Wspomnienia to chyba jedyna rzecz, której nikt nie może nam odebrać. Te piękne zawsze pozostaną w naszej pamięci na bardzo długie lata. Często zdarza mi się po prostu usiąść i powspominać miniony czas. Niejednokrotnie towarzyszy temu wzruszenie. Kiedyś siadałam z mamą i babcią, oglądałyśmy stare fotografie i wspominałyśmy. Głównie były to wspomnienia czy śmieszne historie mojej babci i mamy. Temu oglądaniu zawsze towarzyszyła radość i śmiech, a czasem niedowierzanie, bo niektóre opowieści były niczym rodem z horroru. Teraz rzadko zdarza mi się oglądać zdjęcia, ponieważ odkąd posługuję się aparatem cyfrowym (a jest to naprawdę bardzo dużo lat), nie wywołuję zdjęć. Gromadzę je w folderach na komputerze, albo zgrywam na płyty. Nie jest to zbyt rozsądne - komputer może ulec zniszczeniu, a płyta się porysować i tyle z moich wspomnień, więc albo zacznę wywoływać zdjęcia u fotografa, albo... Zacznę zamawiać fotoksiążki. Nadarzyła się ku temu okazja, ponieważ firma Saal Digital Polska ogłosiła testowanie produktu (swoją drogą ono nadal trwa). Moje zgłoszenie zostało rozpatrzone pozytywnie i tak oto zamówiłam poniższą fotoksiążkę jako dodatek do prezentu świątecznego dla moich rodziców.
By stworzyć powyższy album, należy pobrać na swój komputer aplikację. Często spotykałam się z tym, że projektowanie różnych rzeczy (kalendarze i inne gadżety) robi się na stronie producenta - czasem internet odmawia posłuszeństwa i kilkugodzinne projektowanie znika wraz z nim. Dlatego opcja z pobraniem aplikacji na komputer wydaje się dobrym i rozsądnym pomysłem. Początkowo ciężko było mi się w niej odnaleźć, bo dawno niczego w taki sposób nie projektowałam. Po kilku minutach w aplikacji, nabrałam trochę wprawy. Projektując kalendarz możemy wybrać gotowy szablon do zdjęć, lub zrobić wszystko po swojemu. Ja zdecydowałam się na gotowy szablon (wtedy wszystkie wybrane przez nas zdjęcia fajnie się tam rozkładają i mamy pewność, że wszystkie się tam znajdą). Każdy szablon można edytować po swojemu, co uczyniłam. Niektóre zdjęcia pomniejszyłam, inne powiększyłam - według uznania.
Jeżeli chodzi o jakość, to jestem bardzo zadowolona. Zarówno okładka jak i zdjęcia w środku wybrałam w połysku. Skusiłam się na książkę w orientacji poziomej o wymiarach 28 cm x 19 cm. Okładka jest twarda i bardzo dobrze wykonana. Po otwarciu, na wewnętrznych stronach okładek od razu są zdjęcia. Kartki są grube i dość twarde. Z taką gramaturą na pewno posłużą na bardzo wiele lat w nienagannym stanie. Stron w albumie jest 26. Kolory zdjęć są dobrze nasycone, a jakość taka, jak przy projektowaniu. Koszt powyższej fotoksiążki to 175 zł. Obecnie na stronie producenta jest kod rabatowy na -75 zł za zrobienie zakupów na kwotę 200 zł, więc teoretycznie za taki album jak wyżej możecie zapłacić 125 zł (a dodatkowo mieć jakąś rzecz lepszej jakości gratis, bo dodatkowe ulepszenia zazwyczaj kosztują tam 25 zł). Ulepszeniem może być inna okładka czy strony w macie.
Czas realizacji określam na bardzo przystępny. Razem z dostawą czekałam ok. 4-5 dni. Ciężko mi powiedzieć dokładnie, ponieważ działo się to naprawdę dość szybko. Książka została mi dostarczona przez kuriera. Warto jeszcze podkreślić, że w projektancie książek, poza gotowymi szablonami mamy również masę gotowych teł, które możemy wybrać do swojej książki. Ja wybrałam niebieski gradient, który ładnie komponuje się z całością. Fajnie jest również to, że możemy zaprojektować również tył książki. Ja postanowiłam nie wrzucać już tam zdjęć, na których są osoby, a skupiłam się na bułgarskich widokach, które uchwycili moi rodzice.
Bardzo chętnie pokazałabym Wam całość tego albumu, ale moja mama lubi sobie tu zajrzeć. Gorąco wierzę w to, że jednak nie zobaczy tego wpisu, ale muszę się ubezpieczać, dmuchać na zimne i zostawić dla niej choć trochę niespodzianki. Wakacje w Bułgarii były pierwszymi długimi wakacjami zagranicznymi (nie licząc krótkich wypadów do naszych sąsiadów na południu Polski) moich rodziców, więc cieszę się, że mogę sprawić im trochę przyjemność i uwiecznić najpiękniejsze momenty ich podróży w tej ładnej fotoksiążce. Tak jak pisałam, wspomnień nikt nam nie odbierze, ale jesteśmy tylko ludźmi, nie mamy pamięci wiecznej, dlatego też fajnie jest gromadzić takie momenty w albumach lub w postaci takich zdjęciowych książek i co jakiś czas pamięcią wracać do tych pięknych chwil.
Kupujecie fotoksiążki? A może jesteście tradycjonalistami i wywołujecie je u fotografa i wkładacie do albumów?
Fantastyczna. Może sie jeszcze zgłoszę
OdpowiedzUsuńSuper sprawa taka fotoksiążka :0
OdpowiedzUsuńIdeał na prezent :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej akcji, chyba się zgłoszę:)
OdpowiedzUsuńFotoksiążka wygląda cudownie!
Piękny prezent dla rodziców:)
Fajne:D A szczególnie zaintrygowało mnie co to za zdjęcia - te, których nie pokażesz:)
OdpowiedzUsuńNa wszystkich są moi rodzice i ich przyjaciele :)
UsuńZastanawiam się właśnie nad tego typu prezentem :)
OdpowiedzUsuńJa chętnie bym taki przyjęła :)
Usuńmam od nich fotoksiążke i jest świetna!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna taka książka :)
OdpowiedzUsuńświetny ! myślę czy by siostrze takiego nie sprezentować ;)
OdpowiedzUsuńidealne na prezent!
OdpowiedzUsuńIdealny pomysł na prezent :D Wspaniała pamiątka :D
OdpowiedzUsuńJa potrzebuję taką książkę, ale na jakieś 10 tysięcy zdjęć :D
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie to taka fotoksiążka to świetna alternatywa dla tradycyjnego albumu :)
Wspaniały pomysł na prezent :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł
OdpowiedzUsuń