Nowości hybrydowe, to coś, co lubię najbardziej. Robienie paznokci sprawia mi naprawdę bardzo dużo frajdy, choć ostatnio trochę o tym zapomniałam. Natłok obowiązków związanych ze szkołą, daje mi się we znaki. Jednak muszę się Wam pochwalić, moja praca magisterska jest już napisana! Cieszę się, że chociaż to odeszło mi z puli obowiązków do zrobienia. Pozostało zaliczyć semestr, przeżyć obronę i cieszyć się wakacjami! Wtedy z pewnością będę miała więcej czasu na to, by przygotowywać dla Was więcej postów paznokciowych: pokazywać swatche, manicure, zdobienia czy tutoriale. Dziś chciałabym pokazać Wam nowe nabytki hybrydowe od marki Claresa. Są o hybrydo o ulepszonej formule. Ciężko jest mi się ustosunkować do tego i porównać ze starą formułą, bo po prostu nigdy nie używałam lakierów tej marki. Lakiery dotarły do mnie w formie testerów, co trochę mnie zaskoczyło. Zapraszam Was na swatche kolorów jakie dostałam.
#1 KOLOR 201 BROWN RABBIT- kolor, który ja określiłabym, jako kolor pitnego kakao, producent nazwał go brązowym królikiem. Jest to kolor niby brązowy, ale nieco rozbielony i bardzo w moim stylu. Lubię takie kolory na paznokciach, szczególnie kiedy przełamuję je nieco jaśniejszymi odcieniami. Nie mam za wielu tego typu kolorów w swojej kolekcji (chyba tylko 2), więc cieszę się na jego wypróbowanie.
#2 KOLOR 305 GREEN HORSE - jest to kolor, który najmniej podoba mi się w całej kolekcji, bo to taki odcień zieleni, którego najbardziej nie lubię. Na zdjęciu wyszedł mi nieco pastelowo, ale w rzeczywistości bliżej mu do odcienia neonowego. Nie wiem czy kiedyś go wykorzystam. Może ko,uś go podaruję, bo jestem zdania, że nic na siłę.
#3 KOLOR 405 RED HORSE - tym razem mamy do czynienia z brokatową czerwienią. Drobinki zatopione w lakierze są malutkie i subtelne. Lakier jest ładny, podoba mi się, ale nie na teraz. Bardziej widziałabym go na swoich pazurkach zimą lub... Na Walentynki! Wtedy byłby idealny. Jego barwa jest ciepła i bardzo przyjemna dla oka.
#4 KOLOR 505 PINK HORSE - w moim odczuciu jest to piękny, brudny róż. Takiego odcienia różu brakowało mi w mojej kolekcji i to właśnie ten kolorek ucieszył mnie najbardziej. Bardzo dobrze czuję się we wszelkich różowych odcieniach na paznokciach, więc z tym będzie pewnie podobnie. Tego koloru z pewnością użyję jako pierwszego.
Wypadałoby również napisać kilka słów ogólnie o tych hybrydach. Mają one bardzo fajny pędzelek, który dobrze dopasowuje się do płytki, dzięki odpowiedniej szerokości. Konsystencja bardzo mi odpowiada, wygodnie nanosiło mi się ją na wzornik. Lakier nie jest za rzadki, ani za gęsty - ma taką konsystencję, jaką chyba lubię najbardziej. Każdy z czterech kolorów ma w nazwie zwierzaka - jak widzicie mam w kolekcji królika i trzy konie. Dorobiłam sobie własną ideologię, że producent musi lubić zwierzęta. Pierwsze wrażenie wypadło dobrze, mam nadzieję, że hybrydy te będą tak samo dobre w praktyce, na mojej płytce.
Znacie lakiery Claresa? Co o nich sądzicie?
PS. Kochane mamy, które mnie czytają! Wszystkiego najlepszego z okazji Waszego święta. Niech uśmiech nie schodzi z Waszych twarzy, a dzieci niech nie przysparzają Wam zmartwień, a wręcz przeciwnie, niech dają Wam same powody do dumy!
kolory świetne!
OdpowiedzUsuńNie znam tych lakierów, brudny róż i czerwień są świetne 😊
OdpowiedzUsuń50 jest piękny ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tych lakierów, ale mają śliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńpiękne kolory :)
OdpowiedzUsuńhttp://by-sleep.blogspot.com/
Dwa ostatnie kolorki ładne :)
OdpowiedzUsuńMi się ta zieleń akurat najbardziej podoba :)
OdpowiedzUsuńTen Green Horse wymiata! Lubię takie kolory na lato :).
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory :)
OdpowiedzUsuńczerwień jest cudna, śliczne zdjęcia jak zawsze Natka, dziękuję Ci kochana za kliknięcia.
OdpowiedzUsuńA mi się najbardziej podoba ten zielony haha :D chociaż nie wiem jak by było na żywo :D
OdpowiedzUsuń