Bardzo dawno temu pisałam Wam o tym, że planuję w jakimś stopniu odmienić swój pokój. Ten cały proces trwał tak długo, ze aż wstyd. Co lepsze, jeszcze nie został ukończony, jednak ciężko jest tak z dnia na dzień wyłożyć na stół gotówkę i szaleć na zakupach, szczególnie jeżeli jest się biedną studentką. Postanowiłam więc, że stopniowo będę odmieniać swoje cztery kąty, by mój budżet nie ucierpiał, aż tak bardzo i by małymi krokami zmierzać do pokoju, który od dawna chciałam. Obiecywałam Wam, że pokażę Wam tę metamorfozę i słowa dotrzymuję.
Mój pokój pozostawiał bardzo wiele do życzenia. Nie wiem skąd wpadł mi do głowy pomysł, by pomalować go na zielono, bo ja nawet za tym kolorem nie przepadam prawdę mówiąc. Zazwyczaj w moim życiu wszystko jest raczej przemyślane, ale czasem lubię też kierować się impulsem, więc chyba ten kolor ścian właśnie na ten impuls zrzucę. Muszę przyznać, że dobrze przebywało mi się w tym kolorze, bo podobno zielony uspokaja. Z perspektywy czasu w to wierzę, ale biorąc pod uwagę różnorodność moich mebli i nagromadzone dookoła bibeloty, efekt nie był taki, jaki chciałam. Po prostu za dużo się tu działo. Lubię powtarzać powiedzenie, że mniej znaczy więcej, ale patrząc na poprzedni wygląd mojego pokoju jakoś tego nie widać. Pewnego dnia powiedziałam sobie dość i zaczęłam powoli planować wygląd swojego pokoju oraz budżet jaki potrzebuję. Z racji, że wyszło tego dość dużo jak na moją kieszeń, postanowiłam zakupy te rozłożyć na raty i takim oto sposobem, dziś mieszkam sobie w pokoju, który w końcu mi się podoba. Teraz chciałabym pokazać Wam kolaż ze zdjęciami mojego pokoju przed metamorfozą:
Na początek zaczęłam od koloru ścian, z których zniknęła zieleń, a w jej miejsce na ścianach zagościła biel. Dzięki temu prostemu "zabiegowi", pokój stał się większy i jaśniejszy. W drugiej kolejności postanowiłam zmienić lampę wiszącą - wcześniej był to papierowy lampion, który po kilku latach prezentował się już okropnie. Nieco zżółkł, a papier zaczynał się rwać. Na stronie IKEA upatrzyłam sobie piękną lampę wiszącą KNAPPA. Poprosiłam bratową o przysługę i tak za jakiś czas lampa była już u mnie.
Troszkę czasu zajęło mi jej złożenie, ale z pomocą filmiku na YouTube jakoś poszło. Powyższe zdjęcie przedstawia jeszcze moje kombinowanie. Jak widzicie, w rogu wiszą niebiesko-granatowo-białe cottonballsy. Wcześniej miałam w planach, by pokój był biały z niebieskimi/turkusowymi dodatkami. Po jakimś czasie znów mi się odmieniło i cieszę się z tego powodu, bo do jasnych ścian i ciemnych mebli postanowiłam stopniowo dodawać pastelowe dodatki, które cały pokój rozweseliły. Na początek kupiiłam pastelowe cottonballs z Biedronki. Na całej długości ściany, zaraz pod skosem, przykleiłam fototapetę, która imituje cegłę. Dzięki niej, mój pokój jeszcze bardziej się wydłużył i wygląda na zdecydowanie większy. Kupiłam również narzutę i poszewki na poduszki KARIT z IKEA. W prezencie od brata dostałam nowy stolik, który pełni funkcję stolika nocnego i sztuczny kwiatek (też z IKEA).
Samej też zdarza mi się przygotowywać jakieś dodatki, jednak nie jest to nic pracochłonnego. Teraz, nad moim łóżkiem wisi obrazek, który przedstawia pastelowy sukulent. Włożyłam go w antyramkę w rozmiarze A4. Jego miejsce często zastępują inne grafiki. Jeszcze do niedawna za szkłem widniał flaming, a jeszcze wcześniej miętowy ananas. Wspaniałe jest to, że mając jedynie drukarkę, możemy mieć na ścianie co tylko sobie zamarzymy.
Plakat "TRAVEL" od Little Things jest co niektórym znany, ponieważ pokazywałam go już Wam na Instagramie i na blogu. Postanowiłam zmienić jego miejsce i znad łóżka powędrował prosto nad telewizor. Zamówiłam również na Aliexpress motyle, które przykleiłam do ściany. Dzięki temu, że można je zginać, możemy uzyskać fajny efekt 3D. Kupiłam motyle w kilku kolorach, ale najbardziej podobały mi się białe, szare i jasne niebieskie.
Jestem także naczelną fanką kaktusów, a że nie mam za bardzo ręki do kwiatów, moją "półkę kominkową" zdobią kaktusy DIY od mojej koleżanki (półkę też planuję przemalować, ale jeszcze nie wiem na jaki kolor). Doniczki wypiekane są w specjalnym piecu, a same kaktusy zrobione są z filcu w różnych kolorach. Na czubkach mają urocze różyczki, a na sobie różnego rodzaju imitacje kolców. Jestem nimi zachwycona. W środku doniczek jest gips, który trzyma kaktusy w ryzach, a na jego górę, wysypałam kamyki w białym i różowym kolorze.
Na razie pokazałam jedną stronę pokoju, a teraz pora skupić się na drugiej części. Oczywiście, na niej również panuje biel, ale w dalszym ciągu występuje tam ta wspomniana już różnorodność mebli, która na razie jest dla mnie nie do zaakceptowania. W niedalekiej przyszłości planuję zakup białych mebli, ale niestety nie wiem kiedy mi się uda na nie nazbierać. Oby jak najszybciej. Jeżeli moje zbieranie się nie powiedzie, wtedy zastanowię się nad przemalowaniem obecnych - naoglądałam się już wielu projektów DIY z malowania mebli i nie jest to, aż takie straszne. Czas pokaże który sposób okaże się dla mnie najlepszy i najbardziej realny do zrealizowania. Jeżeli wymienię meble na białe, wtedy też pozbędę się ciemnobrązowych dodatków, tj dywanika i zasłon. Z całej metamorfozy jestem zadowolona, oczywiście chciałabym, by kilka rzeczy wyglądało jeszcze inaczej, ale cóż - może jak wygram w Lottka. W takich chwilach zazdrości się osobom bardzo zamożnym, ponieważ od ręki mogą urządzać swoje mieszkania w takim stylu w jakim tylko chcą, albo wchodzą na gotowe do domu zrobionego już pod klucz, jak http://apm-development.com.pl/ i wynajmują specjalistów do zaaranżowania całego metrażu. Czasem ktoś ma ogólną wizję tego, jak mieszkanie ma wyglądać, ale ciężko mu te myśli z głowy przerzucić do rzeczywistości.
A Wy przykładacie dużą wagę do wyglądu swojego pokoju? Jakie kolory królują w Waszych pokojach? Gdzie najczęściej kupujecie do nich dodatki? I przede wszystkim, jak podoba się Wam metamorfoza mojego pokoju?
Ten stół z krzesłami mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńMi znów zachciało się bieli w pokoju...
I w ogóle mam wrażenie, że skosy nadają przytulności pokojom.
Piękny żyrandol wybrałaś :) Super przemiana!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba Twój pokój po zmianach jakie wprowadziłaś,
OdpowiedzUsuńja nie gustuję w białych ścianach, kiedyś takie miałam wszędzie, potem jakoś wydawało mi się za sterylnie i pokochałam kolory
u mnie jest tak : sufit na biało, dwie ściany na lekki fiolet i dwie na jasny zieleń
Wow! Ale pięknie. Wspaniała metamorfoza :D
OdpowiedzUsuńPiękna metamorfoza! <3 Czekam teraz na drugą stronę pokoju :))
OdpowiedzUsuńwow,faktycznie ta biel scian od razu duzo zmieniła :) pieknie!
OdpowiedzUsuńSuper efekt :D, kocham kaktusy !
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza. Brawo. Jest przytulnie i miło.
OdpowiedzUsuńŚwietna przemiana :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zmiana na plus. Meble są teraz pięknie wyeksponowane i całość prezentuje się świetnie.
OdpowiedzUsuńcudownie Natka, masz wspaniały talent dekoratorski i po prostu to czujesz. biel sporo zmieniła. Uwielbiam Twoje stylowe meble, mają duszę, szczególnie zestaw krzesła i stół- piękne!
OdpowiedzUsuńŚwietna zmiana :)
OdpowiedzUsuńWow! Pięknie! :D Strasznie mi się podoba chciałabym taki pokoik!
OdpowiedzUsuńwow ;o ale zmiana :D jestem pełna podziwu ;D
OdpowiedzUsuńSlicznie :) Jednak biel to biel :) Zmieniła tutaj wszystko :))
OdpowiedzUsuńJest pięknie po zmianach. Jedyne co mi jeszcze przyszło do głowy to jaśniejsze zasłonki, ale widzę, że i to masz w planach :)
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie! :) Póki co pasują mi do mebli, więc je zostawiam :D Ale jak przemaluję/kupię nowe meble, to albo znikną w ogóle, albo zmienię je na bardziej delikatne, może szare.
Usuńniesamowita przemiana, strasznie mi się podoba :D taki Skandynawski styl, ostatnio dużo ciekawych rzeczy w tym stylu widziałam w jysk :D
OdpowiedzUsuńHmm, do skandynawskiego stylu, to jeszcze sporo temu pokoikowi brak, ale nie ukrywam, że chciałabym bardzo, by taki był :D
Usuńteraz łądnie, choć ja pewnie jeszcze stół i krzesła bym przemalowała:P
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam, mam w planach zakup nowych mebli, bądź przemalowanie obecnych ;)
UsuńSuper zmiana! Pokój jest duży i dobrze doświetlony ale nie jest ustawny, dlatego szczerze gratuluję pomysłu! ;) W moim pokoju większość rzeczy jest szarych. Może wydawać się to nudne ale tak jak u Ciebie, tak i u mnie meble są do wymiany ;( Moje meble są okleinowe, w kolorze dębu, dlatego mogłam pozwolić sobie na dużo siwych elemntów ;) A co dodadtków, moje pochodzą ze sklepów, do wykonania własnych nie mam weny ;)
OdpowiedzUsuńZdxyodwanie zmiana na plus.
OdpowiedzUsuńOstatnio lubuję się w takich minimalistycznych wnętrzach.
muszę przyznać, że wymyśliłaś to w mistrzowskim stylu!! EXTRA!
OdpowiedzUsuńZmiany zdecydowanie na plus :)
OdpowiedzUsuńładna metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jestem pod wrażeniem! Metamorfoza jak najbardziej na plus, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPospolitaola.blogspot.com
super zmiana :)
OdpowiedzUsuńPokój "po" wygląda genialnie :)
OdpowiedzUsuńZmiana mega!
OdpowiedzUsuńP.S. Śmieszny ten krzak na stoliku :D
To krzak "zapchajdziura" - szkoda wyrzucić, a nir ma gdzie postawić haha
UsuńRewelacyjna przemiana. Krzesła masz dosłownie genialne, duzo bym za takie dała. A nie myślałaś o przemalowaniu tej komody na biało?
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam, jeżeli nie kupię nowych, to przemaluję - stół i krzesła też :)
UsuńMetamorfoza idzie w świetnym kierunku, ta biel na ścianach zrobiła dużą robotę :)
OdpowiedzUsuńWyszło Ci cudownie :), ja na szczęście mogłam sobie zakupić wszystkie meble do mieszkania i urządzić po swojemu więc głownie króluje biel z dodatkiem zieleni :P i pomarańczu.
OdpowiedzUsuńMi trochę szkoda kupować nowe, bo za jakieś 2 lata będę urządzała swój dom, więc szkoda tu inwestować :)
UsuńNiesamowita przemiana. Pokój po metamorfozie wygląda rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda po metamorfozie :D Jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)
Cudny pokój :)
OdpowiedzUsuńo wow! Biel na ścianach perfekcyjnie podkreśliła meble- super ;)
OdpowiedzUsuńZmiana na ogromny plus. Niesamowite jak zmiana kolorów ścian i kilka dodatków może odmienić wnętrze ;)
OdpowiedzUsuńzmienilabym jeszcze zaslonki i dywanik, poza tym super":)
OdpowiedzUsuńWow biel robi swoje!!! Uwielbiem make over posts!!! See you soon, Kisses from London! Dominica. xXx
OdpowiedzUsuńwww.its-dominica.blogspot.co.uk
Zdecydowanie na plus :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że mi sieę podoba to połączenie bieli, niebieskości i ciemnego drewna. Daje bardzo fajny, przytulny efekt :)
OdpowiedzUsuńMoże nie masz ręki do kwiatów, ale z pewnością masz dryg do wnętrzarskich metamorfoz. Piękny jest teraz Twój pokój. Przed zmianami nam się nie podobał, bo był podobny do wielu innych pokoi, ale teraz prezentuje się kobieco, delikatnie i uroczo. Urósł w oczach dzięki białym ścianom i fototapecie (która nota bene jest świetna, bo myśleliśmy, że to licówki)! Ślicznie...
OdpowiedzUsuńTo cos za komoda to chyba drzwi, po metamorfozie nadal wygladaja jak drzwi zastawione komoda. Moze zdjac klamke i zaaranzowac to miejsce? Polki? Tapeta?
OdpowiedzUsuńNie mogę zaaranżować tego miejsca :) klamka nie jest tam dla uroku - to pomieszczenie za drzwiami jest przez domownikow często używane więc dla mnie aranżowanie go nie ma sensu :)
UsuńNie mogę zaaranżować tego miejsca :) klamka nie jest tam dla uroku - to pomieszczenie za drzwiami jest przez domownikow często używane więc dla mnie aranżowanie go nie ma sensu :)
UsuńBardzo fajna metamorfoza :D Mój pokój jest obecnie w beżach i starym złocie :)
OdpowiedzUsuńZmiany szokujące! <3 Pokój wygląda naprawdę pięknie. Na pewno powiększył się optycznie, nabrał spokojnego klimatu i stylu. Świetna robota!
OdpowiedzUsuń