sobota, 23 maja 2015

Emergency basket - weselny koszyk ratunkowy do damskiej toalety - DIY

Dawno nie robiłam żadnego projektu DIY, więc najwyższa pora. 5 czerwca mój brat żeni się. Dostałam zadanie od przyszłej Panny Młodej żeby zrobić koszyczek ratunkowy do łazienki w sali weselnej. Pomyślałam, że pokażę Wam co zrobiłam i może kogoś zainspiruję do wykonania czegoś podobnego. Wiem, że nie wszędzie takie koszyczki się robi i niektórzy nawet nie słyszeli o czymś takim, dlatego ucieszę się, jeżeli ktoś dzięki tej notce z takim koszyczkiem się zapozna i może w przyszłości nawet go wykona - na swoje wesele lub kogoś bliskiego. Koszyczek to bardzo fajna sprawa, ponieważ nie jedną z nas może uratować z opresji. A czym jest koszyczek ratunkowy? To nic innego, jak zbiór produktów pierwszej potrzeby, które mogą przydać się gościom podczas wesela. Koszyk ten stawia się w łazienkach. Dzięki niemu wiele osób może uniknąć krępujących sytuacji, np. kiedy mężczyźnie pękną spodnie, w koszyczku znajdzie zestaw do szycia.

Co może znaleźć się w takim koszyczku? 
W sumie wszystko, co uważamy za potrzebne. Mój koszyczek nie jest jeszcze w 100% kompletny, ale mam jeszcze trochę czasu na jego dopracowanie. Póki co w moim koszyku znajduje się:

- pilniczki papierowe, rajstopy (x4), antyperspirant, krem do rąk, lakier bezbarwny, tampony, podpaski, tabletki przeciwbólowe, plastry, patyczki do uszu (na poprawki w makijażu) i chusteczki nawilżane. Planuję jeszcze dokupić: wykałaczki, gumy miętowe, tic-tac, przybory do szycia - jedna z ważniejszych rzeczy w koszyczku, woda utleniona, chusteczki zwykłe.


Zaprojektowałam karteczkę, która będzie przyczepiona do koszyczka. Dla Was zaprojektowałam również kilka. Zostawiłam miejsce na dopisanie daty i imion - ale to już każdy we własnym zakresie musi to zrobić.




Wydrukowałam ją na papierze wizytówkowym, w kremowym odcieniu - niestety za wielkiego wyboru nie miałam. Następnie przycięłam do odpowiednich rozmiarów:



Całość spakowałam do koszyka:


Następnie przykleiłam w odpowiednim miejscu karteczkę i dodałam kokardkę, aby rozweselić całość.



Jak pewnie zauważyliście, karteczki są dwie, ponieważ i koszyczki będą dwa. Mężczyźni nie zostaną pominięci, jednak ich koszyk będzie znacznie uboższy z wiadomych względów. Znajdą się w nim takie rzeczy jak:


Robiłyście na swoich weselach takie koszyczki? A może macie w planach? Co byście jeszcze dodały do moich koszyczków?

74 komentarze

  1. praktycznie :) lubię produkty Isany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie słyszałam o takim koszyczku :) Jest to świetny pomysł,bo wiadomo,że rajstopy lubią puścić oczko :)
    Miłej zabawy! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super sprawa :D Dodałabym rolkę papieru toaletowego i coś na kaca, plus mydełko odplamiające ;) Można też dorzucić zapalniczkę pod warunkiem, że dzieci nie mają dostępu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Papier toaletowy to raczej już w gestii sali weselnej, zapalniczka odpada, bo niestety dzieci też będą korzystały z tej samej łazienki. Ale pomysł z mydełkiem odplamiającym świetny - dzięki! :)

      Usuń
    2. jeżeli dzieci będą korzystały jest to bardzo niebezpieczne! przecież tak są tabletki i wiele innych niebezpiecznych produktów. Super pomysł ale jeżeli dostęp do tego będą mieli tylko dorośli

      Usuń
    3. Coś w tym jest, jednak jeżeli chodzi o tabletki, to... Z tego co się orientuję, dzieci będzie mało i będą przebywały z animatorką, która będzie ich pilnowała, także absolutnie wykluczam możliwość, żeby którekolwiek z nich sięgnęło po tabletkę. Zapalniczka jest wg mnie bardziej niebezpieczna, bo nią mogą się zainteresować starsze dzieci, które są uświadomione w kwestii tabletek, ale... Niekoniecznie w kwestii ognia, bo on zawsze kusi :p

      Usuń
    4. jasne rozumiem, więc pilnujcie dzieciaczków bo niestety wystarczy chwilka nieuwagi i może stać się tragedia..
      Poza tym miłej zabawy życzę a z takim koszem pierwszy raz się spotkałam :) A nie raz przydałby się taki :)

      Usuń
  4. zapomniałaś o jednym :P durexy miałaś dodać w razie czego ;P hahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha nie będzie Durexów ;p Na weselu się tańcuje, a nie... tego no :p

      Usuń
    2. Natalia nie da Durexow bo chce sprzyjac prokreacji :D

      Usuń
  5. Jakiś czas temu usłyszałam o takich koszyczkach, uważam je za świetną opcję! U Ciebie dorzuciłabym tylko dla pań miniaturkę suchego szamponu - wiem sama po sobie, że grzywka czasem po godzinie tańca lubi wyglądać jak niemyta od trzech dni. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, miniaturka suchego szamponu to świetny pomysł! Dopisuję do listy rzeczy, które jeszcze muszę kupić :D

      Usuń
  6. koszyczki bombowe:)ja bym zrobiła do srodka jeszcze cos mojego diy :) etykieta tez super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe gdybym umiała takie cuda robić jak Ty, to też pewnie bym coś zmajstrowała :D

      Usuń
  7. nigdy się z takim czymś nie spotkałam ;) super pomysł!

    http://przyszlosczapisanawterazniejszosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny pomysł, ja nigdy o czymś takim nie słyszałam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak jak przeczuwałaś, ja na przykład nie miałam pojęcia o istnieniu czegoś takiego! No szał, bardzo fajna sprawa, dobrze, że Cię czytam to przynajmniej wiem. Jakby na to nie patrzeć oprócz tego, że to dbanie o szczegóły wesela to naprawdę praktyczna sprawa. Niektóre rzeczy mogą nawet zostać niewykorzystane, ale zawsze lepiej być ubezpieczonym. Takie rajstopy dodatkowe na pewno pójdą :D
    Fajne etykietki zaprojektowałaś i ładnie to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo ładny koszyczek, ogólnie bardzo fajne zadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny pomysł z tymi koszyczkami;]

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpowiedzi
    1. Takich rzeczy raczej tam nie przewiduję. Wydaje mi się, że to już każdy powinien mieć we własnym zakresie, bo ciężko dobrać odcień, który będzie pasował każdemu. Poza tym, to byłoby niehigieniczne używać jednej gąbeczki, a kupować teraz tyle gąbeczek, to spory koszt :) Ewentualnie mogłyby znaleźć się tu bibułki matujące ;)

      Usuń
    2. O właśnie od razu pomyślałam jeszcze o bibulkach ;))

      Usuń
  13. Ja bym jeszcze dla jaj dodała kondomy ha ha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez wielu mogłoby być to odebrane za niesmaczne - młode osoby na pewno by się uśmiechnęły na ich widok, ale starsze już raczej nie :p

      Usuń
  14. rewelacyjny pomysł!!! Brakuje tylko nici i igły. :P
    Tylko zastanawiam się czy Ci bardziej ,,zachłanni" nie zechcą zapakować pewnych rzeczy do torebki, bo i tacy się zdarzają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam, kilka rzeczy jeszcze jest do kupienia ;) Wymieniłam wcześniej, że będą to na pewno przybory do szycia :)

      Usuń
    2. A co do zachłannych, zawsze się jacyś trafią, więc... Heh no mam nadzieję, że nikt kto nie ma potrzeby się na to nie połasi hehe

      Usuń
  15. fajna sprawa ;) moja siostra niedlugo ma wesele może podsunę jej ten pomysł, bo nigdy o tym nie słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zaskakujące ile osób o tym w ogóle nie słyszało! :D Ja byłam w swoim życiu może gdzieś na 8 weselach i w każdej łazience był koszyczek - w jednej bardzo skromny (igła, nici, chusteczki), w innych bogaty na wypasie. Ja postanowiłam zrobić taki średni, bez zbędnej przesady :)

      Usuń
  16. genialna sprawa taki koszyczek:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super pomysł:) Ja byłam ostatnio na weselu i we wszystkich 3 parach rajstop poszło mi oczko....szkoda, że nie było takiego ratunkowego koszyczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Pierwszy raz widzę (może dlatego, że nie chodzę na wesela) ale pomysł jest rewelacyjny :D <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Pomysl super. Sama spotkałam się z tym na weselu, ale nie korzystałam :) szkoda, że wcześniej o takim czymś nie słyszałam, bo zrobiła bym na swoje :)

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo praktyczny pomysł, super :) I estetycznie wykonane:)

    OdpowiedzUsuń
  21. nigdy o tym nie słyszałam, no i nie zamierzam szybko brać slubu, ale na prawde fajna sprawa i bede o tym pamiętać ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny pomysł :) Pierwszy raz widzę takie koszyczki, nigdy się z nimi nie spotkałam na weselach :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Swietny pomysł! Nigdy nie widziałam czegos takiego, ale mega. Poszłabym w sumie na jakieś wesele :(
    Ogromne wrażenie zrobiła na mnie liczba wyświetleń bloga - jak tego dokonałaś?
    Pozdrawiam
    madame-lucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyświetlenia to nie moja zasługa, a Wasza, bo ciągle mnie odwiedzacie :) :*

      Usuń
  24. U mnie takiego koszyczka nie było, ale towarem deficytowym okazały się agrafki ;) bardzo fajny pomysł, na 100% coś się przyda ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. nigdy bym na taki prezent ślubny nie wpadła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest prezent ślubny! hah To po prostu pomoc w przygotowaniach :)

      Usuń
  26. Anonimowy21:13:00

    Dobry pomysł :) jeszcze na żadnym weselu nie spotkałam

    OdpowiedzUsuń
  27. Kurcze! Pomysł genialny! ;) Z chęcią bym coś takiego komuś zrobiła, bo uwielbiam takie rzeczy przygotowywać ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. super pomysł! inspirujesz! obserwuje z przyjemoscia:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nigdy nie slyszalam o takim koszyku, ale super sprawa :P

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo fajny koszyczek :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie słyszałam jeszcze o takim koszyczku - świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  32. takie koszyczki to super opcja, sporadycznie w klubach idzie takie coś znaleźć - mega spoko ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja idę na wesele 6 czerwca, więc będziemy się bawić dzień po dniu. Ten koszyk ratunkowy to fantastyczny pomysł. Byłam na wielu imprezach ale jeszcze z czymś takim się nie spotkałam. Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 6 czerwca będą poprawiny, więc można to jakoś naciągnąć i powiedzieć, że bawimy się nawet tego samego dnia :D

      Usuń
  34. na kilku weselach byłam, ale z takim koszyczkiem nie miałam do czynienia :) świetne rozwiązanie, może kiedyś skorzystam z tego pomysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Anonimowy13:04:00

    Dawno nie byłam na weselu i po raz pierwszy spotykam się z koszyczkami ratunkowymi :) W koszyczku dla mężczyzn, mogą znaleźć się także, czarne skarpetki na zmianę. - Taki mój pomysł :P

    OdpowiedzUsuń
  36. Pomysł świetny! Co prawda nie wiem kiedy będę brała ślub, na pewno nie w tym, a ni w następnym roku, ale myślę że zrobię coś podobnego, tylko dodam koszyczki dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Genialny pomysł :) pierwszy raz słyszę o czymś takim na pewno wykorzystam pomysł przy najbliższej okazji czyli ślubie :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Wow, ale fajny pomysł! :D
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  39. Pierwsze słyszę o takim koszyczku. W ogóle rzadko chodzę po weselach, ale jeszcze na żadnym nie rzucił mi się w oczy ;) Na moje wesele na razie się nie zanosi, ale pomyślę w przyszłości o czymś takim, świetna sprawa i jaka przydatna :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Pierwszy raz słyszymy aby robiło się takie koszyczki :D Ale to jest świetny pomysł :D Niejednej osobie może uratować zabawę :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Świetny pomysł i faktycznie pierwszy raz widzę taki koszyk :)
    http://owocowa-dama.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  42. Świetny pomysł. ;] Za kilka miesięcy pewnie i ja zostanę poproszona o zrobienie takich koszyczków.

    OdpowiedzUsuń
  43. Świetna sprawa taki koszyczek, przyznam że nigdy wcześniej o nim nie słyszałam ;))

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo fajny pomysł. Z doświadczenia wiem, że produkty do szycia się przydają. Nitka, igła, agrafka i niewielkie nożyczki.
    Udanej zabawy!!!

    OdpowiedzUsuń
  45. fajny pomysł, ale chyba nie na wesele :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niby gdzie? :D Jak komuś oczko pójdzie w rajstopie, to idzie do łazienki i zakłada nowe. Jak komuś się coś rozpruje, idzie po nici i szyje. To dużo komfort dla gości weselnych, że coś takiego będzie, więc dziwię się, że uważasz, że takie coś jest im niepotrzebne.

      Usuń
    2. Ano właśnie, myślałam, że to typowy prezent :)

      Usuń
  46. pierwszy raz sie spotkalam z czymś takim..swietny pomysł nieraz na prawdę pilni czegos nam potrzeba

    OdpowiedzUsuń
  47. świetna sprawa :) ja nigdy się z takim koszykiem nie spotkałam, ale to naprawdę dobry pomysł :D przynajmniej nie trzeba wszystkiego pakować do torebki :D

    OdpowiedzUsuń
  48. Anonimowy16:32:00

    Super pomysł, szczególnie rajstopy są na prawdę ważne, jak byłam na chrzcinach to chyba 2 pary rajstop rozerwałam pierścionkiem. No i lakier bezbarwny zawsze się przyda także, żeby oczko dalej nie poszło w rajstopach :)

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".