Cześć. Nie wiem jak niektóre z Was, ale ja dalej zmagam się z sesją. Jestem teraz w Olsztynie i zdałam sobie sprawę, że nie napisałam nawet jednego posta na czas swojej nieobecności. Muszę to szybko nadrobić - nauka na egzaminy czekała tyle czasu, to poczeka też jeszcze trochę. Miałam wgrane do wersji roboczych kilka zdjęć wosków Yankee Candle, dlatego zrecenzuję dla Was jeden z kich, mianowicie Merry Berry. Możecie go kupić na Goodies.pl.
Merry Berry pochodzi z owocowej linii zapachowej i to dlatego postanowiłam się na niego skusić. Nuty zapachowe zamknięte w tym woski to jagody oraz słodki poncz. Z pozoru wydaje się być to zapach bardzo ciekawy. Jednak czy taki był naprawdę?
Otóż nie. Słabo czułam w nim jakiekolwiek owoce, a jagody to już na pewno nie. Na sucho już bardzo mi się nie spodobał, po odpaleniu było tylko gorzej. Wosk ma jakąś domieszkę przypraw i to chyba one nie przypadły mi do gustu. Zapach miał dla mnie jedną drażniącą nutę, która zdyskwalifikowała go na dobre i na tyle, że na pewno do niego nie wrócę. Z tego co się orientuję został wycofany - na szczęście. Mam nadzieję, że na jego miejsce pojawi się jakiś inny, piękny wosk.
Znacie Merry Berry? Przypadł Wam do gustu?
Na pewno się na niego nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że drażni. Nigdy go nawet na sucho nie wąchałam.
OdpowiedzUsuńTego zapachu jeszcze nie miałam ja lubię honey glow i pink sand. Zobaczę go przy okazji
OdpowiedzUsuńRaczej się na niego nie skuszę, jest wiele ładniejszych zapachów :)
OdpowiedzUsuńŚliczne fotki mu zrobiłaś, obwącham na żywo go :)
OdpowiedzUsuńa już myślałam, że będzie pachniał pięknie a tu taka klapa :/
OdpowiedzUsuńNiestety i ja dość często trafiam na zapachy, które nie podobają mi się :/
OdpowiedzUsuńNie lubię takich ciężkich zapachów :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
nie znam go, ciekawa jestem zapachu
OdpowiedzUsuńale jasne zdjęcia wyszły
Lubie takie zapachy ! :*
OdpowiedzUsuńwww.patryczko.blogspot.com
Zapraszam do mnie na relacje z ostatnich dwóch dni ! :*
Ciekawią mnie wszystkie zapachy YC :)
OdpowiedzUsuńPięknie w takim razie tylko brzmi ta nazwa ;-)
OdpowiedzUsuńNie znam tego wosku ale też nie lubię ostrych, przytłaczających zapachów :/
OdpowiedzUsuńNie miałam, nazwa brzmi ciekawie i pewnie bym się na niego skusiła, ale skoro nie jest już dostępny to nawet dobrze ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego wosku, ale dobrze, że ostatnio nie skusiłam się na niego
OdpowiedzUsuńNie miałam wosków, chcę kupić swoje pierwsze, ale już wiem że to nie będzie ten :)
OdpowiedzUsuńmam jeden z tych wosków w domu ale niestety po podpaleniu kompletnie go nie czuje :< może wybrałam zbyt delikatny zapach :)
OdpowiedzUsuńblogbeautymix.blogspot.com
Czasem tak bywa, że opis jest "ładniejszy" niż prawdziwy zapach.
OdpowiedzUsuńNie testowałam tego zapachu, planuję kupić jakieś nowe woski, więc opinia się przydała :)
OdpowiedzUsuńWosku nie znam, ale wygląda pięknie i ma fajną nazwę. Łatwo się na niego skusić. Dobrze wiedzieć, że nie warto...
OdpowiedzUsuńszkoda, że się nie polubiliście, ja akurat lubię domieszkę korzennych przypraw
OdpowiedzUsuńNie miałam tego wosku :)
OdpowiedzUsuńA ja nadal nie przekonałam się do wosków i zawsze wybieram świeczki :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele złych opinii o tym właśnie wosku :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach nie odzwierciedla założeń producenta, bo zapowiadało się fajnie :D
Ogólnie nie przepadam za woskami :-) .
OdpowiedzUsuńnie znam tego produktu, patrzac na nazwe i sklad rowniez moglabym sie skusic i zawiesc...
OdpowiedzUsuńWow chyba coś wkoncu dla mnie
OdpowiedzUsuń