Cześć. Przygotowałam dla Was recenzję pianki oczyszczającej, która przywędrowała do mnie od Daily Beauty. Post miał być opublikowany w piątek (Halloween), ale coś nie wyszło ;p
Informacje od producenta:
Delikatny pieniący się mus oparty na Perełkowcu japońskim (Sophora japonica), rumianku i czerwonym korzeniu myjącym
skutecznie oczyszcza skórę twarzy utrzymując optymalny poziom
nawilżenia. Dostarcza skórze potrzebnych składników i tworzy uczucie
przyjemnego chłodu. Ekstrakt z perełkowca japońskiego zawiera do 30% rutyny (witaminy P), dzięki temu przyczynia się do wzmocnienia skóry, przyspiesza regenerację, reguluje równowagę lipidów. Rumianek łagodzi i chroni skórę i ma działanie antybakteryjne. Czerwony korzeń myjący delikatnie oczyszcza i odświeża skórę. Nadaje się do codziennego użytku, przygotowuje skórę do kolejnych etapów pielęgnacji i zapewnia im maksymalną efektywność. Nie zawierają parabenów, które działają drażniąco na skórę i niszczą naturalną barierę ochronną. W 100% naturalne organiczne oleje otrzymane przez tłoczenie na zimno.
Pojemność: 150 ml
Cena: 22 zł
Moja opinia:
Zawsze z miłą chęcią testuję nowe pianki do mycia twarzy. Uwielbiam w nich to, że są takie delikatne i przyjemne, a na twarzy zostawiają gładką skórę.
Opakowanie:
Poręczna, plastikowa (matowa) butelka z pompką.
Konsystencja:
Pianka. Na zdjęciu przedstawiona piana z jednej pompki.
Zapach:
Orzeźwiająca cytrynka.
Pianki to jeden z przyjemniejszych kosmetyków jakie lubię używać do pielęgnacji twarzy. Są przyjemne w użyciu i zazwyczaj bardzo ładnie pachną- tak jest też w przypadku tej pianki. Ma bardzo fajny, cytruskowy zapach. Opakowanie z pompką, co sprawia, że używanie jest bardziej higieniczne. Plastik, z którego jest wykonany, jest matowy jednak widać przez niego zawartość, co pozwala nam na kontrolowanie zużycia.
Jest to niewątpliwie bardzo wydajny kosmetyk. Na jedno mycie, stosuje 2 pompki, jednak spokojnie mogłaby być jedna, ale ja lubię dużo piany. Stosuję ją już długo, a ubytek niewielki. Taka pianka spokojnie starczy na kilka miesięcy. Co do efektów, skóra po użyciu jest dobrze oczyszczona, nawilżona i przede wszystkim gładka. Ewentualne podrażnienia zostają załagodzone. Pianki są dla mnie fenomenem, ponieważ po zastosowaniu, wszystkie ewentualne suche skórki zostają usunięte jak po peelingowaniu. Producent wspomina o efekcie chłodzenia- ja go nie dostrzegłam. Jeżeli chodzi o cenę, uważam, że jest dobra, bo wydajność jest duża.
Lubicie pianki do twarzy?
Mam jedną piankę z Himalaya Herbals na dniach zacznę jej używać:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio używam praktycznie tylko pianek i muszę w końcu zużyć zalegające żele :)
OdpowiedzUsuńnigdy o niej nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię pianki do twarzy :)
OdpowiedzUsuńOdkąd tylko poznałam pianki do mycia twarzy są one moimi ulubieńcami.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pianki do mycia twarzy, ale tej akurat nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńNigdy o niej nie słyszałam, ale brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńja miałam tylko piankę z pharmaceris, ale masz fajną dynię :)
OdpowiedzUsuńHah dzięki ;) Dynia ma już swoje lata i kupiłam ją za grosze ;D
Usuńnie lubię pianek oczyszczających do twarzy, mam wrażenie, że nie dają mocnego efektu świeżości i czystości
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję ją kiedyś:))
OdpowiedzUsuńchyba tylko raz byłam w posiadaniu pianki do twarzy chyba z firmy clean&clear i to było z hohoho lat temu :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pianki, a jeszcze o cytrynkowym zapachu to już w ogóle :D
OdpowiedzUsuńZapach ma świetny ;)
UsuńJa mam póki co z La Roche-Posay i jestem zadowolona :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam,że nie pamiętam czy kiedyś używałam pianki ale ta by mnie zachęciła :)
OdpowiedzUsuńLubię takie pianki.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam ale chętnie bym ją na sobie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;D
Usuńlubię pianki, głównie za ich puchatą konsystencję :)
OdpowiedzUsuńTak, jest strasznie milutka ;D
UsuńBardzo ładne opakowanie, a i konsystencję pianki bardzo lubię i to w różnych kosmetycznych produktach :)
OdpowiedzUsuńLubię pianki do twarzy za ich wydajność i właśnie delikatność :) Tej nie miałam, ale pianka Decubal bardzo mi pasowała :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o pianki, to lubię eksperymentować, więc pewnie prędzej czy później na nią trafię :D
UsuńNie przepadam za piankami, dla mnie są zbyt słabe i kiepsko oczyszczają moją twarzy, wolę żele. Jednak teraz mam piankę Nivea i walcze z nią aby wykończyć.
OdpowiedzUsuńewidentnie duża zaletą jest ta pompka i to że bardzo dobrze się pieni, przez co jest wydajna :)
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Ja chyba nigdy pianki nie używałam,ale na te mam chęć:-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam pianek. Chyba się skuszę po zużyciu żelu ;d
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńNa 3 miesiące wystarczyła, a to wielki plus :D
OdpowiedzUsuń