czwartek, 5 stycznia 2017

L'Oréal Paris Volume Million Lashes - tusz podkręcająco-rozdzielający Féline

Ostatnio wykończyłam opakowanie pierwszego tuszu L'Oreal. Był on również z wersji Volume Million Lashes, z tym, że wariant extra black. Był to tusz z prostą silikonową szczoteczką, dlatego tym razem miałam ochotę na coś fikuśnego. Uwagę moich oczu przykuła mascara Féline, której zadaniem jest podkręcenie oraz rozdzielenie rzęs. W sprzedaży dostępny jest również podobny wariant, tj. L'Oreal Volume Million Lashes Féline Noir, który ma prostą szczoteczkę i dodatkowo pogrubia rzęsy. Następnym razem skuszę się na niego. Tymczasem zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat tej maskary.


Tusz do rzęs L'Oreal Volume Million Lashes Féline mieści się w pięknym, szmaragdowo-złotym opakowaniu, które dzięki złotym dodatkom sprawia wrażenie produktu luksusowego, eleganckiego i z wyższej półki. Szczoteczka jest silikonowa, dość długa, więc bardzo szybko można nią pomalować rzęsy. Jest wyprofilowana (wygięta) tak, by jak najlepiej podkręcać nasze rzęsy. Na szczoteczkę nie nabiera się zbyt dużo tuszu, co pozytywnie wpływa na to, że tusz nie odbija się na powiekach.


Jestem zachwycona tą szczoteczką, która już przy kilku ruchach potrafi świetnie wydłużyć (choć nie jest to wcale jej zadanie) i podkręcić rzęsy. Nie wymagają one rozczesywania inną, suchą szczoteczką, więc obietnica producenta, co do właściwości dobrze rozdzielających jest jak najbardziej spełniona. Tusz ma piękny, głęboki i czarny kolor.


Na powyższym zdjęciu prezentuję Wam swoje rzęsy po jednej warstwie tuszu. Niestety, nie zaprezentuję Wam większej ilości warstw, bo zanim udało mi się zrobić dobre zdjęcie, na których rzęsy były wyostrzone, to tusz zdążył już wyschnąć. Same pewnie doskonale wiecie, jak kończy się dokładanie tuszu na już wyschnięte rzęsy - grudek i sklejania się nie uniknie. Tusz zaczyna się osypywać dopiero pod koniec dnia, do 8 godzin wygląda nieskazitelnie, więc uważam to za bardzo dobry wynik. Podsumowując, jestem  zadowolona z efektów jakie dzięki niemu uzyskałam, z opakowania, które jest bardzo wygodne w użytkowaniu i szczoteczki, która dla mnie jest idealna. Tusz nie należy do najtańszych, ale ja zamówiłam go na Iperfumy.pl korzystając z promocji -25% na asortyment L'Oreal, więc zapłaciłam za niego lekko ponad 30 zł.

Znacie tusze L'Oreal? Która wersja jest Waszą ulubioną?

25 komentarzy

  1. Świetny efekt u Ciebie:) Lubię ten tusz, ale jeszcze bardziej Wings Sculpt:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie go wypróbuję ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tusze loreal sa moimi ulubionymi. Teraz mam rzęsy 3d zrobione przez stylistke

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, przepięknie rozdziela rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie do końca pasuje mi taka szczoteczka więc raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładny efekt, delikatny, ale konkretny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładny efekt, choć dość delikatny jak dla mnie :

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisałam, to tylko 1 warstwa ;) zwykle daję 2-3 i jest konkretny wachlarz xD

      Usuń
  8. Dawno temu używałam tuszy L'Oreal.W tym roku muszę potestować ponownie, bo widzę, że wiele nowości się pojawiło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Również posiadam go, poprzednio miałam czerwony, ale zielony o niebo <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nigdy nie umiem nałożyć więcej niż 1 warstwę tuszu, bo u mnie to wygląda okropnie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię czerwony :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też dziś kupiłam mascarę Loreala, ale różową :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ładny efekt:) pozdrawiam:)
    swiatwkolorzeblond.com

    OdpowiedzUsuń
  14. z Loreala próbowałam jedynie wersję najpopularniejszą- fioletową, ten wydaje się równie dobry, ale jakoś nie mam przekonania do takiej podrkęconej szczoteczki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam dużo pozytywnych opinii na temat tych mascar :) Podoba mi się w tym tuszu to, że rzęsy są mega czarne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się efekt jaki daję ten tusz , może kupię któryś na promocjach w Rossmannie .

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam ten tusz i jest on bardzo dobry tylko, że ja nie za bardzo przepadam za wygiętymi szczoteczkami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może Feline noir będzie lepszy? Bo on ma prostą :)

      Usuń
  18. Jestem bardzo ciekawa tej maskary i będę ją miała na uwadze przy kolejnych zakupach. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. piękny efekt na rzęsach :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Muszę go wypróbować :)
    Ja uwielbiam wersję So Couture tego tuszu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy21:44:00

    Nigdy nie miałam tuszu z "wyższej półki". W tej kwestii uważam, że nie ma co przepłacać a te tańsze też są dobre :)

    OdpowiedzUsuń

Zostawiając komentarz wyrażasz zgodę na gromadzenie danych osobowych zawartych w komentarzu takich jak np. nick, imię i nazwisko, adres e-mail. Dane te nie będą wykorzystywane przez Administratora Bloga. Więcej informacji znajdziesz w zakładce "Polityka prywatności".