Jesień to taki czas, kiedy wielu z nas dopada chandra, niemoc i ogólna niechęć do robienia czegokolwiek. Czy można się w sumie temu zjawisku dziwić? Za oknem deszczowo, na dniach według prognoz pogody ma również spaść śnieg, jednym słowem, będzie niewesoło. Dodatkowo zmiana czasu z letniego na zimowy bardzo dobiła mnie i moich najbliższych. Dzień jest zdecydowanie za krótki, co jest bardzo przygnębiające. Co zatem robić by w tych ciemnościach nie zwariować? My kobiety mamy na to swoje sposoby, więc pora je czym prędzej ujawnić.
#1 WEŹ GORĄCA KĄPIEL - najbardziej uniwersalnie jak tylko się da! Gorąca kąpiel jest dobra na wszystko. Pomaga w walce z przeziębieniem, jeżeli nie osiągnęło ono jeszcze zaawansowanego stadium i przede wszystkim pozwala odprężyć się po męczącym i wyczerpującym dniu. Kąpiel w towarzystwie blasku świec i pięknie pachnącego płynu do kąpieli to jest to! Rzadko mam okazję zażyć kąpieli w wannie, ale jeżeli już jest taka okazja, korzystam ile mogę.
#2 AROMATERAPIA - to nic innego jak wykorzystywanie olejków eterycznych lub innych substancji zapachowych, które korzystnie wpływają na nasz nastrój oraz nasze zdrowie. Nie wyobrażam sobie rozpocząć jesieni bez konkretnych woskowych zapasów. Jak wicie najchętniej sięgam po woski Yankee Candle, ponieważ mam do nich najlepszy dostęp. Jestem także w posiadaniu olejków Optima Plus - pomarańczowego i miętowego, które mają szerokie spektrum zastosowań. Poza pięknymi woniami, mają także dobry wpływ na moje samopoczucie.
#3 SPOTKAJ SIĘ Z RODZINĄ/PRZYJACIÓŁMI - spędzanie czasu z osobami, na których nam zależy i których po prostu lubimy to jeden z milszych sposobów na spędzenie wieczoru. Zawsze lepiej spotkać się z kimś bliskim, niż siedzieć samemu. Plotkowanie z przyjaciółką przy lampce wina czy wspólne oglądanie filmów i seriali wydaje się rewelacyjnym sposobem na to, by poprawić sobie humor. A może dawno nie odwiedzałaś dziadków, swojego rodzeństwa czy innych członków rodziny? Teraz nadarza się wspaniała okazja. Kup coś słodkiego i ruszaj w drogę!
#4 ODWIEDŹ KOSMETYCZKĘ - wiem, że większość z nas najlepiej zaszyłaby się pod kołdrą i nie wystawiała nosa poza pokój, a co dopiero dom. Jednak czasem warto przemóc się i wybrać się do kosmetyczki, by zażyć troszkę przyjemności. Zafunduj sobie manicure, make up lub po prostu jakiś zabieg, który rozpogodzi twarz. Zamiast do kosmetyczki, możesz wybrać się do fryzjera, bo... Zmiany są po prostu dobre.
#5 CZYTAJ KSIĄŻKI - kiedy za oknem ciemno i nieprzyjemnie, weź do ręki ulubioną książkę lub książkową nowość i przenieś się do innego, lepszego świata. Mimo, że będzie to tylko "teleportacja" w wyobraźni, to na pewno sprawi, że poczujesz się lepiej. Jakiś czas temu czytać książkę "Najdłuższa podróż" Nicholasa Sparksa i jakoś nie mogę jej dokończyć. Czuję, że teraz jest najlepszy moment na to, by ją dokończyć.
#6 ZRÓB ZAKUPY - czy jest coś, co lepiej poprawi kobiecie humor
niż zakupy? Ja po prostu uwielbiam kupować! Najczęściej do mojego
koszyka zarówno wirtualnego jak i prawdziwego trafiają ubrania i
kosmetyki. Ubrania bardzo często kupuję w second-handzie, bo kupowanie i
to za dużo mniejsze pieniądze cieszy jeszcze bardziej. Zakupy
kosmetyczne najczęściej robię online na Iperfumy.pl.
Jest to internetowa drogeria, na której zawsze znajdę to, co potrzebuję
i to za małe pieniądze. Tym razem powoli zaczynam już planować prezenty
świąteczne dla najbliższych, co mnie relaksuje, a wirtualny koszyk
powoli się napełnia. Poza planowaniem świątecznych prezentów, muszę też uzupełnić swoje zapasy kosmetyczne. Moja lista nie jest zbyt rozbudowana, bo potrzebuję naprawdę niewiele. Dobrze się składa, ponieważ w portfelu piszczy bieda.
#1 Bardzo lubię micela z Biedronki, ale nie wystarcza mi on na tak długo, jak płyn micelarny Garnier. Dodatkowo dedykowany jest on do cery wrażliwej, czyli niewątpliwie do takiej jaką posiadam. Teoretycznie jest bezwonny, nie uczula mnie i nie podrażnia mojej skóry, a takie produkty są u mnie naprawdę na wagę złota.
#2 Bardzo polubiłam się z podkładem Catrice All Matt i właśnie kończę 3 opakowanie. Pora więc uzupełnić zapasy. Pewnie kupię od razu 2 opakowania. Podkład ten ma fajną, dość gęstą konsystencję, ładny, jasny kolor, który świetnie stapia się z moim kolorem skóry i dobrze matuje. Dla mnie to podkład niemal idealny. Obecnie poluję też na podkład Catrice HD Liquid Coverage, ale niestety nigdzie nie mogę go dostać. Gdzie się nie pojawi od razu zostaje wyprzedany. Może kiedyś w końcu się uda.
#3 Moja kolekcja lakierów hybrydowych liczy ponad 80 sztuk. Teraz coraz rzadziej zdarza mi się malować komuś paznokcie, więc taka ilość, to aż za dużo jak dla jednej osoby. Mimo to, apetyt rośnie w miarę jedzenia i od kiedy na Iperfumy pojawiły się w sprzedaży lakiery hybrydowe Semilac zapragnęłam nowości. Obecnie w centrum mojego zainteresowania są kolory takie jak: 028 Classic Wine, 123 Szeherezada i 138 Perfect Nude.
A Wy jak radzicie sobie z ponurymi, jesiennymi wieczorami? Jak je sobie umilacie?
Do kosmetyczki mogłabym się wybrać :D
OdpowiedzUsuńI ja :) Dawno już nie byłam:D
Usuńtak, tak własnie tak robimy
OdpowiedzUsuńwczoraj byłam bardzo zmęczona psychicznie ale po gorącej i aromatycznej kąpieli cały stres opadł. polecam też aktywność fizyczną, poprawia humor.
OdpowiedzUsuńJa nie mam większych problemów z jesienią.
OdpowiedzUsuńKocyk, herbatka, książka. Idealny zestaw:)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że byłam u fryzjera, obcięłam włosy na krótko, dbam też o paznokcie :)
OdpowiedzUsuńten nowy podkład catrice również chcę upolować, ale to prawda, że nigdzie go nie ma
WOW Kasia, koniecznie się pokaż! :D Obcięcie się na krótko, to poważna zmiana :)
UsuńMnie ta jesień też dobija, do tego grypa trzeci tydzień to już się nic nie chce, a kosmetyczka czeka ;)
OdpowiedzUsuńOj, współczuję i życzę powrotu do zdrówka!
UsuńSuper pomysły na jesienną nudę. Ja najczęściej stosuję 6 sposób! :) Zakupy zawsze poprawiają mi nastrój. Mam lakier hybrydowy Classic Wine Semilac i jest cudowny, idealny na jesień :)
OdpowiedzUsuńA może sport? :-)
OdpowiedzUsuńPrawda jest taka, że nie uprawiam sportu, ale gdybym dowiedziała się, że w okolicy można pograć w siatkówkę, jak to było kiedyś, to nie powiem, chętnie bym pograła :)
UsuńOkres jesienno-zimowy dla mnie to czas samorealizacji. W tym czasie podejmuje wyzwania - z ogromnym zapałem, spełniałam swoje postanowienia.
OdpowiedzUsuńKoc, ciepła herbata z miodem i cytryną, wosk w kominku i dobry film :). Trochę zamierzam też odświeżyć czuprynę na głowie bo dawno już nic nie zmieniałam ;).
OdpowiedzUsuńDla mnie jesień jest pod znakiem nic mi się nie chce... Najczęściej robię kawę, zapalam świeczkę, otulam się kocem i oglądam YouTube, telewizję lub piszę na blog :) Po prostu leniuchuję i próbuję przetrwać ten okropny jesienno-zimowy okres...
OdpowiedzUsuńHihi zakupy- lek na całe zło :d
OdpowiedzUsuńCo Ty mówisz? U mnie czerń jest okej, kładę tylko 1 cieniutką wartswę i nic więcej i nie ma problemu... A kładziesz 2 warstwy? :)
Kładę dwie, bo jak pierwsza się zmarszczy, to drugą chcę trochę wyrównać, bo z lenistwa nie chce mi się ściągać ;p Po nałożeniu topu prawie tego nie widać, ale mimo wszystko to jest denerwujące.
UsuńNatalio, kolorek czarny jest mocno napigmentowany, dlatego też zalecamy wydłużenie czasu utwardzania oraz nakładanie cieniutkich warstw :)
UsuńW razie pytań - chętnie pomogę
Online Ekspert marki Semilac
Aromaterapia często towarzyszy mi podczas jesiennych wieczorów i od razu czuję się lepiej. :)
OdpowiedzUsuńJesień to super pora na kwasy więc ja czekam na swoją wizytę u kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńSuper propozycje, sprawdzą się praktycznie u każdego :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zakupy- zawsze jestem na tak :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak sobie radzę z jesienią, jak opisałaś :) Pełen relaks! :)
OdpowiedzUsuń