Przyszła pora na zrecenzowanie części kosmetyków firmy EOS. Dostałam bardzo miłą propozycję współpracy od przedstawiciela firmy. Paczuszka była świetnie zapakowana, a do niej dołączony wielkanocny upominek. Chciałoby się zawsze takie piękne paczki dostawać.
Bardzo ucieszyłam się z propozycji współpracy, bo od dawna chciałam przetestować EOSy, ale jakoś się nie składało i zawsze były pilniejsze wydatki. Teraz je mam i jestem zadowolona. W EOSach najfajniejsze są kształty. Pomadka w jajeczku to bardzo ciekawy sposób na jej schowanie. Jest bardzo solidne, w pięknym, ciemnoróżowym kolorze, jakby gumowe. Na środku ma wypustkę, dzięki której lepiej lepiej się je otwiera. Na dole ścięta, by można ją było swobodnie postawić.
Konsystencja bardzo zbita. Trudno się nią smaruje przy pierwszych 2 pociągnięciach, po nich już aplikuje się dobrze. Pozostaje na ustach przez bardzo długi czas. Nie występuje uczucie lepkości. Jest bardzo wydajna, używam jej już dłuższy czas, a zużycie praktycznie niewidoczne. Zostawia delikatny i subtelny połysk, a także lekko słodki smak, co z pewnością spodoba się większości (mi niekoniecznie). Zapach ma obłędny. Uwielbiam wszystko co malinowe. Cena za 7 g wynosi 18,99 zł.
Jeżeli chodzi o sztyft, to również ma ciekawe opakowanie. Niby proste, a jednak coś je wyróżnia. Zatyczka jest idealnie wyprofilowana na przyłożenie palca podczas otwierania. Kolor piękny, delikatny, różowy. Opakowanie jak w przypadku jajeczka wydaje się gumowe. Sztyft ma znacznie większą średnicę niż typowe pomadki ochronne. Konsystencja jest zbita, płaska - niewyprofilowana do ust, co mi odpowiada, ponieważ z każdej strony zużywa się równomiernie. Zapach truskawkowy - bardzo ładny. Cena za 4 g to 18,99 zł.
Moja usta nie były nigdy wymagające, toteż nawilżenie jakie gwarantują mi EOSy jest dla mnie wystarczające. Usta są gładkie, nawilżone, bez przesuszonych miejsc. Mimo różnic w składzie, działanie według mnie mają takie same. Ceny adekwatne do jakości, z tym, że bardziej opłaca się kupić jajeczko, ponieważ ceny obu produktów są takie same, a w jajeczku mamy 3g kosmetyku więcej.
Do kupienia wiele wersji zapachowych, dlatego z pewnością każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Są to kosmetyki w 100% naturalne nie testowane na zwierzętach - a to dla mnie bardzo cenna informacja.
Do testów dostałam zestawik + dodatkowy krem do rąk. Zestawik był w ładnym pudełeczku z przegródkami, w którym każdy kosmetyk miał swoje miejsce. Takie rozwiązanie jest bardzo dobre podczas transportu, ponieważ produkty leżą na swoim miejscu. Zapraszam na FP My EOS Polska i bądźcie na bieżąco!
Macie swoje EOSy? Lubicie?
Dostałam też ten zestaw i jest świetny, noszę go w torebce i używam w razie potrzeby :-)
OdpowiedzUsuńale super zestaw :) design mają boski :D
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie, ale obawiam się, że zawiodą mnie jak Balmi :P
OdpowiedzUsuńTo jajeczko mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńsuper, tez chcę
OdpowiedzUsuńOj przygarnęłabym taki zestawik :)
OdpowiedzUsuńEOSik muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji używać produktów do ust tej firmy, chciałam kiedyś zakupić, ale w ostateczności skusiłam się na coś innego, opakowania eosy mają cudne:)
OdpowiedzUsuńSztyftu jeszcze nie widziałam :o
OdpowiedzUsuńgratulacje! ;) fajne te EOSy ;)
OdpowiedzUsuńJa mam jajeczka i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńOj kuszą mnie je Eosy...
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała jajeczko :D
OdpowiedzUsuńJa nie mam, a bardzo chcę :)
OdpowiedzUsuńmoje usta są wymagające, a mimo to eosy lubię:) chciałabym spróbować jeszcze kilku zapachów + tych w sztyfcie;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic jeszcze z EOS, jakoś mnie nie zachęca. ;)
OdpowiedzUsuńChyba z obydwu wersji bardziej kusi mnie jajeczko. Generalnie podoba mi się w nim to że mimo że jest zamknięte jak w słoiczku to jest bardziej higieniczne niż większość takich produktów. Ale sztyft w sumie też spoko opcja :)
OdpowiedzUsuńnie wiem gdzie ja się uchowałam, że jeszcze nigdy nie miałam EOSa :(
OdpowiedzUsuńTa kuleczka wygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuńFajne to jajeczko :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ale chyba w końcu się skuszę.
OdpowiedzUsuńWyglądają uroczo, jeszcze ich nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńNie kuś tak tymi EOSami, bo jeszcze kupię i dopiero będzie :D a tak serio to planuję wypróbować w niedługim czasie :)
OdpowiedzUsuńChyba się kiedyś zdecyduję na tego EOSa, choćby z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się takie jajeczko! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, CapelliSani.
uwielbiam balsamiki Eos :)
OdpowiedzUsuńbardzo chcę <3 :D
OdpowiedzUsuńJajeczka EOS kuszą mnie od dawna :) W końcu muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze eosa, bo zawsze jakoś doszłam do wniosku, że w sumie to go jakoś specjalnie nie potrzebuję, ale ostatnio mnie bardzo kusi, żeby samej sprawdzić czy to takie cudo :)
OdpowiedzUsuńjajeczko jest rewelacyjne, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńkiedyś sobie kupie:)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale kuszą :)
OdpowiedzUsuńNie miałam niz z eos, ale jestem ciekawa;)
OdpowiedzUsuńdo tej pory widziałam te balsamy w formie tej kuleczki, pierwszy raz widzę sztyft eos :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy wcześniej :)
OdpowiedzUsuńja kończę już swoje jajeczko,z dużym żalem ale to na tyle fajny balsamik, ze pewnie skuszę się na inny wariant zapachowy, kremu do rąk czy sztyftu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńnie miałam ich ale za mną bardzo też chodzą tylko jakoś mi to jest nie po drodze ciągle....ale myślę że w końcu i ja je dopadnę :)
OdpowiedzUsuńja mam zamiar kupić swoje w niedługim czasie :) uwielbiam takie słodkości do ust :D
OdpowiedzUsuńJajo jest super, ale chyba bardziej praktyczny jest sztyft 😊
OdpowiedzUsuńWyglądają uroczo :) Niestety nigdy nie używałam tych kosmetyków, a bardzo bym chciała spróbować :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy okazji używać EOS, a szkoda :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie tez..
Usuńopakowania supr. Słodki smak też przyjemnie sie zapowiada:))
OdpowiedzUsuńjeszcze nie uzywałam, ale to jajko mi sie podoba :))
OdpowiedzUsuńChyba jestem dziwna - produktów Eos jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWcale nie dziwna :) Ja do niedawna też jeszcze nie miałam jajeczka ;) Teraz za to jestem ciekawa kolejnych zapachów i na pewno w niedalekiej przyszłości stanę się ich posiadaczką :D
UsuńCena mnie trochę zniechęca jak na razie mam inne wydatki :)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę wydajność, cena jest bardzo fajna ;)
UsuńKupiłam jakiś czas temu jajeczko eos, myślałam raczej, że to będzie fajny gadżet, ale okazało się że to całkiem przyjemny balsam :)
OdpowiedzUsuńZ EOS nie miałam jeszcze do czynienia, ciekawi mnie ich fenomen i chyba kiedyś będe musiała się skusić, ale te spore zapasy :)
OdpowiedzUsuńOh, jak ja Ci zazdroszczę tej współpracy! Kocham jajeczka eos. <3 Krem do rąk jest także super. A sztyftu jeszcze nie miałam, ale pewnie też się w końcu skuszę. :D
OdpowiedzUsuńIle kosztuję taki zestawik? Jestem bardzo tego ciekawa. Jeśli ktoś by mógł mi przy okazji przysłać linka do takiego zestawu byłabym przeszczęśliwa ;)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia ile kosztuje zestaw, na stronie producenta go nie znalazłam :/
UsuńIle kosztuję taki zestawik? Jestem tego bardzo ciekawa. Jeśli ktoś przy okazji mógłby mi wysłać linka do strony internetowej takim zestawem byłabym przeszczęśliwa ;)
OdpowiedzUsuńIle kosztuję taki zestawik? Jestem tego bardzo ciekawa. Jeśli ktoś przy okazji mógłby mi wysłać linka do strony internetowej takim zestawem byłabym przeszczęśliwa ;)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie zawsze są dostępne te zestawy. Polecam Ci stronę myeos.pl. Ja zamówiłam tam sobie trzy pomadki + krem :)
UsuńMój zestawik właśnie z tej strony pochodzi :D
Usuń