piątek, 14 października 2016

InspiredBy U.R.O.K - minirecenzje

Przyszła pora na kolejne minirecenzje. Mini, ponieważ ostatnio mam tak dużo na głowie, że stworzenie postu z minirecenzjami z ostatniego boxu InspiredBy U.R.O.K wydaje się najlepszym rozwiązaniem, by pokazać Wam kilka rzeczy za jednym razem. Ostatni post z krótkimi recenzjami spotkał się z miłym odbiorem z Waszej strony, więc cieszę się i przychodzę z kolejnymi recenzjami.


Produktem z tego pudełka,  który zjednał sobie moją największą sympatię jest micel Biodermy. Bardzo cieszę się, że w końcu mam okazję go wypróbować. Niejednokrotnie czytałam na jego temat wiele zachwytów, więc miłe jest to, że teraz na własnej twarzy mogę to zweryfikować. Z działania płynu jestem bardzo zadowolona. Opakowanie mimo iż malutkie, to kryje w sobie produkt o sporej mocy. Makijaż z twarzy znika w mig, usuwam też za jego pomocą makijaż oczu. Zarówno twarz jak i oczy nie są podrażnione, a dobrze oczyszczone. Ostatnio ciężko u mnie o dobry micel, który nada się zarówno do demakijażu twarzy jak i oczu. Ten z pewnością do obu tych stref mogę polecić. Dodatkowo mała buteleczka przyda się do kosmetyczki wyjazdowej.


Zwykłe lakiery zeszły u mnie na boczny tor. Wszystko za sprawą tego, że robię sobie już wyłącznie hybrydy (jeżeli chodzi o ręce). Na stopach wciąż używam klasycznych lakierów, po prostu z czystego lenistwa. Jednak od dawna na dworze jest już zimno, więc malowanie stóp również zostało przeze mnie zapomniane. Korzystając z okazji,  że w pudełku znalazłam lakier Mollon Pro Professional postanowiłam zetrzeć stary i już niebyt estetycznie wyglądający malunek i wypróbować swój piękny, kobaltowy odcień. Lakier trzyma się na paznokciach super. Nie jest to dla mnie zaskoczeniem, ponieważ już używałam lakierów tej marki. Wydaje mi się, że każdy lakier odpowiednio zabezpieczony (np. top coat'em) będzie miał dobrą trwałość. Wygląd tego lakieru bardzo przypomina mi popularne lakiery O.P.I. Cieszę się, bo to miłe skojarzenie.


Teraz coś ciekawego, czyli jednofazowy lakier hybrydowy Mollon Pro Professional. Jednofazowy, ponieważ nie trzeba mieć do jego wykonania bazy i topu. Jednak, aby nie było tak kolorowo, brak tych produktów wpływa na trwałość lakieru, która jest znacznie krótsza. Lakier ten utwardza się w lampie, więc jeżeli ktoś jest w posiadaniu lampy, na pewno ma też i inne hybrydy, bazy i topy, więc tego typu produkty są mu zbędne i tak jest też w moim przypadku. Hybryda kosztuje ok. 40 zł, więc dla mnie to bardzo dużo, a trwałość określam na zadowalającą do 7-8 dni, więc nie widzę powodów, dla których miałabym kupić kolejne kolory.


Maseczka do twarzy od Delia Cosmetics od początku zjednała sobie moją sympatię. Wszystko za sprawą małego i poręcznego opakowania oraz pięknego, wręcz zniewalającego jak dla mnie zapachu. Maseczka pachnie niczym ładne perfumy. Pojemność to 30 ml, więc stosunkowo nie dużo, a przez ten czas zapach na pewno się nie znudzi. Maseczkę należy nałożyć na twarz na około 20 minut, po czym po upłynięciu tego czasu jej nadmiar usunąć za pomocą wacików. W składzie widnieje kilka fajnych składników, na drugim miejscu jest np. mocznik, a poza tym olej arganowy, canola, masło shea, alantoina, L-Arginina czy witamine E. Twarz po jej używaniu jest miękka i delikatna w dotyku, uwielbiam taką gładkość. Wygląda też na wypoczętą i bardziej promienną - a może ja po prostu mam po niej (a dokładniej po jej zapachu i miękkości jaką można uzyskać) lepsze samopoczucie?


Na końcu, choć to wcale nie powinno ujmować temu produktowi mamy orzeźwiający balsam do ciała Elfa Pharm O'Herbal o zapachu verbeny, choć ja czuję jakby była tam domieszka cytrusków, które uwielbiam. Balsam jest stosunkowo niedrogi, a mamy go, aż 500 ml. Sama raczej nie dałabym radu go zużyć, biorąc pod uwagę, że w użyciu mam masę innych balsamów, więc używam na spółkę z mamą. Balsam fajnie nawilża, używam go, kiedy nie zrobię tego pod prysznicem. Na ciele pozostaje przyjemny zapach, ale nie utrzymuje się zbyt długo. Podczas używania nie miało miejsce żadne pieczenie czy ogólny dyskomfort. Cieszę się, że w końcu przetestowałam jakiś produkt z tej linii.


To pudełko otrzymuje ode mnie 4/5 punktów. Nie za bardzo przyda mi się jednofazowy lakier hybrydowy, poza tym wydaje mi się, że wynalazki tego typu są po prostu zbędne. Pozostałe 4 kosmetyki sprawiły mi sporo frajdy podczas ich używania.

A Wam, który produkt spodobał się najbardziej? Co sądzicie o jednofazowych lakierach hybrydowych?

15 komentarzy

  1. Zainteresował mnie ten płyn micelarny od Biodermy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przyjemne pudełko :), jestem ciekawa tego balsamu o zapachu Werbeny bo bardzo lubię takie nuty zapachowe ale jakoś nigdy go nie widziałam w sklepie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Maseczka z Delii zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam monolaca i wcale mnie nie przekonuję, bez sensu hybryda która trzyma się jak zwykły lakier :D

    Zgodzę się! Z daleka wygląda jak taki fajny, wyjątkowy szary ;) A z bliska efekt mniej mi się podoba, jednak pazurki raczej widzi się z daleka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też to nie ma sensu. Gdyby kosztowała może z 10-12 zł, to jeszcze spoko. Ale 40 zł? Skąd ta cena?

      Usuń
  5. Do tego micela z Biodermy przymierzam się od stu lat :D Może w końcu się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki żeby udało Ci się go kupić na jakiejś mega promce :D

      Usuń
  6. mnie również kusi micel z Biodermy ale jak widzę czasem jego cenę gdzieś w aptece to sięgam po coś tanszego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to prawda. Cena, to był główny powód, dla którego nigdy nie kupiłam tego produktu na własną rękę.

      Usuń
  7. najbardziej ucieszyłabym się z balsamu a co do lakieru masz rację.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne kosmetyki :)

    Zapraszam-Mój blog
    <--- Odwdzięczam się za każdą obserwacje --->
    (Tylko nie zapomnij zostawić linka do swojego bloga
    w komentarzu na moim blogu)

    OdpowiedzUsuń
  9. Micel z Biodermy najlepszy ;) miałam i polecam! maseczka z delia mnie kusi
    zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że w pudełku znalazła się tylko mała buteleczka, bo już go pokochałam! <3

      Usuń
    2. ja miałam większą butle, 500 ml i mi na trochę wystarczyło, najlepiej poluj na okazje w superpharm bo często są tam promocje ;) ale przynajmniej przetestowałaś ;)

      Usuń

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...