Korzystając z wolnych dni, przygotowałam parę notek na zapas. Poświęciłam na to kilka godzin, by późniejszy czas móc poświęcić na kilka przygotowań związanych ze studiami. Brzmi rozsądnie, ale czy mój plan zostanie zrealizowany - to się okaże. Tymczasem wracam do głównego tematu notki, czyli do kolagenowego żelu perfumowanego marki Jean Vidal.
Żel zawiera pozyskiwany z ryb morskich kolagen, którego temperatura
denaturacji zbliżona jest do temperatury ludzkiego ciała, dzięki czemu
rozpada się na aminokwasy i peptydy pod wpływem kontaktu ze skórą.
Otrzymane składniki są wykorzystywane przez skórę do tworzenia
potrzebnego jej kolagenu. Kolagen ogranicza transepidermalną utratę wody
poprzez tworzenie hydrofilowego filmu na powierzchni skóry, zmniejsza
jej szorstkość, wygładza ją i uelastycznia, nadaje miękkość i sprawia,
że jest jedwabista w dotyku. Subtelny dodatek wyjątkowych perfum
gwarantuje zainteresowanie płci
przeciwnej.
Cena: 17,90 zł / 300 ml/
Żel mieści się w podłużnej, 300 ml butelce, wykonanej z plastiku. Zamknięcie jest standardowe, tj. na klik. Konsystencja produktu jest w sam raz, ani rzadka, ani za gęsta. Jest przezroczysta, żelowa o czerwonym zabarwieniu. Zapach perfumowany, przyjemny, kojarzy mi się raczej z jakąś linią kwiatową, ale jakie składniki czuję, ciężko mi powiedzieć - w każdym razie to ładny zapach.
Produkt pieni się dobrze, używam go na gąbkę, więc piany jest multum. Bardzo dobrze oczyszcza on moją skórę, a zapach pozostaje na niej i w łazience przez jakiś czas. Nie czuję, by moja skóra była po nim wysuszona, choć SLS jest na drugim miejscu w składzie. Pozostając już w tym temacie... Żel jest z kolagenem. Postanowiłam sprawdzić gdzie w składzie się on znajdują i jestem rozczarowana.
Wydaje mi się, że jeżeli coś jest okrzyknięte mianem kosmetyku z kolagenem, składnik ten powinien znajdować się gdzieś na początku składu, a nie na szarym końcu. Mimo że ten składnik jest w produkcie, to jego ilość jest zapewne niewielka lub znikoma i to mi się nie podoba, bo nazwa "perfumowany żel z kolagenem" powinna jednak zobowiązywać do czegoś lepszego. Przejdę teraz do milszej części. Żel przeszedł test samooceny we Francji i w Polsce. Jego wyniki są bardzo przyzwoite. Przeprowadzone zostały w grupie 27 kobiet z czego 85% po użyciu żelu czuje wyraźnie nawilżoną skóra, a 96% uważa, że żel ten skutecznie myje i odświeża. Jeżeli miałabym się ustosunkować do tego testu, to znalazłabym się z pewnością w grupie kobiet, które czują odświeżenie i to, że żel dobrze myje nasze ciało. Jeżeli chodzi o grupę, która wyczuła nawilżenie to chyba raczej nie. Nie czułam ani nawilżenia, ani wysuszenia, czyli też jest dobrze. Ogólnie jestem z tego kosmetyku zadowolona. Ma dużą pojemność, dobrze się pieni, jest wydajny i ładnie pachnie.
Znacie żele Jean Vidal? Macie swoje ulubione żele?
Z kolagenem faktycznie poszaleli haha :D na żel raczej się nie skuszę bo ostatnio stawiam na najtańsze Isany :D
OdpowiedzUsuńPoierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie jak oczyszcza dobrze skórę.Nie znam go :)
OdpowiedzUsuńWarto przyglądać się składom i rzeczywiście mały przekręt z kolagenem ;)
OdpowiedzUsuńLubię perfumowane zele.
OdpowiedzUsuńNie znam tego żelu... ale jakoś mnie nie przekonuje :(
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie, ja poluję na żel z Alterry Wanilia i Pomarańcza
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, wyłącznie miałam styczność z czytaniem recenzji na temat tych żeli, peelingów itd. Przyznam, że fajnie wygląda ale jakoś nie wyróżnia się. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale produkty wydają się świetne :-) może kiedyś się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała,ale na większość żeli mam uczulenie :(
OdpowiedzUsuńnazwa jest myląca, kolagenu jak piszesz powinno być więcej. ja też muszę zrobić notki na zapas choć nie bardzo mi się chce bo przez brak kompa zrobiły mi się spore zaległości
OdpowiedzUsuńNie znam firmy ;p ciekawa jestem zapachu :)
OdpowiedzUsuńŚwietne estetyczne opakowanie, przyciąga wzrok :) ten kolagen w nazwie zaciekawia chociaż to pewnie kolejny marketingowy chwyt :)
OdpowiedzUsuńnawet w składzie jest na końcu, tak jak piszesz. Ogólnie wydaje się być ok
The balance of my life
Kosmetyk bardzo ciekawy jednakże słowo "kolagen" w nazwie mogli sobie darować.
OdpowiedzUsuńNie znam
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem za tym, że skoro to żel kolagenowy z nazwy to i w praktyce powinno go być tyle, aby zasługiwał na taką nazwę. :) oprócz tego wygląda ładnie i najważniejszy chyba, że pachnie przyjemnie. :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie znam tego żelu :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale pewnie go nie kupię :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim :P
OdpowiedzUsuń