Kiedyś bardzo rzadko sięgałam po produkty marki Bielenda - nie dlatego, że się u mnie nie sprawdzały, a dlatego, że zawsze ostatecznie coś innego wpadało mi w oko. Odkąd zakochałam się w żelu z kapsułkami peelingującymi tej marki, coraz częściej świadomie wkładam do koszyka produkty tej marki. Moja skóra bardzo dobrze je przyjmuje! Dziś chciałabym przedstawić Wam kojącą wodę różaną do cery wrażliwej 3w1 Bielenda. Jest to produkt z serii Rose Care, w które skład wchodzą jeszcze cztery inne produkty: olejek różany, serum różane, krem nawilżająco-kojący oraz olejek różany do mycia twarzy. Wszystkie te produkty przeznaczone są do cery wrażliwej.
Opakowanie jest standardowe, bo jest to podłużna, plastikowa butelka z zamknięciem na klik. Jednak wygląda bardzo kobieco, delikatnie i po prostu pięknie, dzięki nalepce z tyłu opakowania, na której nadrukowane są róże. Róże te to grafiki w stylu watercolor, czyli takie, które lubię najbardziej!Niby taki drobiazg, a robi bardzo fajne wrażenie, dodaje uroku zwykłej, klasycznej butelce. To tylko prosty i drobny zabieg, a robi kawał dobrej roboty. Jeżeli chodzi o zapach, to jest to typowy zapach różany i nie do końca
mi odpowiada. Mimo to, znam gorsze zapachy, więc potrafię przymknąć na
to oko i skupić się na jej działaniu. Woda ma biały kolor, choć przez nalepkę z tyłu może się wydawać, że jest różowa.
Woda różana Bielenda za zadanie spełnić 3 funkcje, tj. oczyścić naszą skórę, usunąć z niej makijaż oraz złagodzić ją. Głównie można traktować ją jako płyn do demakijażu, skoro jej dwie funkcje służą oczyszczaniu skóry. Obecnie nie robię sobie zbyt mocnego makijażu. Od jakichś dwóch tygodni w ogóle nie używam podkładu. Zastąpiłam go lekkim kremem CC, a oczy delikatnie podkreślam tuszem do rzęs i na tym mój makijaż się kończy. Ewentualnie nanoszę jeszcze coś na usta. Z takim makijażem woda radzi sobie super! Twarz jest dobrze oczyszczona o pozbawiona makijażu.
Płyn ma ciekawy skład, bo już na drugim jego miejscu znajdziemy wodę różaną. Nie wiem czy wiecie, ale wyciąg z różny ma potwierdzone działanie łagodzące, nawilżające i zmiękczające, dlatego po zobaczeniu składu, a szczególnie jego drugiego miejsca, wiedziałam, że kosmetyk może być obiecujący. Nie myliłam się! Nie dość, że fajnie oczyszcza, to idealnie sprawdza się w pielęgnacji skóry suchej i wrażliwej. Nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje pieczenia czy swędzenia, a łagodzi wszystkie tego typu "wypadki". Jako alergik jestem z niego zadowolona. Ogólnie nie przynosi nie wiadomo, jak spektakularnych efektów, ale jest bardzo fajnym uzupełnieniem codziennej pielęgnacji. Ten, jak i wiele innych produktów z serii Rose Care możecie kupić na Iperfumy.pl. Nie ukrywam, że mam ochotę na przetestowanie pozostałej czwórki, szczególnie olejku różanego do oczyszczania twarzy.
Znacie kosmetyki Bielenda z serii Rose Care? Macie wśród niej swoich ulubieńców?
Lubię działanie produktów z różą, ale nie zawsze podoba mi się ich zapach. Niby taki bzdet, ale ciężko używa mi się czegoś przez co szybko robi mi się słabo.
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach róży. Tej serii jeszcze nie miałam okazji stosować, ale kosmetyki już oglądałam w Rossmannie :-)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować, bardzo interesująca ta seria, szczególnie woda
OdpowiedzUsuńFajnie, że napisałaś o tej wodzie, bo planuję ją wypróbować :D Po Twojej recenzji chyba się skuszę na nią przy najbliższych zakupach na iperfumy :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji wypróbować :) Może kupię w Rosmannie z okazji promocji o!
OdpowiedzUsuńZapowiada się zachęcająco.
Pozdrawiam! :)
https://coloursof-beauty.blogspot.com/
Ostatnio bardzo polubiłam się z kosmetykami Bielendy i czaje się właśnie na tą wodę różaną :D
OdpowiedzUsuńJa mam obecnie z Bielendy tonik, ale średnio jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię różane kosmetyki. :)
OdpowiedzUsuńja z tej serii różanej mam krem i olejek, ale jeszcze czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńCery wrażliwej nie mam, ale woda warta jest uwagi :)
OdpowiedzUsuńmam bardzo fajna
OdpowiedzUsuńAj jeden z moich ulubionych produktów marki Bielenda . Często sięgam po wodę różaną i ta okazała się być chyba najczęściej kupowaną przeze mnie - jednak ! Również gorąco polecam :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją wczoraj i byłam bardzo ciekawa działania ;)
OdpowiedzUsuńnie pierwszy raz spotykam się z nią na blogach, chyba czas się z nią zapoznać :D
OdpowiedzUsuńja również dawno nie miałam kosmetyków Bielendy, teraz używam ich esencji do skóry suchej i bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś, ale taką czystą wodę :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki różane, najczęściej zamiast toników używam hydrolaty z tego kwiatu.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przetestować tą wodę różaną, wiele dobrego już o niej słyszałam.
OdpowiedzUsuńUwielniam wodę różaną <3
OdpowiedzUsuńZ bielendy nie próbowałam
Zaintrygowałaś mnie, muszę wypróbować:-)))
OdpowiedzUsuńWidzę tam mistrza drugiego planu. Takiej wody różanej jeszcze nie miałam, ale używam z bielendy balsamów i jestm bardzo zadowolona z efektów.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą wodą długo i w końcu nie wzięłam. A szkoda, bo widzę, że ciekawy produkt tylko ten zapach różany mnie trochę zniechęca
OdpowiedzUsuńCóra zadowolona.
OdpowiedzUsuń