Już dość dawno temu zawitała do mnie paczka od Drogerii Jasmin. Było to pokaźne pudełko wypełnione po brzegi różnego rodzaju wspaniałościami. Paczka była taka kolorowa, iście wiosenna, że aż miło było ją rozpakowywać. Poza ładnym wyglądem, mamy tu w duecie również boskie zapachy. Niestety nie udało mi się wszystkiego przetestować dlatego dziś przychodzę do Was jedynie z recenzją suchych szamponów Time Out, żeli i balsamu Shake for body.
TIME OUT - SUCHE SZAMPONY - TROPICAL I CHERRY
Do testowania tych szamponów skusiłam się w pierwszej kolejności z uwagi na potrzebę. Nie miałam w domu żadnego tego typu produktu, więc pognałam z wersją tropikalną do łazienki. Ale zacznijmy od wyglądu. Opakowania są metalowe, smukłe i bardzo kolorowe. Na opakowaniach widnieją grafiki typowe dla danego wariantu zapachowego. Trzeba przyznać, że przyciągają wzrok. Zatyczka jest plastikowa. Przed użyciem należy mocno wstrząsnąć opakowanie i spryskać włosy z odległości 30 cm. Ja przeważnie robię to z bliższej odległości. Włosy zostają pokryte dużą ilością białego proszku. Nie jest to dobra wiadomość dla brunetek i szatynek. Po aplikacji i rozczesaniu/wytarciu włosów pozostaje taka jasna, matowa poświata. Efekt odświeżenia włosów jest jednak bardzo duży. Są one uniesione u nasady, a widok przetłuszczonych włosów odchodzi w zapomnienie. Odświeżone włosy pozostają z nami do końca dnia. Do tej pory nie miałam jeszcze żadnego suchego szamponu, który by tak odświeżał włosy, więc jest idealny na sytuacje awaryjne. Jako szatynka miałam problem z tym białym nalotem na włosach, ale... Zamiast rozczesywać włosy szczotką, biorę ręcznik i delikatnie pocieram nim, jakbym chciała wytrzeć po prysznicu mokre włosy. Wygląda to dużo lepiej. Pozostałości szamponu można też traktować wodą, tj. zwilżyć dłonie wodą i delikatnie przejechać po włosach. Jeżeli kiedyś spotkałabym te szampony w sklepie, na pewno zrobię zapas.
SHAKE FOR BODY! - OWOCOWE ŻELE POD PRYSZNIC I BALSAM DO CIAŁA
Te produkty, to prawdziwa bomba zapachowa. Żele od razu zabrałam ze sobą pod prysznic, nie mogłam się oprzeć. Wyglądają świetnie, prawda? Mają kremową konsystencję w kolorze odzwierciedlającym opakowania. Truskawkowy jest delikatnie różowy, z kolei waniliowy ma żółte zabawienie. Nie jest ona rzadka, ani bardzo gęsta. Zapachy, to czysta poezja. Są takie... prawdziwe, soczyste. Nie są chemiczne, jak to w przypadku niektórych żeli bywa. Kąpiel z ich użyciem, to naprawdę bardzo przyjemne chwile. Do kąpieli używam myjki. W połączeniu z nią żele dobrze się pienią i oczyszczają skórę. Żele wzbogacone są w ekstrakty oraz kwas mlekowy. Jest on jednak gdzieś w połowie składu. Mimo SLS w składzie nie wysuszają zbytnio skóry. Mając jednak w zanadrzu również balsam kakaowy Shake for body zawsze nanosiłam go po kąpieli.
Jego konsystencja jest gęsta o delikatnie brązowym zabarwieniu. Nie zostawia lepkiego filmu. Zapach jest mocno kakaowy i idealnie sprawdza się na zimowe wieczory. Jest taki otulający i po prostu przyjemny. Na ciele zostaje przez bardzo długi czas, więc miło zasypiać wśród takich aromatów. Aplikuje się go za pomocą dozownika. Niestety w transporcie pękł i dzióbek jest urwany. Jest to małe utrudnienie, ale mimo to i tak można wydobywać za jego pomocą balsam. Na pokrycie całego ciała zużywam ok. 3-4 pompki, więc uważam, to za bardzo dobry wynik pod względem wydajności. Jeżeli chodzi o skład, to jest w nim sporo fajnych składników, m.in.
masło shea, ekstrakt z kakaowca, masło kakaowe, ale... Jest też również
parafina. Jeżeli chodzi o efekty, to skóra była dobrze nawilżona i pozbawiona suchości, a to zimą jest kluczowe. Nawet moje łokcie stały się mniej suche, a to prawdziwe suchary. Ogólnie jestem zadowolona z duetu żel + balsam.
Znacie te produkty z Drogerii Jasmin? Który przypadł Wam najbardziej do gustu?
Oj jakiś piękne opakowania! Suche szampony z chęcią bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńwow fajne rzeczy, te owocowe żele kusza mnie najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńŻele pod prysznic i balsam do ciała mnie ciekawią. Parafina w składzie balsamu może nie jest najlepsza, ale zimą się sprawdza, bo chroni skórę ;)
OdpowiedzUsuńbardzo kuszące są dla mnie te żele, myślę, że zapachy bardzo by mi się spodobały nawet jeśli miałyby chemiczne nuty. muszę je mieć
OdpowiedzUsuńDla mnie zdecydowanie wanilia❤ choc z przyjemnoscia przetestowabym wszystkie 😊
OdpowiedzUsuńTe żele pod prysznic muszą pachnieć bosko!
OdpowiedzUsuńTe balsamy chcę. Uwielbiam takie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńCo do suchych szamponów to nie mam przekonania jakoś tak.. Natomiast te żele pod prysznic zapowiadają się kusząco:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w 2019 roku
Już sobie wyobrażam zapach żeli pod prysznic! Muszą być naprawdę bajeczne :) Ale mojej uwadze nie umknęły także suche szampony, na pewno je wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńte balsamy muszę mieć! kocham takie kosmetyki... do suchych szamponów nie umiem się przekonać! 😊
OdpowiedzUsuńMam ten suchy szampon w wersji tropical i się z nim polubiłam, fajnie działa i pięknie pachnie
OdpowiedzUsuńWOW! jakie fajne rzeczy, tych żeli to sama bym chętnie wypróbowała
OdpowiedzUsuńgdzies widzialam juz te produkty :P
OdpowiedzUsuńJakie ładne opakowania ! Coś czuje, że te żele przypadłyby mi do gustu, uwielbiam takie zapachy <3
OdpowiedzUsuńTe żele z chęcią bym Ci podkradła :)
OdpowiedzUsuńPiękne i kuszące mają opakowania :) ja również przymierzam się do suchego szamponu, odkąd jestem blogerką nie miałam jeszcze żadnego haha ;)
OdpowiedzUsuńSuche szampony bardzo lubię. Już nie raz uratowały mi życie :) Co do żeli to wanilia wydaje się być dla mnie. Uwielbiam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńTe szampony mnie ciekawią, choć ich szata graficzna jest chyba mocno inspirowana tą od Batiste :D
OdpowiedzUsuńŻele pod prysznic wyglądają smakowicie, aż chce się je mieć w łazience!
OdpowiedzUsuńDaj mi tu kakaowca :D
OdpowiedzUsuńMam ochotę na taki żel w mojej łazience ;)
OdpowiedzUsuńBalsam czekoladowy najbardziej kusi mnie zapachem :)
OdpowiedzUsuńZastanowił mnie ten żel truskawkowy! :3
OdpowiedzUsuńMam te suche szampony i są bardzo fajne ♥️
OdpowiedzUsuńTruskawkowy balsam mnie zainteresował - ne potrafię sobie wyobrazić tego zapachu :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię suche szampony, jednak unikam tych które pozostawiają biały nalot, nie cierpię tego.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze z takimi, które nie zostawiają nalotu się nie spotkałam :D
UsuńKocham owocowe żele pod prysznic. 😍😍😍
OdpowiedzUsuńLubie Suche Szampony ale od dawna jestem miłośniczką batiste
OdpowiedzUsuńSuchy szampon to coś bez czego nie wyobrażam sobie już życia! Nie raz ratował mnie z opresji. Tego jeszcze nie używałam, ale chętnie sprawdzę!
OdpowiedzUsuńo te żele muszę mieć jak przystało na żelomaniaczke:D
OdpowiedzUsuńA właśnie kończy mi się suchy szampon. Bez niego czuję się jak bez ręki!
OdpowiedzUsuńTe żele pod prysznic są cudowne!
OdpowiedzUsuńJa kocham owocowe zapachy wiec te żele na bank przypadły by mi do gustu 😍
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę się przekonać do suchych szamponów :)
OdpowiedzUsuńNie znałam wczesniej tych kosmetyków ale po Twoim opisie chyba musze sie skusić!
OdpowiedzUsuńMają bardzo apetyczny design te etykiety, to chyba jedne z najśliczniejszych buteleczek jakie widziałam. Przesłodkie! <3
OdpowiedzUsuńJa mam balsam i pachnie cudnie musze dokupic żel
OdpowiedzUsuńZnam i uwielbiam wszyatkie te produkty :-)
OdpowiedzUsuńTe owocowe żele wyglądają obłędnie ;D
OdpowiedzUsuńTe opakowania od razu przyciągnęły mój wzrok.
OdpowiedzUsuńPoza odświeżającym żelem pod prysznic resztę znam już bardzo dobrze i żel waniliowy stał się moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuń