Jakiś czas temu przywędrowały do mnie kosmetyczne nowości. Nowości dlatego, że wcześniej kompletnie nie znałam marki. Lubię poznawać nowinki kosmetyczne, które wchodzą na rynek, więc ucieszyłam się, że niebawem w mojej łazience zagości coś nowego. Z racji, że ja obecnie mam napoczęte dwa kremy, postanowiłam, że wybiorę coś dla mojej mamy. Takim oto sposobem wybrałam jej krem na dzień, krem na noc oraz serum wzmacniające strukturę skóry z widocznymi zmarszczkami, a także coś dla siebie, tj. wygładzającą bazę pod makijaż. Teraz chciałabym co nie co Wam o tych kosmetykach opowiedzieć.
Najpierw zacznę od opakowań, ponieważ patrząc na te produkty nie sposób przejść koło nich obojętnie. Wspomnę najpierw, że firma stanęła na wysokości zadania i zapakowała te produkty w bardzo elegancki sposób. Wszystko skryte było w srebrnym pudełku z wieczkiem, które ładni odbija światło. Całość przewiązana granatową wstążką z logiem marki (w zależności od przeważającego koloru kosmetyków kokardka miała granatowy, bądź bordowy kolor). Po otwarciu, na czarnych ścinkach wyłożone były kosmetyki. Wyglądało to bardzo elegancko, gustownie i z klasą. Kosmetyki również wyglądają zjawiskowo i nietuzinkowo. Są błyszczące i odbijają wszystko niczym lustro, dlatego ciężko było mi je uchwycić dobrze na zdjęciach.
Kremy na dzień i na noc są produktami z linii Synthesis - w skład tej linii wchodzi razem 6 produktów. Mieszczą się w ciekawym opakowaniu przypominającym, na moje oko dysk. Są w pięknym, głębokim, granatowym kolorze. Nie podoba mi się jednak mała czcionka na bokach kremów - wydaje mi się, że szczegół odróżniający krem na dzień od kremu na noc powinien być bardziej widoczny i większy. Mi w zasadzie nie sprawiłoby to problemów, ale mama, kiedy nie ma na nosie okularów, nie za bardzo potrafi je rozróżnić, dlatego sama je sobie oznaczyła od spodu. Konsystencje kremów są białe, aczkolwiek nieco różne. Krem na dzień ma zdecydowanie lżejszą konsystencję, z kolei krem na noc jest bardziej zbity i gęsty. Oba produkty świetnie się rozsmarowują i nie zostawiają po sobie lepkiej warstwy. Pachną bardzo delikatnie, ledwo wyczuwalnie, trochę nijak. Na dobrą sprawę mogłabym ocenić je jako bezwonne, ponieważ już kilka minut od aplikacji nie czuję nic. W sumie to dobrze, bo zapach nie zdąży się uprzykrzyć. Działanie mama określa jako poprawne, aczkolwiek bez szału. Twarz jest dobrze nawilżona, to trzeba przyznać, ale zmarszczki w magiczny sposób nie zniknęły, choć tak naprawdę i tak nikt na to nie liczył. Dobre nawilżenie w pielęgnacji twarzy to podstawa - twarz wygląda wtedy na zdrową i wypoczętą. Do tego jest gładka i miła w dotyku. Na plus dodam, że w składzie dość wysoko figuruje mocznik.
Serum na noc w tym zestawieniu wypada zdecydowanie najlepiej. Może dlatego, że uprzednio wspierana jest przez treściwy krem na noc? Na pewno ma to wielki wpływ. Nie bez powodu zawsze poleca się używania produktów z tej samej serii w duecie i tu jest tego potwierdzenie. Konsystencja serum jest podobna do konsystencji kremu. Jest dość lekka, szybko się rozsmarowuje, choć nieco wolniej wchłania. Początkowo na twarzy czuć lepki film, który po jakiejś minucie znika wraz z ostatecznym wchłonięciem produktu. Zapach jest nieco mocniejszy, bardzo przyjemny. Wyczuwam w nim delikatnie jakieś kwiatowe nuty. Serum fajnie potęguje działanie kremu, dlatego nie trzeba stosować go codziennie. Spokojnie wystarczy 2-3 razy w tygodniu, co dobrze wpływa na wydajność. Dla siebie wybrałam wygładzającą bazę pod makijaż z linii Renaissance. Konsystencja serum jest przezroczysta i rzadka, troszkę jakby oleista, tłusta - wszystko za sprawą oleju sojowego w składzie. W ramach ciekawostki, olej sojowy bardzo często stosowany jest w kosmetyce, bardzo często z przeznaczeniem dla osób mających skórę tłustą, bowiem olej sojowy hamuje wydzielanie sebum i łagodzi podrażnienia. Serum wchłania się w mig i daje rewelacyjne uczucie wygładzenia twarzy, a co za tym idzie, makijaż prezentuje się zdecydowanie lepiej i ładniej. Twarz wygląda na bardzo gładką i zdrową, a sam makijaż utrzymuje się na niej zdecydowanie dłużej, co widać gołym okiem. Jestem bardzo zadowolona z tej bazy. Nie używam jej na co dzień, a sporadycznie kiedy maluję się na jakąś okazję. Baza mnie nie zapchała, ani nie wywołała innych przykrych dolegliwości, więc serdecznie ją polecam.
Kosmetyki przeciwzmarszczkowe nie wywołały u mojej mamy reakcji "wow", ale gwarantują przyzwoite efekty w postaci dobrego nawilżenia, które niesie ze sobą wiele innych dobrych następstw. Kremy, zarówno na dzień, jak i na noc, kosztują według mnie niewiele, bo 54,90 zł (podobnie, jak baza). Jest to dla mnie niewysoka cena za krem, szczególnie, że mamy do czynienia z bajeranckimi opakowaniami, które nierzadko zawyżają ceny produktów. Serum kosztuje niewiele więcej, bo za 30 ml zapłacimy 59,90 zł. Wydaje mi się, że efekty, jakie gwarantują produkty są adekwatne do tych cen. Wszystkie te produkty są dodatkowo niebywale wydajne. Mama używa ich już blisko 2 miesiące, a w słoiczkach jest ich jeszcze trochę. Myślę, że spokojnie starczą na jakieś 3 tygodnie (serum dłużej).
Znacie kosmetyku Aube? Używaliście któregoś z produktów tej marki?
Osobiście marki nie poznałam. Czytam jedynie o niej od niedawna w blogosferze. Opakowania robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńmam bordowa serię i bardzo lubię
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja 😊
UsuńWyglądają kusząco,cudne zdj :)
OdpowiedzUsuńgdybym mojej mamie podarowała taki zestaw byłaby zachwycona bo opakowania wyglądają na drogie mimo, ze działanie jest tylko przyzwoite bez wow.
OdpowiedzUsuńja mam serię niebieską:)
OdpowiedzUsuńWyglądają niesamowicie luksusowo. Aż dziw, że mają przystępną cenę :)
OdpowiedzUsuńOpakowania rewelacyjne :) Nigdy ich nie miałam, ale chciałabym mieć :)
OdpowiedzUsuńSą pięknie zapakowane, ciekawa jestem ich działania :)
OdpowiedzUsuńMoja mama też testowała kosmetyki Aube i ona akurat jest z nich bardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńMasz rację, jak chodzi o wygląd nie da się przejść obojętnie ;) Aż mówią " kup mnie, a nie pożałujesz " ;)
OdpowiedzUsuńOpakowania mają piękne, kojarzą mi się z kosmetykami luksusowymi. Chętnie wypróbowałabym bazę pod makijaż, z tego co czytałam także na innych blogach to zbiera ono sporo pozytywnych recenzji :)
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś recenzje widziałam na ich temat i z chęcią bym wypróbowała. Nietypowy elegancki wygląd już przyciąga oko. A ja lubię prostotę. Najbardziej ciekawi mnie baza pod makijaż, jednak wolałabym coś dla cery suchej.
OdpowiedzUsuńOpakowania awietne, ale do mojego testowania jeszcze sporo czasu:)
OdpowiedzUsuńCzy marka miala jakas akcje ze teraz wszedzie na blogach pojawiaja sie wpisy o tej firmie? xD
OdpowiedzUsuńZa dobry i wydajny krem tyle bylabym w stanie zaplacic, ale obecnie szukam ulubiencow w duzo tanszych wersjach :)
To nowa marka na rynku kosmetycznym, więc się promuje - nic w tym dziwnego, powiedziałabym normalka :)
Usuńnie znam marki, ale podobają mi się te dyski, kuszą żeby kupić :-)
OdpowiedzUsuńMam serię granatową, kosmetyki (opakowania) na prawdę robią rewelacyjne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńOpakowania są świetne. Faktycznie duety sprawdzają się najlepiej - myślę że takie serum dobrze sprawdziłoby się u mojej mamy. Znikanie zmarszczek po kremie to raczej chwyt reklamowy, więc nie dziwię się że tak się nie stało. Za to baza mnie kusi skoro makijaż utrzymuje się dłużej.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują. Zaciekawiłaś mnie bazą i jej składem.
OdpowiedzUsuńWyglądają luksusowo :) Nigdy jeszcze nie miałam kosmetyków tej marki :)
OdpowiedzUsuńPrzypominają UFO :)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie to cena jest na prawde przyzwoita- nie spotkałam się jednak z nimi nigdy. Zaskoczyłaś mnie.
nie testowałam tych kosmetyków, ale wyglądają zachęcajaco.
OdpowiedzUsuńEleganckie to mało powiedziane! Opakowanie to prawdziwa petarda! No i faktycznie cena nie jest zła, myślałam że będzie znacznie większa jak widziałam te produkty :) Chyba nie można było wymagać jeszcze genialnego działania wow w tej cenie ;D
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktow ale mysle ze bylyby one odpowiednie dla mojej mamy gdyz jej skora potrzebuje nawilzenia. Dodatkowym plusem jest piękny design
OdpowiedzUsuńNie mialam tej serii. Opakowania są przepiękne ;)
OdpowiedzUsuńNiestety oprócz próbek nie używałam tych produktów. Mają bardzo oryginalne opakowania.
OdpowiedzUsuńJa oddałam te kosmetyki znajomej, bardzo je sobie chwali :)
OdpowiedzUsuńNikosmetyki nie dla mnie ale dla mojej mamy wydaje mi się że byłyby idealne
OdpowiedzUsuńSzata graficzna tych kosmetyków jest piękna
OdpowiedzUsuńOo prezentują się mega :) Może kiedyś skorzystamy
OdpowiedzUsuńKosmetyki prezentują się niezwykle elegancko. Muszę się wybrać do Hebe na zakupy.
OdpowiedzUsuń:*
Mam uraz do takich kremów, w te wakacje będąc za granicą zapomniałam swojego zwykłego, nawilżającego kremu do buzi i niestety użyłam przeciwzmarszczkowego mamy, od tamtej pory mam wypaloną na czole plamę, uhhh.
OdpowiedzUsuńMam kosmetyki z tej czerwonej serii i fajnie się u mnie sprawdzają :D
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze używać tych kosmetyków, ale musze przyznać, ze coraz częściej firma pojawia się na blogach i ma same dobre opinie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie znam ani tej marki, ani tych kosmetyków. Fakt wizualnie wyglądają obłędnie. Może to śmieszne ale jablubie jak kosmetyk ma fajne opakowanie
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak by u mnie było z wydajnością tej bazy. A co do kremów, to "ekstrakt z nieśmiertelnika" brzmi bardzo poważnie!^^
OdpowiedzUsuńcena faktycznie jest do przejścia :) Jestem ciekawa jak sprawdziłyby się u mojej mamy ;)
OdpowiedzUsuńWidzę jakaś totalna nowość. Cena mozna powiedziec ze jest niska. Wygląd też bardzo nietypowy i przyciaga oko. Piszesz, że testowala Twoja mama, ja od dawna jestem już mamą to pewnie i dla mnie 😉
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam kosmetyków tej firmy :)
OdpowiedzUsuńOpakowania są cudowne !
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z nimi nigdy, ale bardzo bardzo podoba mi się ich wygląd :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie te serum i baza pod makijaż. Nie wiedziałam, ze olej sojowy jest dodawany do kosmetyków dla osób o cerze tłustej, czyli takiej, jaka mam ja. Z chęcią wypróbuje:)
OdpowiedzUsuńMarka nieznana dla mnie ale te opakowania skradly moje serce.
OdpowiedzUsuńNie znałam tej marki, ale opakowania faktycznie są przepiękne, moja mama na pewno ucieszyłaby się z takiego kremu.
OdpowiedzUsuńOpakowania maja przepiekne. Musze je podarowac mojej mamie na swieta.
OdpowiedzUsuńOpakowanie mają cudne :D ale nie dla mnie. ALe przemyślę je jako prezent na świeta babci lub teściowej :D
OdpowiedzUsuń