Cześć. Ostatnio palę woski na potęgę, ponieważ ze względu na okropną pogodę, dużo czasu spędzam w domu, dlatego nadarza się bardzo wiele okazji do odpalania kominka. Dziś chciałabym napisać Wam słów kilka o wosku, który stał się moim ulubieńcem. Mowa o wosku Aloe Water. Wiem, że dużo osób wręcz go nie znosi, ale wśród wielu negatywnych recenzji postanowiłam dodać swoje 3 pozytywne grosze.
Wosk już od samego początku przykuł moją uwagę swoim pięknym, lekko miętowym kolorem. Jeżeli chodzi o sam aloes, to bardzo lubię kosmetyki o takim zapachu, więc chętnie skusiłam się na tę tartaletkę. Zapach opisany jest skromnie, ponieważ mowa jedynie o wodzie aloesowej. A ja czuję w nim pomieszanie aloesu z ogórkiem i melonem. Uwielbiam ogórkowe produkty, zresztą jak samo warzywo, więc takie połączenie bardzo mi odpowiada. Melonem się zajadam, także połączenie doskonałe.
Jest to zapach świeży, rześki, idealny na poranne odpalenie. Kruszę go niewiele, jest dość intensywny. Szybko roznosi się po całym pomieszczeniu, otulając je pięknym, intensywnym zapachem. Nie wywołuje u mnie żadnych bólów głowy, chcę zawsze by pachniał jak najdłużej. Ten, jak i inne woski czekają na Was na stronie Goodies.pl
Znacie Aloe Water? Przypadł Wam do gustu tak jak mi?
Nienawidzę ogórków :<
OdpowiedzUsuńZa to woski na taką pogodę to super sprawa :)
Nie znam go jeszcze :)
OdpowiedzUsuńczytałam o nim same dobre recenzje... więc jak tylko go spotkam, to biorę w ciemno! :P
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy nic z aloesem. Ja lubię bardziej owocowe zapachy ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy mi by się spodobał :-)
OdpowiedzUsuńnie znam ale myslę, że bym polubił
OdpowiedzUsuńświetna opcja dla mnie! muszę w końcu zamówić :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego wosku. Ale przy okazji na pewno go sobie kupię :)
OdpowiedzUsuńZapach nie dla mnie... :)
OdpowiedzUsuńbardzo lekkie i delikatny, używałam go, jeszcze kawałek mi został. nie zaliczam go do grona ulubieńców
OdpowiedzUsuńNie znam. Ale chętnie bym go poczuła u siebie w domu.
OdpowiedzUsuńTen zapach akurat nigdy jakoś szczególnie mnie nie kusił, może w ciemno bym go nie wzięła, ale na pewno jakbym miała ochotę to bym powąchała, wtedy wiadomo, że się wszystko może zmienić. :)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam ten wosk. Ja za to ostatnio prawie w ogóle nie pale woskow.
OdpowiedzUsuńto moze byc ladny zapach:)
OdpowiedzUsuńchyba jestem jedyną osobą, która jeszcze nigdy nie miała styczności z produktami - świecami czy woskami YC
OdpowiedzUsuńchyba kiedyś wypróbuję ten zapach :)
OdpowiedzUsuńczy mogłabyś poklikać w linki na moim blogu?
http://photo-andyou.blogspot.com/
nie wiem czy bym go polubiła ;P
OdpowiedzUsuńMam go jeszcze nie odpalonego:)
OdpowiedzUsuńO mniam to musi pachnieć cudownie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam go! Chociaż jak dla mnie mógłby być bardziej intensywny :)
OdpowiedzUsuńTen zapach jeszcze jest w moich zapasach bo mam tyle wosków napoczętych, że ciężko mi się zmobilizować do otwarcia nowych.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten zapach :D
OdpowiedzUsuńTaki świeży i rześki zapach mógłby nam się spodobać :)
OdpowiedzUsuń