Dawno nie opisywałam niczego do pielęgnacji twarzy, więc myślę, że to odpowiednia pora. Mamy lato - swoją drogą upalne. U mnie rano było bardzo chłodno i brzydko, ale około południa wyszło słońce i znowu ponad 30 stopni. W takich temperaturach człowiek się poci, na twarzy również, a co się z tym wiąże, zbiera więcej zanieczyszczeń, dlatego warto zadbać o odpowiednie oczyszczenie twarzy. Obecnie używam Olejku arganowego do oczyszczania i mycia twarzy z Bielendy.
Olejek zamknięty jest w poręcznej, plastikowej buteleczce z pompką, dzięki czemu dozowanie jest szybsze i bardziej higieniczne. Pompkę za pomocą przekręcenia można zamknąć, co ułatwi jej transport w podróży.
Pompka nie zacina się i dozuje odpowiednią ilość produktu na jedno przemycie twarzy. Oczyszczam nim także szyję i dekolt dlatego często biorę dwie pompki. Olejek okazał się bardzo wydajny, używałam go od około 3 tygodni, a zużycie jest niewielkie.
Z tego co wiem, niektórzy używają tego do oczyszczania twarzy z makijażem. Ja najpierw zmywam go za pomocą płynu micelarnego, dopiero potem używam olejku - wydaje mi się, że daje to zdecydowanie lepsze efekty i dokładniej oczyszczoną skórę. Podczas używania produktu wytwarza się bardzo delikatna i przyjemna pianka. Produkt ma głęboko matowić skórę - tego raczej nie widzę, przy takich temperaturach trudno jest by cokolwiek mogło zmatowić świecącą twarzy. Wydaje mi się, że na chłodniejsze ni będzie idealny.
Po regularnym używaniu produktu skóra jest fajnie nawilżona, dobrze oczyszczona i miękka w dotyku. Cena wydaje się być dobre i zdecydowanie adekwatna do wydajności. Jestem bardzo zadowolona z tego olejku i na pewno sięgnę po kolejne opakowania. Produkt nie wywołał żadnych niepożądanych efektów. Jednym z największych minusów produktu jest to, że ważny jest on tylko przez 3 miesiące - dla jednych mało, dla innych dużo. Ja używam go 2 razy dziennie i myślę, że zdążę go zużyć w tym czasie na pewno, więc dla mnie nie ma tragedii.
Znacie ten olejek do mycia twarzy? Lubicie markę Bielenda?
Jak mijają Wam wakacje? Nie chwaliłam się Wam (no chyba, że na instagramie), ale w ostatni weekend byłam w Świętej Lipce i w Gierłoży w Wilczym szańcu. Bardzo miło spędziłam tam czas, zdążyłam na występ organów, a także zwiedziłam szaniec i dowiedziałam się masę fajnych informacji od przewodnika. Niestety w drodze powrotnej spotkała nas mała nieprzyjemność. Z naprzeciwka jechał bardzo duży pojazd (kombajn), więc musieliśmy zjechać do boku ile tylko się da. Kiedy już przejechał, ruszyliśmy, a coś zarysowało cały bok w samochodzie koleżanki. Rysa miała jakieś 1,5 metra, ale nie była zbyt głęboka - na szczęście! Mimo wszystko, w takich chwilach przydałaby się fachowa pomoc w usuwaniu takich przykrych przypominajek. Trudni się w tym firma http://www.braciapietrzak.pl/, która zaradza w tego typu problemach. Mój samochód też ma wielką rysę, którą jakiś "życzliwy" gość zrobił nam w Mikołajkach - prawdopodobnie gwoździem - też muszę coś z tym zrobić, bo wygląda okrutnie. Niestety ja nie miałam tyle szczęścia i moja jest bardzo głęboka.
Do twarzy preferuję micele i łagodne żele do mycia :)
OdpowiedzUsuńJeszcze ni oczyszczałam twarzy olejkami, więc może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMoże niedługo się za nim rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńMam go w swoich zapasach, ciekawe jak u mnie się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńJa do oczyszczania preferuję żel... :D
OdpowiedzUsuńTego produktu jeszcze nie mialam, natomiast mam raczej miłe przeżycia z Bielendą, więc ten olejek na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam się z kilkoma produktami Bielendy,ale tego olejku trochę się obawiam, ze względu na dużą zawartość parafiny...
OdpowiedzUsuńjeszcze nie używałam olejków do twarzy, jak na arzie mi nie wolno, ale moze kiedys :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego olejku i nie skusze się, ponieważ nie lubię tłustych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńNapisz mi na fejsie czy ma parafinę w składzie :D Bardzo mnie ciekawi ten olejek, tylko jak ma parafinę to nie chcę :D
OdpowiedzUsuńA co do kombajna to współczuje, ja mieszkam przy wąskiej uliczce blisko pól i kombajny cały sezon koło mnie jeżdżą - aż strach wyjechać na drogę, bo jak go napotkasz w połowie ulicy to trzeba cofać i cofać bo inaczej game over :D
Miałam go i śmierdzi przepalonym olejem
OdpowiedzUsuńMarkę znam i lubię, jednak tego produktu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńDużo o nim słyszę ,ja używam płynu micelarnego)
OdpowiedzUsuńużywam go na zmianę z innym żelem do mycia twarzy, całkiem fajny!
OdpowiedzUsuńniedługo będę oczyszczała twarz olejkiem GoCranberry, jak mi podpasuje, to będę myślała o innych :)
OdpowiedzUsuńJak będzie chłodniej chętnie wypróbuję ten olejek :) Zazdroszczę Mazur :) Byłam w Wilczym Szańcu w 2009 r., chciałabym tam jeszcze wrócić, to ważne miejsce!
OdpowiedzUsuńKorzystam już z olejków arganowych już kawał czasu szczególnie polecam ten https://eko-banka.pl/pl/p/Maska-do-olejowania-wlosow-7-OLEI-intensywna-regeneracja/933 jestem z niego bardzo zadowolona , jak dla mnie działa niesamowicie serdecznie go polecam :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nigdy nie używałam olejków do twarzy :D chyba najwyższa pora zacząć ;P
OdpowiedzUsuńNo to nieźle został potraktowany samochód...:/
OdpowiedzUsuńna rysy aż do podkładu najlepsze są markery do lakierów :) ale dobrze działa też woskowanie :) możesz też spróbować zwykłego lakieru do paznokci w podobnym kolorze, ale z umiarem (dość szczegółowa robota) :) na pewno dasz radę zatuszować !
OdpowiedzUsuńMiałam go średnio się u mnie sprawdził chociaż najgorszy też nie był :)
OdpowiedzUsuń