Beautyblender to marka, która dzięki swoim jajeczkom do nakładania podkładu zjednała sobie serca wielu kobiet na całym świecie. Przeważnie spotykałam się z samymi pozytywnymi opiniami. Swojego czasu było wielkie "bum" na nie. Ja jednak nigdy się na nie nie skusiłam, bo
aplikowanie podkładu za pomocą gąbki mi nie wychodzi. Cieszę się, że mam
szansę poznać markę z nieco innej strony. Przedstawiam wam matującą gąbeczkę do twarzy Blotterazzi.
Blotterazzi jest to gąbeczka w kształcie łezki pochłaniająca nadmiar sebum. Moja cera coraz bardziej
zmierza w kierunku tłustej, bez podkładu matującego u mnie ani rusz.
Makijaż w ciągu dnia wymaga poprawek. Do tej pory używałam bibułek
matujących, jednak nie do końca mi one odpowiadały oraz nie zawsze
miałam do nich dostęp. Ktoś, kto ma tłustą skórę wie, że bibułki
zużywają się jak woda. Bibułki poza tym, że matowiły skórę, ścierały
nieco makijaż.
Gąbeczka Blotterazzi miała tego nie robić. Po kilkukrotnym
stosowaniu muszę stwierdzić, że to ciekawy gadżet. Używa się go
przyjemnie, ponieważ ma delikatną strukturę. Jeżeli miałam już sporo
sebum na twarzy, to nieco makijażu odbiło się na gąbeczce, ale w
porównaniu z tym, ile makijażu zabierała bibułka, to efekt jest bardzo
zadowalający. Używając bibułek na jednej połowie twarzy, a na drugiej
używając gąbeczki stwierdzam, że: gąbeczka pochłania jakby troszkę mniej
sebum, ale w dużo lepszej formie pozostawia nasz makijaż. Bibułka
zmatowiła lepiej, ale przy tym zniszczyła makijaż, a raczej go usunęła i
po jednej ze stron ukazały się niedoskonałości. Warto wspomnieć, że gąbeczki używa się na sucho i jest wielokrotnego użytku.
Po zabrudzeniu należy ją wymyć i zostawić do wyschnięcia w jakimś
przewiewnym miejscu. W mojej opinii punkt
idzie dla Blotterazzi. W moim zestawiku znalazła się gąbeczka oraz preparat 3 ml do mycia gąbeczki, który wolny jest od substancji, które mogą podrażnić skórę. Szukałam tej gąbeczki w sklepach i jej koszt to ok. 70 zł - z tym, że w zestawie są dwie gąbeczki oraz lusterko. Myślę, że to ciekawa okazja. Z twarzą, która się nie świeci, śmiało można pędzić w stronę słońca - na wakacje! Chciałoby się wsiąść w samolot i wylecieć do ciepłych krajów, z dala od tej brzydkiej pogody. Zostawić auto na parkingu modlinparking.pl i nie martwić się o nic. Na pewno jest więcej osób, które chciałyby tak zrobić - nie tylko ja!
Znacie Blotterazzi? Czy Wasza skóra wymaga poprawek w ciągu dnia, które wymuszone są świeceniem skóry?
Nie miałam okazji jej wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWolę bibułki matujące :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :D
OdpowiedzUsuńCiekawy gadżet do torebki ;) Jednak cena jest wysoka jak w przypadku ich gąbeczek ;)
OdpowiedzUsuńGadżeciarskie ciągoty - mode on :D
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy produkt. Widziałam ją kiedyś w Angielskim TKMaxie, nie wiem czy bym się na nią skusiła, bo nie jest to gadżet niezbędny w naszej kosmetyczce,ale fajnie że masz dobrą opinię o niej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawa sprawa :) Polecę siostrze !
OdpowiedzUsuńoryginalny gadżet, ale ja najpierw wypróbuje bibułki matujące.
OdpowiedzUsuńużywam bibułek matujących, ale chciałabym wypróbować ten gadżet:)
OdpowiedzUsuńfajna jest to fakt
OdpowiedzUsuńJa do tej pory używałam tylko bibułek, ale taka gąbeczka to bardzo ciekawy gadżet :)
OdpowiedzUsuńJa z bibułek matujących nigdy nie byłam zadowolna. Ciekawe jak ta gąbeczka by się u mnie spisała.
OdpowiedzUsuńJa odkąd używam transparentnych kosmetyków to nie sięgam po bibułki ;) Nie świecę się ;)
OdpowiedzUsuńO,ciekawe☺
OdpowiedzUsuńWarta uwagi z tego co widzę ;))
OdpowiedzUsuńJa używam bibułek, ale chciałabym ją mieć:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to mocno nie higieniczne, wycierac twarz w kilka razy w ciagu dnia w taka gabeczke.
OdpowiedzUsuńMi póki co wystarczają bibułki :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, ale wydaje mi się być nie higieniczny. :)
OdpowiedzUsuńGadżet naprawdę interesujący :) Ja rzadko sięgam po bibułki, ale taką gąbeczkę chętnie bym wypróbowała :) Lubię bardzo gąbkę do podkładu, mam właśnie Beauty Blender i nie ma ona sobie równych z tymi gąbeczkami tańszych marek :)
OdpowiedzUsuńFajny gadżecik :)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie testowałam . Za to BB nie zamienię już na nic innego-jest perfekcyjna.
OdpowiedzUsuńJustynaPolskaFashion&MakeupArtist
Fajny gadżet :)
OdpowiedzUsuńFajny gadżet :) Może kiedyś się skuszę na nią :)
OdpowiedzUsuńMam oryginalne jajko do podkład. Ta gąbkę matująca tez kiedys przetestuje. W moim boxie jej nie bylo
OdpowiedzUsuńNie znam tej gąbeczki.
OdpowiedzUsuńUżywam gąbeczki BB i ciekawa byłam właśnie tego produktu bo z gąbeczki jestem bardzo zadowolona:) Fajnie, że u Ciebie się sprawdziła:)
OdpowiedzUsuńCiekawy gadżet. Jeszcze nie testowałam.
OdpowiedzUsuń:*