Post, który przygotowałam na dziś jest zapachowy - dotyczy recenzji wosku Yankee Candle o zapachu Coconut Bay. Jest to zapach, którego nie dostaniecie stacjonarnie w polskich sklepach. Szukać go raczej należy w USA lub facebookowych grupach. Ja swój wygrałam kiedyś w rozdaniu blogowym, dość dawno temu i w końcu znalazłam chwilę by go opisać.
Wosk to jak zwykle mała i urocza tarta w białym kolorze z piękną nalepką, przedstawiającą zatokę. Dookoła piękne palmy, które kojarzą mi się z wakacjami i ciepłem, za którym zaczynam tęsknić. Z przyjemnością przeniosłabym się w to miejsce z nalepki bez mrugnięcia okiem. Nie miałam jeszcze kokosowego wosku, a jak pewnie część z Was wie, zapach ten uwielbiam. Jednak czy tak samo uwielbiam ten wosk?
Niestety nie do końca się polubiliśmy. Zapach potrzebuje sporo czasu by cokolwiek było go czuć. Nie sądzę bym ukruszyła go za mało. Ze swojego doświadczenia wydaje mi się, że była to ilość w sam raz. Po jakimś czasie, kiedy w końcu go poczułam, nie było fajerwerków. Woń nie przypominała mi smacznego kokosa, a jakąś chemiczną mieszankę, która była ciężka do zniesienia. Zapach mnie przytłoczył i nie miałam ochoty przebywać wtedy w swoim pokoju. Wydaje mi się, że nie ma wielkiej straty, że nie można go dostać w Polsce, bo nie skusiłabym się na niego drugi raz, ale wiele innych, znacznie ładniej pachnących wosków, czeka nas Was w każdej chwili na Goodies.pl. Kolejny biały wosk, na którym stawiam krzyżyk.
Znacie zapach kokosowej zatoki od Yankee Candle?
Nie znam go, szkoda że okazał się taki kiepski :(
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach kokosa ale intensywny, ten wosk pewnie by mnie rozczarował tą delikatnością.
OdpowiedzUsuńja jutro sie przeprowadzam i chce zaczac w moim pokoiku przygode z tymi woskami :D co polecasz mi na poczatek :>??
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego, jakie zapachy lubisz ;) Jak coś owocowego, to polecam mojego ulubieńca: Black Cherry ;) Jeżeli coś z kategorii jedzenie, to Vanilla Cupcake czy Christmas Cookie wydają się fajną propozycją. Jeżeli coś kwiatowego to Champaca Blossom jest dość ciekawym zapachem. A jeśli lubisz mocne zapachy, to tu raczej nic nie podpowiem, bo za tymi z męskimi nutami czy korzennymi nie przepadam :)
UsuńInne woski, które bardzo lubię:
- Bahama Breeze
- Summer Scoop
- Strawberry Buttercream
- Macintosh (wosk słoik)
- Aloe Water
A ja miałam go na swojej liście zakupowej, bo myślałam,że będzie cudownie pachniał, teraz chyba wybiorę Black Coconut zamiast niego:(
OdpowiedzUsuńszkoda, że jest słaby chociaż i tak bym się na niego nie skusiła bo nie lubię kokosu :D
OdpowiedzUsuńKokos ogólnie lubię, w tym wosku widzę, że specjalnie nie zachwyca:(
OdpowiedzUsuńCzytam o nich ostatnio sporo, ale nie uzywalam :)
OdpowiedzUsuńMiałam w stosunku do niego wielkie nadzieję i ochotę na prawdziwego kokosa, a tak samo jak Ty poczułam chemiczną mieszankę, aż rozbolała mnie głowa... okropny.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach kokosa :D http://cherryskyblogg.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTen zapach u mnie się też nie sprawdził niestety :/
OdpowiedzUsuńOprócz tego, że niekoniecznie przepadam za kokosem w kosmetykach to jeszcze po twojej recenzji już wiem, że ten wosk naprawdę muszę omijać szerokim łukiem z daleka :D
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam zapach kokosowy, a tego wosku będę unikać :-)
OdpowiedzUsuńLubię zapach kokosowy, ale cóż wosk nie zachęca...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mija się z prawdziwym zapachem kokosa a wygląda kusząco! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach nieciekawy. Kokos to zdecydowanie moje klimaty :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam kokosowy zapach, ale tylko naturalny - chemiczne aromaty mnie nie kręcą, więc ten wosk nie zachwyciłby mnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńteż byśmy się pewnie nie polubili :(
OdpowiedzUsuń