Nie zaszalałam na promocji w Rossmannie. W zasadzie, to wcale miało mnie na niej nie być, bo do tej drogerii mam naprawdę daleko. Całkiem przypadkiem, znalazłam się kilka kroków od niego, więc postanowiłam wejść. Ludzi było od zatrzęsienia! Ale na szczęście nie było żadnej chamówy. Ludzie nie blokowali miejsca przy szafach, na "przepraszam" ładnie się odsuwali, także nie było tak źle, jak sobie wyobrażałam, że może być. Jednym z produktów, na jakie się skusiłam, był puder bananowy Wibo. Na półkach już go nie było, Pani wyciągnęła go dla mnie z szuflady, więc wiedziałam, że nie był maltretowany przez inne klientki. Skorzystałam również z opcji pokazania karty, więc kupiłam go z obniżką -55%. Czy to był dobry zakup?
Puder ten mieści się w plastikowym opakowaniu-słoiczku, który otwiera się i zamyka na zakrętkę. Zakrętka ma piękny, bananowy kolor i pięknie się mieni w świetle. Zawiera 5,5 g produktu. Sam puder ma lekko żółtawy kolor, jednak jest półtransparentny. Puder jest bardzo drobno zmielony. Wydaje mi się, że dzięki niemu można uzyskać fajny efekt rozświetlenia. Nie jest to jednak zasługa nachalnych, brokatowych drobin. Ciężko mi powiedzieć, co by to mogło być, ale pozostawia on na skórze lekką poświatę. W tym momencie pewnie wiele z Was zastanawia się czy ten puder pachnie, jak banany? Otóż dla mnie nie do końca, choć na upartego można gdzieś wyczuć tę woń daleko w tle. Mimo to, zapach jest na tyle przyjemny, że z pewnością przypadnie do gustu większości osób.
Producent twierdzi, że puder ten świetnie spisze się podczas konturowania. Prawdę mówiąc, z konturowaniem mam niewiele wspólnego, więc używam go po prostu, jako zwykły puder i w tej roli sprawdza się bardzo dobrze. Jest on bardzo lekki, świetnie nakłada się go na twarz, z którą dobrze się stapia. Skóra jest zmatowiona, choć efekt ten nie utrzymuje się tak długo, jakbym chciała. Bardzo ważne podczas używania pudrów jest dla mnie to, by nie wysuszał on skóry czy nie zapychał porów - przy tym pudrze, to nie ma miejsca.
Puder spisał się u mnie bardzo dobrze. W zasadzie nie mam mu nic do zarzucenia. Świetnie odnajduje się na mojej twarzy - matowi ją, ale i delikatnie rozświetla. Kryje bardzo przyzwoicie, udaje mu się zakryć drobne niedoskonałości. Kosztuje niewiele, szczególnie w promocji, więc myślę, że warto się na niego skusić i na własną rękę przekonać, że jest to bardzo przyzwoity produkt.
Na koniec taka mała dygresja. Mam takie wrażenie, że u nas wszystko idzie ze skrajności w skrajność. Jednego dnia pada śnieg i leje deszcz, że odechciewa się w ogóle funkcjonować, by na drugi dzień świeciło słońce, które rozgrzewa do czerwoności, że aż robi się słabo. Z dwojga złego chyba jednak wolę te upały, choć najlepsza w tym wszystkim byłaby równowaga. Trochę upałów, trochę chłodu i deszczu, by nie ucierpiała na tym roślinność. Często słyszymy o zagrożeniach przeciwpożarowych w lasach, do których nie można chodzić. Jakiś czas temu miałam okazję uczestniczyć w ćwiczeniach przeciwpożarowych, które przeprowadzaliśmy w Środowiskowym Domu Samopomocy, o którym piszę swoją pracę magisterską. Jako członek OSP wzięłam w nim udział. Szkolenia z tego zakresu prowadzone są również przez firmę General Protection & Safety http://gpsbhp.eu/oferta/szkolenia-bhp/. Takie szkolenia są bardzo potrzebne i powinny odbywać się, jak najczęściej, dla bezpieczeństwa naszego, naszych pracowników czy podopiecznych.
Na koniec taka mała dygresja. Mam takie wrażenie, że u nas wszystko idzie ze skrajności w skrajność. Jednego dnia pada śnieg i leje deszcz, że odechciewa się w ogóle funkcjonować, by na drugi dzień świeciło słońce, które rozgrzewa do czerwoności, że aż robi się słabo. Z dwojga złego chyba jednak wolę te upały, choć najlepsza w tym wszystkim byłaby równowaga. Trochę upałów, trochę chłodu i deszczu, by nie ucierpiała na tym roślinność. Często słyszymy o zagrożeniach przeciwpożarowych w lasach, do których nie można chodzić. Jakiś czas temu miałam okazję uczestniczyć w ćwiczeniach przeciwpożarowych, które przeprowadzaliśmy w Środowiskowym Domu Samopomocy, o którym piszę swoją pracę magisterską. Jako członek OSP wzięłam w nim udział. Szkolenia z tego zakresu prowadzone są również przez firmę General Protection & Safety http://gpsbhp.eu/oferta/szkolenia-bhp/. Takie szkolenia są bardzo potrzebne i powinny odbywać się, jak najczęściej, dla bezpieczeństwa naszego, naszych pracowników czy podopiecznych.
Znacie bananowy puder od Wibo? A może macie swoich innych ulubieńców?
Muszę się na niego skusić, bo moja skóra twarzy potrzebuje matowego wykończenia, więc takich pudrów używam bardzo często :)
OdpowiedzUsuńmam ten puder i też go bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńFajny wynalazek ;) mam w planach to kupić jak tylko pozbede się moich przecietniakow :D. Obserwuje ! ;)
OdpowiedzUsuńMam co i uwielbiam. Pięknie rozświetla skórę, trzyma się na niej przez cały dzień i genialnie nadaje się również pod oczy. Niska cena a jakość rewelacyjna ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam jak sprawdzi się na całą twarz (bo przeznaczony jest do konturowania według producenta), ale skoro sprawdza się całkiem nieźle to wypróbuję na pewno! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię sypkie pudry od Wibo :) Ten jest jednym z moich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńsuper, że jesteś z niego zadowolona, ja mam mineralny hd earthnicity
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, ale na pewno warto go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie udało mi się go dorwać na promocjach w Rossmannie, ale i tak zamierzam go mieć :D
OdpowiedzUsuńkilka razy już trafiłam na recenzję tego pudru, ale jakoś żadna nie skłoniła mnie do posiadania go na własność:P
OdpowiedzUsuńWarto go poznać, śliczne zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńOdcień przyjemny bardzo :)
OdpowiedzUsuńTen puder chodzi za mną już od dłuższego czasu. Muszę wybrać się do Rossmanna :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego pudru, ale mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńZakupiłam go niedawno i jestem ciekawa jak u mnie się sprawdzi :). Podobno ryżowy lepiej matuje ale nie daje tego blasku :)
OdpowiedzUsuńNie sądzę abym się skusiła. Nie lubię sypkich pudrów.
OdpowiedzUsuńPolowałam na ten produkt na ostatniej promocji w Rossmannie, ale się nie udało :).
OdpowiedzUsuńja wykończę spory zapas pudrów to w końcu skuszę się na bananka :-)
OdpowiedzUsuńpachnie cudnie i poprawia koloryt mojej z natury różowej buzi :)
OdpowiedzUsuńTen puder robi ogromny szał. Muszę go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMoże mi się go uda w końcu dorwać :D całą promocję na niego polowałam :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o pudrze babanowym :O Chętnie go zakupię :)
OdpowiedzUsuńPolowałam na ten puder lecz niestety go nie dorwałam :)
OdpowiedzUsuńNa bananową wersję się nie skusiłam, ale uwielbiam fiksującą i ryżową :)
OdpowiedzUsuń