Staram się wypełniać moje noworoczne postanowienia dość skrupulatnie, bo niebawem koniec roku, więc trzeba będzie się rozliczyć. Jednym z nich było częstsze czytanie książek. Może nie pochłaniam ich w zaskakujących zwykłego śmiertelnika ilościach, ale sam fakt, że przeczytam chociażby jedną w danym miesiącu jest już dla mnie sporą poprawą. Teraz zaczyna się sezon jesienny, więc czytania będzie zdecydowanie więcej! Jak pewnie pamiętacie, co jakiś czas robię przeglądy filmowe, w których pokazuję Wam filmy według mnie godne uwagi. Na jednej z takich list znalazł się film Zanim się pojawiłeś, który w czerwcu ubiegłego roku miał premierę w Polsce, co wzbudziło niemałe emocje. Po obejrzeniu filmu, wiedziałam, że muszę również przeczytać książkę, która zawsze bogatsza jest w różnego rodzaju opisy i sytuacje. Udało mi się wygrać ją w rozdaniu, więc od razu wzięłam się za czytanie. Nie ocenia się książki po okładce, ale na pierwszy rzut oka może ona wskazywać nam na to, że będzie to książka jakich wiele. Lekki romans, w którym miłość kwitnie, a całość zakończy się happy endem, bo książe z bajki pozna Kopciuszka i będą żyli długo i szczęśliwie z gromadką dzieci u boku. Jednak czy jest tak na prawdę? Ci, którzy czytali lub oglądali ekranizacje już znają odpowiedź na to pytanie. Ja Wam jej nie udzielę, bo książka jest na tyle wartościowa, że byłoby naprawdę świetnie, gdyby każdy mógł ją przeczytać i odpowiedzieć sobie na to pytanie na własną rękę.
Główną bohaterką bestselleru jest młoda i zwariowana dziewczyna Louisa Clark. Jest to osoba, która z pozoru wiedzie dość spokojne życie. Na co dzień pracuje w kawiarni i bardzo lubi swoją pracę. Pewnego dnia nad jej posadą pojawiają się czarne chmury - Lou traci pracę i grunt pod nogami. Dziewczyna nie wywodziła się ze zbyt zamożnej rodziny, więc kiedy miała pracę, mogła również wspierać finansowo swoich rodziców. W chwili kiedy ją straciła, straciła również grunt pod nogami. Jak wielu młodych ludzi musiała zmierzyć się z bezrobociem jakie ją dopadło. Los chciał, że na horyzoncie pojawiła się szansa na pracę i choć z początku Clark nie była do niej przekonana - musiała spróbować. Miała opiekować się niepełnosprawnym mężczyzną, Willem Traynorem. Nie jest to "łatwy" podopieczny - przede wszystkim jest to rozgoryczony człowiek, który w jednej sekundzie stracił wszystko. Wcześniej prowadził hulaszcze życie, uprawiał sporty wyczynowe - brał z życia garściami, ale kiedy feralnego dnia doszło do wypadku z udziałem motocyklu wszystko się zmieniło. Ze szczęśliwego i energicznego mężczyzny, stał się cieniem człowieka, człowiekiem niemalże całkowicie sparaliżowanym. Spotkanie tych dwojga ludzi, choć z pozoru wcale się na to nie zapowiada, staje się przełomowym momentem zarówno dla Lou jak i Willa.
To, co w głównej mierze można powiedzieć o tej książce, to to, że z
pewnością nie przedstawia ona zwyczajnej historii. Do zwyczajności naprawdę jej daleko. Z pełnym przekonaniem
śmiem twierdzić, że jest to książka, która potrafi zaskoczyć i to już
od samego początku. Na próżno szukać w niej lukru, bo go tam nie znajdziecie. Jest za to dużo prawdy i autentyczności, którą potwierdzają chociażby osoby, które ze środowiskiem osób sparaliżowanych mają wiele do czynienia. Po przeczytaniu książki czy obejrzeniu filmu, zatrzymałam się na chwilę. Niewątpliwie skłania ona do myślenia, do analizowania, do zadawania sobie samemu pytań typu "Jak ja zachowałabym się w takiej sytuacji?". Historia Louisy i Willa wywołała we mnie bardzo wiele różnych emocji - były momenty zabawne, ale i takie, w których łzy cisnęły mi się do oczu. Z pewnością większość osób sięgając po tę książkę nie takiego zakończenia się spodziewa.
Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą by wręcz rozczarowani, ale niestety życie nie zawsze usłane jest różami oraz nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli i zakończenie tej książki jest tego idealnym przykładem. Do dzisiejszego dnia nie pogodziłam się z tym, jednak po przeanalizowaniu wszystkich "za" i "przeciw" jest to jednak zakończenie logiczne. Czytelnicy z pewnością podzielili się na dwa obozy - na tych, którzy z zakończeniem się pogodzili i sami wybraliby takie rozwiązanie oraz na tych, którzy zachowaliby się wręcz przeciwnie. By opowiedzieć się za jednym z tych obozów, musicie przeczytać książkę, bądź obejrzeć film. Jeżeli już to zrobiliście, bardzo chętnie pozna m Wasze zdanie na temat zakończenia. Starałam się opisać to wszystko w taki sposób, by nie zrobić z tego wpisu spoilera i nie zdradzić najważniejszych wątków. Mam nadzieję, że mimo to udało mi się wzbudzić w Was ciekawość i jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, to prędzej czy później sięgniecie po tę książkę. Jak widzicie na pierwszym zdjęciu, w kolejce czeka już druga część - mam nadzieję, że będzie równie ciekawa. Wiele fajnych książek można kupić na stronie internetowego antykwariatu http://tezeusz.pl/. W głównej mierze są to książki, które mają naprawdę korzystne ceny, więc warto się tam rozejrzeć, bo asortyment jest naprawdę bogaty.
Znacie tę historię miłosną? Oglądaliście film czy czytaliście książkę? A może jedno i drugie?
Jak przeczytam książki, które obecnie czytam to sięgnę po tą ! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :) Wieczory pełne wzruszeń murowane :D
UsuńCzytam książkę, a ekranizację już widziałam - wyłam jak bóbr!
OdpowiedzUsuńCzytałam "Zanim się pojawiłeś" i "Kiedy odszedłeś". Piękna, wzruszająca historia <3
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł
OdpowiedzUsuńOGlądałam film... A po nim w ogólnie nie mogłam się otrząsnąć... Ale książkę też chce przeczytać... Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, oglądałam fil. Piękny wzruszający.
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę, oglądałam film i pod koniec wyłam jak bóbr.
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Zanim się pojawiłeś" ale oglądałam wzruszający film na jej podstawie, piękny był.
OdpowiedzUsuńJa oglądałam film na podstawie książki, MEGA, chociaż ja jestem w gronie osób, które do końca wierzyły w happy end :D. Teraz pasuje przeczytać książkę :D
OdpowiedzUsuńCzytam książkę, a filmu nie miałam okazji zobaczyć.
OdpowiedzUsuńMam w planach zarówno książkę jak i film!
OdpowiedzUsuńLubię nieoczywiste zakończenia, ale nie lubię beczeć przy książkach i filmach ;D Muszę sobie zapisać tytuł, ostatnio mało czytam jednak może chociaż film zobaczę ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja nie mogłam się ogarnąć po zakończeniu filmu. Napisy końcowe leciały, a ja gapiłam się w ekran zaryczana :p
UsuńZrobiłaś to w taki sposób że teraz muszę przeczytać tą książkę aby dowiedzieć się więcej ! Ciekawi mnie zakończenie, bo początek jest bardzo interesujący. Lubię takie propozycje.
OdpowiedzUsuńPolecam! Książka nie jest jakaś gruba, ma ok. 370 stron, więc czyta się ją szybko :D
UsuńCzytałam recenzję "Zanim się pojawiłeś" u kogoś na blogu, tu już drugi raz widzę, do trzech razy sztuka! Jak jeszcze gdzieś mi się trafi recenzja to może się skuszę. Tylko jak pisałam u siebie na blogu, jestem uzależniona od kupowania książek i odkładania ich na później, zły nawyk;D
OdpowiedzUsuńNie czytałam książki, ale oglądałam film i bardzo mi się podobał. Muszę też sięgnąć po książkę bo bardzo mnie ciekawi, co jest wspólne a co odbiega :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Czytałam książkę i ogladalam film. Dla mnie super. Tylko druga czesc naciagana
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam - książka jest dokładnie taka jak film, co uważam za spory plus. Ja widziałam tylko film i mówiąc szczerze nie byłam nim jakoś bardzo przejęta choć pewnie kilka lat temu tak właśnie by było. Wielkim plusem było dla mnie jednak zakończenie. Byłam stu procentowo pewna, że będzie zupełnie inne (takie rzyg, rzyg, lukier :p).
OdpowiedzUsuńWszyscy polecają tę książkę ;D Myslę, że w końcu skuszę się na zakup, bo lubię takie historie :)
OdpowiedzUsuńksiążka i film już daaaawno przeczytane i obejrzane. ogólnie powiem Ci, że mam mieszance uczucia. dla mnie główny bohater to mega egoista. w skrócie : facet przed wypadkiem seksbomba, laski lecą, kasa i podróże , a po wypadku wszystko straciło dla niego sens, nie ma po co żyć. a ciul z tym, że jego rodzina cierpi, a ciul z tym, że główna bohaterka się w nim zakochała. okej, może my tez nie rozumiemy jego psychiki, ale miał dla kogo zyć. ludzie żyją z gorszymi dolegliwościami, on przynajmniej mogł mówić, mogl wychodzić (na wozku owszem, ale nie był przykuty do lozka). dla mnie ta historia jest okropna i nie wiem jak mozna się nad nią rozpływać. co do filmu - jedynie mi się soundtrack podobał :)
OdpowiedzUsuńps rozumiem, że on stracił wszystko to na czym mu zależało (kochał zycie), ale są wieksze tragedie na świecie. za to film i ksiazka w swietny sposob ukazują jak słaba jest ludzka psychika.
+ jeszcze do filmu..taniec brwi głównej bohaterki , ciezko sie skupic na filmie, bo cały obraz zajmują jej brwi tańczące haha :D
*SPOJLER*
UsuńJa nie rozpatruję tego w ten sposób, bo czy ze strony rodziców i samej Lou nie jest to również egoistyczne chcieć utrzymywać przy życiu kogoś, kto tego nie chce? Kogoś, kto cierpi... tak, są gorsze tragedie, choć dla mnie stan fizyczny jego był beznadziejny... Daj Boże żeby żadna z nas nie znała tego z autopsji, ale jak kilka lat się wegetuje, niczego nie może samodzielnie zrobić, począwszy od jedzenia, po wydalanie, to raczej nie jest życie, którego ja bym chciała dla siebie. Pomyśl, że to Ty prowadzisz takie życie, jak on. Jednego dnoa zdobywasz szczyty i kobiety, a drugiego dnia ktoś Ci podciera tyłek i cewnikuje. Możemy tak sobie gdybać, bo tragedie, które nas dotykają są jedynie namiastką tego, co przeżywa taka osoba. Możliwe, że to było egoistyczne z jednej strony, ale z drugiej... co on mógł jej zaoferować? On chciał dla niej innego życia, cały czas o to zabiegał, by ona się rozwijałan, poznawała świat i brała z niego garściami.
Jestem fizjoterapeuta, nie raz i nie dwa pracowałam z pacjentami z takim uszkodzeniem. Najczęściej są to motocyklisci nie oszukujmy się brawura i zbyt szybka jazda. I uwierz mi ze to sytuacja najgorsza jaka może być. Ludzie, którzy leżą w śpiączce lub stali się upośledzeni umysłowo po prostu nie zdają sobie sprawy z tego co się dzieje. Gorzej jeśli zachowaszswoj umysł , intelekt a ciało odmawia posłuszeństwa. W filmie nie było to pokazane ale ci pacjenci ogromnie cierpią, dziennie biorą mnóstwo leków. Nie jestem zwolennikiem eutanazji ale potrafię się domyślić co czuł główny bohater. A i tak miał możliwości nanajlepsza opiekę i sprzęt a co maja powiedzieć osoby których nie stać nawet na wózek i musza z cała swą świadomością leżeć w łóżku ?
UsuńMusze koniecznie przeczytac obie ksiazki ze zdjęcia, bo film widzialam i do konca mialam nadzieje, ze moze jednak zdarzy sie cud i Will zacznie znowu chodzic.
OdpowiedzUsuńKocham romansidła :D Szczególnie w jesienny wieczór z kubkiem herbaty :D
OdpowiedzUsuńfilm mi się podobał, książka nieco mniej
OdpowiedzUsuńSłyszałam o filmie i książce ale nie mialam okazji poznać ich. Jednak film od dluzszego czasu jest u mnie na liście do obejrzenia
OdpowiedzUsuńI słusznie :D Mam nadzieję, że szybko z tej listy zniknie, jako odhaczony i obejrzany :D
UsuńMuszę koniecznie obejrzeć ten film, chociaż z drugiej strony wolę przeczytać książkę, moim zdaniem są lepsze niż filmy, ale w tym wypadku może się mylę, zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńZawsze możesz przeczytać i obejrzeć żeby porównać :D
UsuńZ chęcią bym przeczytała tą książkę. Zdecydowanie szybciej obejrze chyba film.
OdpowiedzUsuńMuszę ją koniecznie przeczytac. Film ponoć jest rewelacyjny !
OdpowiedzUsuńZarówno książka jaki film przepiękne😁 udało mi się akurat przeczytać książkę i obejrzeć film z czystym sumieniem mogę je polecić😁
OdpowiedzUsuńOglądałam film, jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńMam w planie obejrzeć film:)
OdpowiedzUsuńTo akurat nie dla mnie☺
OdpowiedzUsuńZachęcający tytuł.. Myślę że warto sięgnąć po tą. Książkę
OdpowiedzUsuńLubię takie gatunki :)
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie zamierzam obejrzeć film a na pewno kiedyś zabiorę się za książkę :)
OdpowiedzUsuńPrzygotuj paczkę chusteczek - to niezły wyciskacz łez :D
UsuńNie znałam tej historii, nie czytałam ani książki ani nie oglądałam, ale chętnie teraz zainteresuję się tym tytułem. :)
OdpowiedzUsuńPolecam, warto! :)
UsuńRzadko się zdarza żeby film był równie dobry jak książka, tu im się to udało. Niestety druga część ciągnie się niemiłosiernie- jakby była pisana 'na siłę', trochę na szybko- brakuje klimatu z pierwszej.
OdpowiedzUsuńPo drugą część jeszcze nie sięgnęłam. Zamówiłam dużo książek i pewnie zabiorę się najpierw za nie. Do 2 części nie mam jakoś serca po wielu negatywnych opiniach :(
UsuńZobaczylam okladke i myslee o nieeeeee kolejne romansidlo. Jak to nie nalezy oceniac ksiazki po okladce. Przeczytalam post i naprawde mam ochote po nia siegnac. To zdecydowanie nie jest typowe love story.
OdpowiedzUsuńOtóż to! :D Ja tak w zasadzie nie pomyślałam, bo najpierw oglądałam film, a potem czytałam książkę, ale zdecydowanie może się tak wydawać. Nawet podczas oglądania, do ostatniej chwili myślałam, że wszystko potoczy się inaczej - nawet byłam tego pewna. A tu zonk...
UsuńNa książkę z małym dzieckiem niestety nie mam czasu ale film może uda mi się zobaczyć :-)
OdpowiedzUsuńDzieci też czasem chodzą spać :D Ale wiem, wtedy jest milion innych obowiązków :) Polecam chociaż film - warto obejrzeć :)
UsuńWidziałam film - był piękny i chętnie przeczytam książkę *-*
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobał film, ale książki nie czytałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńPolecam przeczytać! To, że film wycisnął ze mnie dużo łez - to było do przewidzenia. Ja jestem bardzo wrażliwa na takie widoki, ale nie przypuszczałam, że czytając książkę zdarzy się to samo - a zdarzyło :O
UsuńKuzynka nam opowiadała o tej książce :) Z opowieści wydaje się mega fajna! :D A zwiastun filmu widziałyśmy ^^
OdpowiedzUsuńHmm, czy fajna, to ciężko określić, ale na pewno piękna i wzruszająca historia :)
UsuńPodoba mi sie juz sama fabula. Fajnie, ze jest ekranizacja tej ksiazki. Ale wolalabym najpierw przeczytac, a nastepnie zasiasc przed telewizorem. Ksiazka nie zawsze odzwierciedla wszystko to, co mozna przeniesc na film. I wyobraznia inaczej dziala, kiedy sie czyta. Dobra pozycja. Zakupie sobie
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja odwrotnie? :) Przeważnie film jest gorszy od książki, więc wolę obejrzeć coś gorszego i potem urozmaicić to książką, niż przeczytać świetną książkę, a potem zobaczyć nędzny film i mieć żal, jak słabo to zekranizowali :D
UsuńPodświadomość mi podpowiada, że oglądałam film:)
OdpowiedzUsuńTo bardzo możliwe, bo już od dość dawna jest w obiegu :D
UsuńFilm już widziałam, teraz muszę sięgnąć po książkę. Tym bardziej, że film zagościł w moim sercu.
OdpowiedzUsuńJa dziś skończyłam czytać ją drugi raz i zapłakałam kilka chusteczek - znowu! :O
UsuńObejrzałam film i w sumie nie wiem czy dam radę przeczytać książkę ze wzgędu na tyle ponownych wzruszeń . Film był świetny! Znjduję się on w mojej pierwszej trójce ulubionych filmów :* Buziaczki
OdpowiedzUsuńksiązki nie czytałam, ale na filmie się ostro spłakałam
OdpowiedzUsuńDużo o tej książce słyszałam, ale jednak jej nie czytałam ;) wolę kryminały :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że ciekawość nie pozwoli mi pominąć tego tytułu. Choć do tego typu literatury mi daleko, to wątek niepełnosprawnego mężczyzny jest interesujący. To wszystko za sprawą tego, że nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak ja bym się zachowała, gdyby tak z dnia na dzień mój świat się zawalił. Nie wiem czy byłabym jak Will, a może miałabym to gdzieś i psychicznie bym to od razu przezwyciężyła.
OdpowiedzUsuńWidziałam film, wzruszająca historia, ale zakończenie faktycznie zaskakujące...
OdpowiedzUsuńWiesz co? Bardzo mnie zaciekawiłas. Ja ogólnie mało czytam-dom, dzieci i milion spraw na głowie, ale bardzo chętnie sięgnę po tą książkę. Trudno! Najwyżej będę czytała z patelnia w ręku
OdpowiedzUsuńTo musi być rzeczywiście ciekawa historia. Książki raczej nie przeczytam ale chętnie obejrzę film XD
OdpowiedzUsuńMiałam okazję oglądać i czytać te 2 książki jakiś czas temu. Historia oczywiście mnie urzekła od pierwszych stron. Gdyby miałam porównywać książki to "Kiedy odszedłeś" podobała mi się bardziej.
OdpowiedzUsuńNie znam ani filmu,ani książki, ale fabuła przemawia do mnie. Zawsze najpierw lubię oglądać, później czytać i chyba teraz też tak zrobię xd
OdpowiedzUsuń