Ostatnio wykończyłam opakowanie pierwszego tuszu L'Oreal. Był on również z wersji Volume Million Lashes, z tym, że wariant extra black. Był to tusz z prostą silikonową szczoteczką, dlatego tym razem miałam ochotę na coś fikuśnego. Uwagę moich oczu przykuła mascara Féline, której zadaniem jest podkręcenie oraz rozdzielenie rzęs. W sprzedaży dostępny jest również podobny wariant, tj. L'Oreal Volume Million Lashes Féline Noir, który ma prostą szczoteczkę i dodatkowo pogrubia rzęsy. Następnym razem skuszę się na niego. Tymczasem zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat tej maskary.
Tusz do rzęs L'Oreal Volume Million Lashes Féline mieści się w pięknym, szmaragdowo-złotym opakowaniu, które dzięki złotym dodatkom sprawia wrażenie produktu luksusowego, eleganckiego i z wyższej półki. Szczoteczka jest silikonowa, dość długa, więc bardzo szybko można nią pomalować rzęsy. Jest wyprofilowana (wygięta) tak, by jak najlepiej podkręcać nasze rzęsy. Na szczoteczkę nie nabiera się zbyt dużo tuszu, co pozytywnie wpływa na to, że tusz nie odbija się na powiekach.
Jestem zachwycona tą szczoteczką, która już przy kilku ruchach potrafi świetnie wydłużyć (choć nie jest to wcale jej zadanie) i podkręcić rzęsy. Nie wymagają one rozczesywania inną, suchą szczoteczką, więc obietnica producenta, co do właściwości dobrze rozdzielających jest jak najbardziej spełniona. Tusz ma piękny, głęboki i czarny kolor.
Na powyższym zdjęciu prezentuję Wam swoje rzęsy po jednej warstwie tuszu. Niestety, nie zaprezentuję Wam większej ilości warstw, bo zanim udało mi się zrobić dobre zdjęcie, na których rzęsy były wyostrzone, to tusz zdążył już wyschnąć. Same pewnie doskonale wiecie, jak kończy się dokładanie tuszu na już wyschnięte rzęsy - grudek i sklejania się nie uniknie. Tusz zaczyna się osypywać dopiero pod koniec dnia, do 8 godzin wygląda nieskazitelnie, więc uważam to za bardzo dobry wynik. Podsumowując, jestem zadowolona z efektów jakie dzięki niemu uzyskałam, z opakowania, które jest bardzo wygodne w użytkowaniu i szczoteczki, która dla mnie jest idealna. Tusz nie należy do najtańszych, ale ja zamówiłam go na Iperfumy.pl korzystając z promocji -25% na asortyment L'Oreal, więc zapłaciłam za niego lekko ponad 30 zł.
Znacie tusze L'Oreal? Która wersja jest Waszą ulubioną?
Nie miałam tego tuszu.
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt u Ciebie:) Lubię ten tusz, ale jeszcze bardziej Wings Sculpt:)
OdpowiedzUsuńChętnie go wypróbuję ! :D
OdpowiedzUsuńTusze loreal sa moimi ulubionymi. Teraz mam rzęsy 3d zrobione przez stylistke
OdpowiedzUsuńWow, przepięknie rozdziela rzęsy :)
OdpowiedzUsuńNie do końca pasuje mi taka szczoteczka więc raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńŁadny efekt, delikatny, ale konkretny:)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt, choć dość delikatny jak dla mnie :
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam, to tylko 1 warstwa ;) zwykle daję 2-3 i jest konkretny wachlarz xD
UsuńDawno temu używałam tuszy L'Oreal.W tym roku muszę potestować ponownie, bo widzę, że wiele nowości się pojawiło.
OdpowiedzUsuńRównież posiadam go, poprzednio miałam czerwony, ale zielony o niebo <3
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie umiem nałożyć więcej niż 1 warstwę tuszu, bo u mnie to wygląda okropnie :D
OdpowiedzUsuńSuper☺
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czerwony :)
OdpowiedzUsuńTeż dziś kupiłam mascarę Loreala, ale różową :)
OdpowiedzUsuńładny efekt:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńswiatwkolorzeblond.com
z Loreala próbowałam jedynie wersję najpopularniejszą- fioletową, ten wydaje się równie dobry, ale jakoś nie mam przekonania do takiej podrkęconej szczoteczki.
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo pozytywnych opinii na temat tych mascar :) Podoba mi się w tym tuszu to, że rzęsy są mega czarne.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt jaki daję ten tusz , może kupię któryś na promocjach w Rossmannie .
OdpowiedzUsuńMam ten tusz i jest on bardzo dobry tylko, że ja nie za bardzo przepadam za wygiętymi szczoteczkami ;)
OdpowiedzUsuńTo może Feline noir będzie lepszy? Bo on ma prostą :)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej maskary i będę ją miała na uwadze przy kolejnych zakupach. :)
OdpowiedzUsuńpiękny efekt na rzęsach :-)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wersję So Couture tego tuszu :)
Nigdy nie miałam tuszu z "wyższej półki". W tej kwestii uważam, że nie ma co przepłacać a te tańsze też są dobre :)
OdpowiedzUsuń