Do tego najlepiej założyć rękawiczki- raz się przemogłam i rano moje ręce były wyraźnie odżywione i delikatne. Cena jak dla mnie średnia- krem nie jest ani tani, ani drogi. Myślę, że każda z nas może sobie na niego pozwolić. Krem cieszy się dobrą opinią, więc cieszę się, że i ja dołączyłam do grona jego fanek, bo to był mój pierwszy tołpowy produkt, którego używałam.
Znacie produkty tołpa? Jak spisują się u Was? Znacie powyższy krem?
Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńoo przydałby mi się taki kremik ! :D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie miałam nic z tej firmy, ale może wkrótce coś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam żadnego kosmetyku z tej firmy.
OdpowiedzUsuńnie znam go, ale opis brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Tołpę, miałam między innymi krem do rąk z amarantusem i też był fajny :) Ale zapach serii z czarną różą niezbyt przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńZnam-zgadza się,że zapach jest ładny.Cena no właśnie taka sobie.Ja z niego średnio zadowolona byłam :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że w dużej mierze, to jak się krem spisze, zależy od tego jak wymagające są nasze dłonie. Moje nie są i kremik robi dla nich dużo dobrego ;)
UsuńTego nigdy nie miałam ale dostałam krem-nektar więc jestem ciekawa jak się spisze :)
OdpowiedzUsuńmiałam jedynie próbki ich kosmetyków :P
OdpowiedzUsuńKremy do rąk u mnie idą jak woda, kupie go zatem :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nie wiedziałam, że tołpa ma takie kremy, mam nadzieję, że w swoim rossmanie znajdę :) Zapraszam do siebie, coś nowego!
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z tej firmy:))
OdpowiedzUsuńTa seria ma bardzo udany zapach według mnie :D
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko produkty tołpy mają zbyt wygórowane ceny ;]
OdpowiedzUsuńmam juz ulubiony do rak :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam nic z tej firmy, aż mnie to dziwi :)
OdpowiedzUsuńJuż samo opakowanie zachęca do kupna! :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńTołpa jak narazie przestała mnie totalnie kusić i niekoniecznie mam na nią ochote. Choć o tym zapachu z linii czarna róż słyszałam już że jest bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńbrzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńchcę go zakupić na zimę :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty tej firmy!!
OdpowiedzUsuńDla mnie Tołpa ma dwa rodzaje kosmetyków: wspaniałe i beznadziejne. Nie ma jakoś pośrednich. Tego kremu nie znam, miałam krem-koncentrat i mnie nie zachwycił...
OdpowiedzUsuńzachciałam!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mialam okazji stosowac niczego z tolpy, ale krem do mnie bardzo przemawia ;)
OdpowiedzUsuńGdybym nie używała kremów do rąk moje dłonie byłyby bardzo szorstkie i ściągnięte. Zazdroszczę Ci, że ze swoimi nie masz problemów. Kiedyś czytałam o tym kremie, zapamiętałam bo jak dla mnie KOKON to dziwna nazwa
OdpowiedzUsuńmnie w tym kremie denerwowała jedna rzecz, że przy nałożeniu grubszej warstwy strasznie się rolował na skórze, nie wiem jak to określić schodziło mi z rąk pełno śmieci, zapach po czasie był męczący, choć to kwestia indywidualna, bo mój mąż lubi ten zapach
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kremu do rąk Tołpy, ale o tym sporo dobrego czytałam :) Chcę go :D
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję :) moje dłonie zimą potrzebują nawilżenia bo inaczej są przesuszone
OdpowiedzUsuńmnie denerwowałby ten film i po drugie nie lubię zapachu róży :/
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
w końcu mam okazję sama zobaczyć czy ta marka tołpa jest aż tak fajna ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty Tołpy :) ale tego kremiku jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTego akurat nie miałam, mam inny w zapasie, ale markę Tołpa bardzo lubię więc i narobiłas mi ochoty na ten krem.
OdpowiedzUsuńjeden z moich ulubionych kremów do rąk <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)
OdpowiedzUsuń