Dziś post z serii DIY. Wiem, że je lubicie, dlatego mam nadzieję, że i ten się Wam spodoba. Gośćmi dzisiejszej notki będą pompony! Robiłam je wspólnie z przyszłą bratową. Będą stanowiły ślubną dekorację na piątkowe wesele. Zostaną powieszone na sali weselnej i ozdobią także ślubny samochód.
Potrzebujemy:
- tiul/szyfon,
- koło kartonowe do owijania,
- wstążka,
- nożyczki.
Krok 1. Wytnij koło z kartonu o dwóch różnych wielkościach, by uzyskać pompony o dwóch rozmiarach. Następnie wytnij na środku drugie koło. Wewnętrzne koło powinno posiadać dwa nacięcia, naprzeciw siebie. Poniższe koła nieco sfatygowane, ale dzięki nim powstało już sporo pomponów.
Krok 2. Przeciągnij przez nacięcia w kole wewnętrznym tasiemkę tak jak na zdjęciu poniżej. Jej długość zależy od Ciebie. Nasze pompony będą wisiały, więc są długie. Następnie złóż karton na pół. Wstążka ma się znaleźć w złożeniu, a dwa końce mają swobodnie wystawać.
Krok 3. Na zgięte koło nawijamy tiul/szyfon. Przy każdym owinięciu można skręcić szpulę tiulu, wtedy ładniej się on układa w efekcie końcowym.
Krok 4. Kiedy nawiniesz już cały tiul, możesz wyciągnąć tasiemkę z rowków i trzymać ją ścisło. Złap całość w miejscu wyciętego małego koła. Następnie rozetnij tiul po zewnętrznej stronie.
Krok 5. Wyciągnij tekturę i zwiąż bardzo ścisło cały pompon. Potem przytnij ewentualne nierówności i ułóż ładnie powstałe warstwy. Gotowe pompony prezentują się tak:
Szyfon został zakupiony na allegro. Koszt małej rolki to 3,40 zł, natomiast dużej 5,50 zł. Z jednej dużej rolki wychodzi jeden duży pompon. Z kolei z małej rolki, wychodzą dwa małe pompony. Uważam, że stanowią one rewelacyjną dekorację do pokoju czy na jakieś uroczystości.
Jak Wam się podobają?
* * *
Jak wiecie, niebawem będę się broniła. Powoli kończę pisanie pracy licencjackiej. Szukam osoby, która przetłumaczyłaby pewne elementy mojej pracy na język angielski. Poszukuję osoby solidnej i znającej angielskie odpowiedniki terminów pedagogicznych. Znacie kogoś takiego? Możecie kogoś polecić? Żałuję, że kiedyś nie zapisałam się na żadne kursy języka angielskiego za granicą - teraz na pewno nie miałabym z tym problemu.
Świetne! Bardzo romantyczne ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, pięknie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńNawet nie przypuszczałam, że to tak ładnie wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńNatalia, jesteś pomysłowa a pompony są super !
OdpowiedzUsuńSuper to wygląda....przypomina mi troszkę siateczki do kąpieli ;)
OdpowiedzUsuńAleż piękne pompony!! :):)
OdpowiedzUsuńgenialne diy ;) ja tez zawsze marzyłam o kursie za granicą a teraz już za późno ;( szkoda ale ty Natalia masz jeszcze czas korzystaj puki możesz!
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda. Oj pisanie tej pracy nie daje ostatnio chwili wytchnienia! :)
OdpowiedzUsuńNo tak, pamiętam jak w dzieciństwie robiło się w ten sposób pompony z włóczki, nie pomyślałam jednak, że tak można stworzyć takie cudeńka ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie te pompony wyglądają, bardzo dziewczęco i nadają lekkości, bardzo ładna i ciekawa ozdoba. Fajnie, że tak pomagasz w przygotowaniach :)
OdpowiedzUsuńefekt końcowy powala na kolana, nie spodziewałam się, że wyjdą z tego takie cudeńka :)
OdpowiedzUsuńŚliczności <3
OdpowiedzUsuń____________________
Fashion fashion
www.justynapolska.blogspot.com
Śliczne ;)
OdpowiedzUsuńAle super! I takie to proste :D
OdpowiedzUsuńprześliczne są ;D
OdpowiedzUsuńAle się narobiłaś ale ważne, że efekt jest bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają takie pompony i wiem, że kiedyś na pewno wykorzystam ten patent :) dzięki za to DIY!
OdpowiedzUsuńwygląda to przepięknie! Sama chciałabym coś takiego mieć!
OdpowiedzUsuńAle Bajer!!! Świetnie wygląda! ;)
OdpowiedzUsuńAle ci to ślicznie wyszło! Cudowna dekoracja :D
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować :3
justsayhei.blogspot.com
bardzo fajnie to wygląda - zwiewnie i delikatnie :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają :D nie wiedziałam, że można je zrobić w tak prosty sposób :)
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy na weselu :)
Wyglądają naprawdę fantastycznie <3
OdpowiedzUsuńTaka metoda robienia pomponików nie jest mi do końca obca. Moja mama robiła kiedyś takie ale z włóczki i dosyć małe i przyszywała je do wełnianych papci, które często nosimy zimą :D
Pompony prezentują się fantastycznie :) Co do tłumacza to znam jedną osobę, która zajmuje się tym zawodowo i wykonała już sporo tłumaczeń do prac dyplomowych z różnych dziedzin. :)
OdpowiedzUsuńLubię DIY - wyszły super!
OdpowiedzUsuńale świetnie :) musze i ja spróbować
OdpowiedzUsuń