Kochani, ostatnio trochę zaniedbałam bloga, ale to dlatego, żenaprawdę sporo się dzieje. Przygotowania do ślubu trwają w najlepsze, powoli zaczyna się nerwówka i dopinanie wszystkiego na ostatni guzik. Mam nadzieję, że z końcem czerwca się to uspokoi i wrócę już na dobre tory. Dziś chciałam zaprosić Was na recenzję kosmetyków marki L'biotica. Jest to moje pierwsze zetknięcie z nimi i czy okazało się dobre, o tym przeczytacie niżej.
INTENSIVE REPAIR KERATIN MASK - GŁĘBOKO ODBUDOWUJĄCA MASKA DO WŁOSÓW ZNISZCZONYCH I SUCHYCH
W pierwszej kolejności zabrałam się za testowanie maski do włosów, ponieważ to na wyrobienie opinii o niej potrzebowałam najwięcej czasu. Wizualnie prezentuje się fajnie - szata graficzna skromna, utrzymana w pastelowo-żółtej tonacji z białymi i grafitowymi dodatkami. Słój jest odkręcany, w środku zabezpieczony sreberkiem, więc wiemy, że jesteśmy pierwszymi użytkownikami. Po zerwaniu zabezpieczenia pierwsze co daje o sobie znać, to zapach. Jest po prostu przepiękny. Taki jakby kwiatowo-owocowy, dość słodki, ale nie mdły. Uprzyjemnia wszystkie moje kąpiele i pozostaje na włosach przez jakiś czas.
W pierwszej kolejności zabrałam się za testowanie maski do włosów, ponieważ to na wyrobienie opinii o niej potrzebowałam najwięcej czasu. Wizualnie prezentuje się fajnie - szata graficzna skromna, utrzymana w pastelowo-żółtej tonacji z białymi i grafitowymi dodatkami. Słój jest odkręcany, w środku zabezpieczony sreberkiem, więc wiemy, że jesteśmy pierwszymi użytkownikami. Po zerwaniu zabezpieczenia pierwsze co daje o sobie znać, to zapach. Jest po prostu przepiękny. Taki jakby kwiatowo-owocowy, dość słodki, ale nie mdły. Uprzyjemnia wszystkie moje kąpiele i pozostaje na włosach przez jakiś czas.
Konsystencja jest lekko żółta, taka... ecri. Ciężko to uchwycić na zdjęciu. Jest dość rzadka, ale bardzo dobrze i wygodnie się nabiera i jeszcze lepiej nakłada. Zostając przy nakładaniu, należy ją zaaplikować na wilgotne włosy, omijając ich nasadę. Powinno się trzymać ją na włosach od 15 do 20 minut i po tym czasie spłukać letnią wodą. Mi zdarza się ją tyle trzymać, ale czasem też mam ją krócej w zależności od tego ile czasu mam np. do wyjścia. Mimo to efekty zauważalne są już po pierwszym użyciu. Włosy są fajnie wygładzone, zdecydowanie bardziej miękkie i takie... sypkie. Bardzo lubię gdy są w takiej kondycji. Każde kolejne użycie tylko potęguje efekt. Przed ślubem staram się dbać o swoje włosy najlepiej, jak potrafię, a ta maska mi w tym skutecznie pomaga.
MASKI NA TKANINIE - ROSE MASK Z OLEJEK Z DZIKIEJ RÓŻY ORAZ SNAIL MASK ZE ŚLUZEM ŚLIMAKA
Maski w płachcie, na tkaninie czy w płatku (jak zwał, tak zwał) są najczęściej wybieranym przeze mnie typem maseczek. Maski w takiej formie skutecznie mnie relaksują i odprężają i dają naprawdę przyzwoite efekty, a przy tym czas ich aplikacji jest naprawdę bardzo krótki. Nie trzeba niczego rozrabiać, chlapać, aplikować. W tych maskach wszystko jest fajnie docięte. Umieszczone są one w tekturowych opakowaniach. Cały design jest bardzo zachęcający, ponieważ dół opakowania fajnie odbija światło, co daje ciekawy efekt.
Tył opakowania przepełniony jest wieloma informacjami na temat maseczek. Znajdziemy tam wszystkie niezbędne sformułowania w dwóch językach - polskim i angielskim. Ponadto, znajdziemy rysunkową instrukcję, jak aplikować maskę, z czego się ona składa (co dobrego w sobie ma) oraz całkowity skład. Po otwarciu opakowania w środku znajdziemy srebrną saszetkę. W niej oczywiście znajduje się nasza maska. Jest to standardowe rozwiązanie przy tego typu produktach. Różnice, jakie dostrzegam między tymi dwoma produktami, to oczywiście zapachy. Rose mask pachnie bardzo subtelnie i delikatnie różaną wonią, z kolei Snail mask ma równie przyjemny zapach, ale jest on dla mnie taki bardziej... sterylny z jakąś świeższą nutą w tle. To co je łączy, to relaks w czasie kontaktu maski ze skórą twarzy. Obie są również dostatecznie dobrze nasączone.
Jeżeli chodzi o działanie, to z obu masek jestem zadowolona. Każda zagwarantowała mi nieco odmienny, choć świetny efekt. Maseczka różana idealnie sprawdzi się przed jakimś wyjściem, ponieważ nieco rozświetla naszą twarz, ujędrnia ją. Sprawia, że jest ona po prostu weselsza i promienna. Nawilża w stopniu zadowalającym. Maska ma również odmładzać, choć ja nigdy nie wiem, jak taki aspekt rozumieć. Maseczka fajnie zajęła się moją twarzą, sprawiła, że jest gładka i zdrowsza z wyglądu, a co za tym idzie, pewnie ma to wpływ na ogólny odbiór wyglądu twarzy i to odmłodzenie.
Natomiast maska ze śluzem ślimaka ma dogłębnie zregenerować i dobrze nawilżyć naszą skórę i w rzeczywistości tak jest. Takie efekty również należy sobie zafundować przed jakimś większym wydarzeniem, ponieważ dobrze nawilżona i przygotowana twarz lepiej prezentuje się przy nakładaniu makijażu. Buzia jest gładka i miła w dotyku, aż chce się ją miziać co jakiś czas. Efekty widoczne są niemal od razu, ale nie utrzymują się spektakularnie długo. Sam producent informuje nas, że jeżeli chcemy uzyskać trwałe efekty, maskę musimy nakładać na twarz 1-2 razy w tygodniu. Ze wszystkim tak jest - trwały efekt może zagwarantować jedynie systematyczność.
Moje pierwsze zetknięcie z marką L'biotica uważam za bardzo udane. Poznałam 3 fajne produkty, które nie omieszka kupić w przyszłości. Szczególnie maski w płachcie kupię po raz kolejny, ponieważ maska na włosy jest wydajna i starczy mi jeszcze na wiele użyć.
Znacie markę L'biotica? Kupujcie produkty tej firmy?
Markę znam, ale jeszcze nie miałam żadnego ich produktu :) Maska do włosów bardzo mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że firma wypuściła także maseczki na twarz :) Miałam okazję używać jedynie maseczek do włosów, które swego czasu były bardzo popularne :)
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po maseczki ale jeśli już to robię to najchętniej wybieram te w tkaninie. Zarówno różana jak i ślimakowa bardzo mnie zainteresowały i odpowiadają potrzebom mojej skóry. głęboko odbudowująca maska do włosów zniszczonych i suchych to także trafiona dla mnie propozycja ponieważ moje włosy właśnie są zniszczone, suche wysokoporowate.
OdpowiedzUsuńMarkę znam, ale akurat tych kosmetyków nie miałam. :) Masek do twarzy chętnie bym spóbowała, lubię maski na tkaninie :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka maseczek z L'biotica! Super mi się sprawdziły, a teraz mam kilka fajnych z Meet Beauty, sama jestem ciekawa co to będzie! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze poznać tej marki, szczególnie jestem ciekawa tej maski do włosów bo całkiem fajnie się prezentuje, a moje włosy są w nie najlepszej kondycji.
OdpowiedzUsuńale cuda cudeńka :) 😍
OdpowiedzUsuńMaskę ze śluzem ślimaka muszę wypróbować. Miałam już jakieś maski z tej marki, ale takie jednorazowe zwykłe :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tę maskę do włosów.
OdpowiedzUsuńCiekawa ta z olejem różanym :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski do włosów L'biotica BIOVAX :) Tych masek nie znam, ale wodzisz mnie na pokuszenie swoją recenzją :D
OdpowiedzUsuńZnam markę i ma swoje hity jak i nie ☺ maski w plachcie Lubie
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresowała mnie ta maska do włosów. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty do włosów zawierające keratynę. Maskami w płachcie również nigdy nie pogardzę :-)
OdpowiedzUsuńMarkę znam, tych jej produktów nie. Zaciekawiły mnie na tyle, aby przyjrzeć się im bliżej :)
OdpowiedzUsuńMarkę kojarzę, mam chyba nawet jakiś produkt :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, hooneyyy
Maska do włosów wygląda na ciekawą :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo słabo znam tę markę, ale zaciekawiły mnie jej produkty :) zwłaszcza w kwestiach włosowych :)
OdpowiedzUsuńLubię stosować produkty tej marki zazwyczaj dobrze się u mnie sprawdzają, jednak tych nie znam
OdpowiedzUsuńMaski do włosów marki Biovax to moja miłość już od wielu lat, zawsze ratują mój przesusz po koloryzacjach. Miałam już wszystkie warianty i najbardziej polecam naturalne oleje. Natomiast tych masek na tkaninie jeszcze nie widziałam, zaciekawiłaś mnie!
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki. Ale fajnie sie zapwoiada. Szczególnie maska mnie interesuje
OdpowiedzUsuńMoje włosy niezbyt dobrze reagują na keratynę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pielęgnację do włosów z zawartościa keratyny!
OdpowiedzUsuńJa niestety nie znam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te markę i mam sporo rzeczy od nich w łazience
OdpowiedzUsuńO ile maska do wlosow mnir naprawde ciekawi, to płaty juz nie z wiadomych wzgledow
OdpowiedzUsuńMusze kupić te do wlosow i wypróbować u siebie:)
bardzo lubię kosmetyki tej marki, ostatnio zachwycałam się maskami na dłonie, teraz muszę sięgnąć po maski do twarzy, w zapasach mam jeszcze bąbelkującą :-)
OdpowiedzUsuńU mnie często się ich produkty sprawdzają :). Keratynowej maski nie znałam, ale podoba mi się jej działanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie produkty L biotica :) zawsze swietnie mi sie sprawdzaja
OdpowiedzUsuńUwielbiam maski w płacie. Chętnie wybrałabym tę z olejkiem z dzikiej róży :)
OdpowiedzUsuńOj te maseczki w płachcie bardzo mnie kuszą!
OdpowiedzUsuńJa ostatnio testowałam odżywkę tej marki i nie koniecznie byłam z niej zadowolona. Jednak nie była ona dostosowana do moich włosów więc dam im jeszcze szanse
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak u mnie sprawdziłyby się u mnie te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty do włosów tej marki, ale maseczek jeszcze nie znam!
OdpowiedzUsuńMarkę kojarzę tylko z blogów, ale kiedyś na pewno sama przetestuję ich produkty;>
OdpowiedzUsuńMaska keratynowa bardzo mnie ciekawi :) Maseczki do twarzy miałam i były całkiem w porządku
OdpowiedzUsuńMaska do włosów mnie zainteresowała. Jestem ciekawa jak sprawdziłaby się na moich włosach, bo choć nie są szczególnie zniszczone to keratynowe kosmetyki bardzo im służą. Pozostaje mi wypróbować tą maskę :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej marce, ale nie miałam jeszcze żadnego produktu :-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciekawi mnie ta maseczka do twarzy z dziką różą.
OdpowiedzUsuńKiedyś testowałam maskę do włosów od nich i całkiem nieźle mi się sprawdziła :).
Uwielbiam takie maski w płachcie, ta ze śluzem ślimaka zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam od nich maski, własnie je najczęściej kupuję i wydaje mi się ze są bardzo skuteczne :)
OdpowiedzUsuńTa pierwsza maska do włosów suchych i zniszczonych bardzo mnie zaciekawiła. Chętnie ją kupię.
OdpowiedzUsuńMaska keratynowa Repair daje radę przesuszonym włosom. Mam rozjaśniane i wymagające włosy, a po tej masce są wygładzone, miękkie i błyszczące.
OdpowiedzUsuń