Dawno już nie pisałam posta opisującego woski czy daylighty, a nazbierało się ich u mnie naprawdę dużo. Dziś pora to zmienić, więc przybywam z kilkoma słowami na temat dwóch ciekawych zapachów. Zapachy te mogłam sobie wybrać ze sklepu EK kosmetyki naturalne, który był jednym ze sponsorów organizowanego przeze mnie spotkania. Polecam przejrzeć wszystkim wosko/świeczkomaniaczkom, ponieważ produkty Yankee Candle są tam w wyjątkowo niskich cenach. Jeden wosk kosztuje jedynie 6,70 zł, gdzie w innych sklepach jest to cena już niestety 8 zł.
Zacznę od daylighta, a wybrałam sobie Spa Day, który z całej oferty zainteresował mnie najbardziej. A dlaczego? Ponieważ jednym z dominujących w nim zapachów, jak dowiedziałam się z opisu, jest ogórek. Uwielbiam ogórkowe kosmetyki, ogórki same w sobie też lubię - chciałam zatem wypróbować jak ten aromat sprawdzi się w postaci małej świeczki. Poza wonią ogórka można w nim wyczuć jeszcze miętę i jabłko.
Zdecydowanie dominującą wonią wyczuwalną zarówno na sucho jak i po odpaleniu jest mięta, która daje dużo świeżości świeczce Spa Day. Wyczuwam tu jeszcze słodką nutkę, za którą zapewne odpowiedzialne jest jabłko. Ogórkowego zapachu niestety zbytnio nie wyczuwam i bardzo nad tym faktem ubolewam, bo kierując swój wybór właśnie na ten wosk, to było głównym powodem wyboru. Mimo wszystko zapach przypadł mi do gustu. Można się przy nim zrelaksować, zdecydowanie można się poczuć jak w SPA, choć plasterków ogórka na oczy brak - można sobie to zrekompensować prawdziwymi. Woń jest delikatna, dość słodka i przyjemna. W powietrzu wyczuwana jest jedynie przez niecałą godzinę.
Z wosków wybrałam sobie Pineapple Cilantro od Yankee Candle i jestem w posiadaniu tej tarty po raz drugi. Skusiłam się na nią znowu, ponieważ poprzednio zrobiła na mnie dobre wrażenie, więc z miłą chęcią powróciłam do tego wosku. Producent opisuje go jako ananasowy koktajl z listkiem kolendry - że ananas, to się zgodzę, ale kolendry tu nie czuję - na szczęście, bo nie za bardzo za nią przepadam. Zapach jest słodki, ale nie przesłodzony, dość intensywny, ale nie duszący. Ot taki przyjemniaczek na każdy dzień - szczególnie letni.
Znacie te zapachy? Wolicie Yankee Candle czy Kringle Candle?
Kurczę faktycznie ceny mają przyjemne, a ja już jestem po zamówieniu w innym sklepie ;/ Będę mieć na uwadzę kolejnym razem. A akurat za ogórkiem nie przepadam, ale widziałam, że mają sporo zapachów które mnie interesują. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ogórkowe kosmetyki.....szkoda że nie jest wyczuwalny :/
OdpowiedzUsuńMam sampler Pineapple Cilantro :) Podoba mi się ten zapach :)
OdpowiedzUsuńNie testowałam Kringle więc nie jestem w stanie powiedzieć,co lepsze :)
OdpowiedzUsuńJednak w YC jestem zakochana ❤️
Ten z YC znam i jest całkiem fajny, a KC mam na liście, chociaż jak przeważa w nim mięta to chyba zrezygnuję, bo jednak wolałabym ogórka :D
OdpowiedzUsuńJa też bardzo liczyłam, że ogórek będzie na pierwszym planie, a niestety tak nie jest :(
UsuńWosk mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńo ten wosk też miałam i szybko mi się skończył bo go uwielbiałam :P :D
OdpowiedzUsuńchwytliwa nazwa SPa DAY :D
OdpowiedzUsuńJak dodałam zdjęcie ze świeczką na IG i pisałam SPA DAY, to słownik poprawił na SPADAJ :D haha
UsuńNa razie znam tylko Yankee i też w sumie dopiero zaczynam z nimi przygodę ale kupiłam kilka wosków z Kringle. Chyba kupię ten Spa Day uwielbiam tego typu zapachy :).
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowała mnie ta świeczuszka :)
OdpowiedzUsuńno ten drugi wosk mmm, musi być boski :D
OdpowiedzUsuńNie znam Kringle ale zerknę na ofertę, bo może być interesująca :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam świece typu DAYLIGHT . muszę poznać ten zapach
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego zapachu z Yankee ani z Kringle, ale zawsze wsystkie posty tego typu tak oddziałują na moje zmysły, że próbuję je sobie wyobrazić :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych zapachów, ale ciekawe jak pachnie ten ogórek hm.....
OdpowiedzUsuńJa kupuję woski obu firm.
OdpowiedzUsuńJa uzywam swiec z dwoch firm, ale jesli mam byc szczera to chyba Kringle Candle bardziej mnie przekonuje :).
OdpowiedzUsuńKringle jeszcze nie miałam w swojej kolekcji, muszę się wreszcie skusić :)
OdpowiedzUsuń