Lirene jest mi bliską marką. W swojej pielęgnacji, jak i makijażu systematycznie używam produktów tej marki. Często zabieram ją ze sobą także pod prysznic. Testowałam już wiele produktów. Jedne mają przyzwoite działanie, inne z kolei zachwycają. Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o dwóch produktach Lirene, tj. kremie do rąk z minerałami z Morza Martwego oraz rozświetlająco-nawilżającym mleczku do ciała z algą purpurową.
LIRENE - ULTRA WYGŁADZAJĄCY KREM DO RĄK Z MINERAŁAMI Z MORZA MARTWEGO
Kremy do rąk w tym okresie idą jak woda. Zimna temperatura na dworze oraz suche powietrze w domu skutecznie wysuszają naszą skórę. Odpowiednia dawka nawilżenia jest więc niezbędna. Znam kosmetyki z tej serii, aczkolwiek kremu do rąk nie miałam - z radością przystąpiłam do testów. Produkt mieści się w elastycznej tubie, która fajnie reaguje na światło. Jest taka jakby metaliczna. Zamknięcie na "klik", typowe dla takich produktów. Szata graficzna w odcieniach niebieskich, co fajnie nawiązuje do tematu minerałów z morza. Krem ma ładny, świeży zapach. Z pewnością przypadnie do gustu większości osób. Zostaje na rękach przez jakiś czas. Konsystencja jest lekka. Po aplikacji niemal od razu, skóra staje się nieco gładsza, ponieważ krem pozostawia przyjemny, wręcz aksamitny film. Nie jest tłusty, nie klei się, ani nie lepi. Bardzo szybko się wchłania, co jest dobrą wiadomością dla tych niecierpliwych. Efekt nie jest jednak długotrwały. Nawilżenie jest jednak krótki. Wydaje mi się, że krem świetnie sprawdzi się na skórze niewymagającej. Ta potrzebująca wyraźnego nawilżenia może czuć niedosyt. Powinien być idealny na wiosnę czy lato.
LIRENE - ROZŚWIETLAJĄCO-WYGŁADZAJĄCE MLECZKO DO CIAŁA Z ALGAMI PURPUROWYMI
Dawno nie używałam mleczek do ciała. Jakiś czas temu przestawiłam się na masła i tak mleczka zostały przez nie wyparte. Jednak sposób aplikacji tego od Lirene skłonił mnie do powrotu do tego typu produktów, ponieważ mleczko to wyposażone jest w atomizer. Jest to na pewno higieniczne rozwiązanie. Możemy aplikować je na dłoń i rozsmarowywać lub też bezpośrednio na ciało. Jest to mleczko rozświetlająco-nawilżające i trzeba przyznać, że efekt rozświetlenia tu jest i to nie mały. Przez to wydaje mi się, że produkt nie jest odpowiedni do stosowania na co dzień. Głębszą pielęgnację ciała stosuję zazwyczaj na wieczór, gdy mam "5 minut" dla siebie. Do poduszki nie potrzebuję efektu "glow". Wydaje mi się, że ten produkt sprawdziłby się świetnie przed jakąś imprezą, np. minionymi Ostatkami czy Sylwestrem. Ewentualnie latem. Efekt rozświetlenia jest mocny, ale nie tandetny, przez co te drobinki fajnie skrzyłyby się w słońcu. Nie jest to raczej produkt, który zadba w 100% o naszą pielęgnację. Powiedziałabym, że może stanowić jeden z jej elementów. Mimo to fajnie jest coś takiego mieć w zanadrzu. Czasem każda z nas pragnie błyszczeć.
Kosmetyki tej marki możecie nabyć w wielu drogeriach stacjonarnie, ale również online, np. na Notino.pl. Ja najczęściej właśnie tam robię zakupy. Polecam zapoznać się z ofertą, bo w wielu przypadkach jest naprawdę kusząca.
Co sądzicie o tych produktach? Lubicie balsamy/mleczka rozświetlające?
Podoba mi się to rozświetlenie w mleczku :)
OdpowiedzUsuńZ morskiej serii miałam balsam i bardzo miło go wspominam, na tyle, że pojawił się w ulubieńcach 2018 roku :)
OdpowiedzUsuńOstatni raz byłam u Ciebie cztery lata temu. Widzę, że nic się nie zmieniło i jest tak pięknie jak kiedyś.
OdpowiedzUsuńto kosmetyki stworzone z myślą o wakacjach i w tym czasie sprawdzają się najlepiej, znam zarówno krem jak i mleczko algowe.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam okazji używać mleczka rozswietlajacego. Produkty jednak zachęcają:)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk zrobił na mnie ogromne wrażenie, fajnie pachnie i dobrze nawilża - szkoda tylko że nie znika szybko - nie lubię jak dłonie po kremowaniu są lekko tłuste.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z Lirene :)
OdpowiedzUsuńNa cieplejsze miesiące może być w sam raz :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam tego typu produktów rozświetlających, ale mam w planach:)
OdpowiedzUsuńMiałam serię algową kilka lat temu i pamiętam że była świetna! Zwłaszcza mgiełka/olejek do ciała.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie zapowiadaja się te kosmetyki, u mnie Lirene rzadko bywa na półkach.
OdpowiedzUsuńMam ten krem do rąk z Lirene i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńTen krem do rąk mam w torebce ;)
OdpowiedzUsuńCzy ja już kiedyś Ci mówiłam, że uwielbiam Twoje zdjęcia? Zawsze są idealne i bardzo zachęcają do zakupu każdego produktu! Muszę ograniczyć wejścia na Twój blog, bo zbyt wiele rzeczy chce mieć :D
OdpowiedzUsuńTo miłe Kochana :*
Usuńoba te kosmetyki nie dość, że mają śliczne opakowania, to jeszcze niesamowicie kuszą :) muszę koniecznie kupić to mleczko, lubię efekt rozświetlenia chyba o każdej porze roku :)
OdpowiedzUsuńHmmm krem do rąk raczej by mi dużo nie dał bo ja właśnie z tych wymagających dłoni :p Ale mleczko jakby traktować jako ciekawostkę na okazje to mogłabym się pokusić :)
OdpowiedzUsuńTakie zapachy zawsze skuszą mnie do kupna.
OdpowiedzUsuńMleczka do ciała? Nie pamiętam kiedy ostatnio ich używałam. Cały czas balsamy do ciała, czasem masło się zdarzy. To ten krem do dłoni będzie dobry dla mnie, ale na cieplejszy klimat.
OdpowiedzUsuńMinerały Morza martwego , chyba się skusze , dawno nic nie miałam z tej firmy...
OdpowiedzUsuńKrem do rąk chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję poznać to mleczko i naprawdę byłam zachwycona jego działaniem .
OdpowiedzUsuńMusze sobie koniecznie sprawdzić to mleczko do ciała w najbliższym czasie <3
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich rozswietlających produktów ale brzmi bardzo ciekawie! 😁
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to mleczko, a raczej jego forma, kilka psiknięć i skóra jest pokryta. Szkoda jednak że działanie nie jest lepsze
OdpowiedzUsuńKremu do rąk uzywam cały czas ale masz rację zimą zdecydowanie częściej muszę nim smarować dłonie. Mleczka nie miałam ale chyba się na nie skuszę latem, bo lubie efekt rozświetlenia na opalonej skórze
OdpowiedzUsuńTo mleczko do ciala koedys mialam, bylo ok ale bez jakiegos wielkiego sLay
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię mleczka rozświetlające latem :)
OdpowiedzUsuńA ja tak dawno nie byłam na iperfumy .
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty marki Lirene jednak na algi mam uczulenie 😑
OdpowiedzUsuńMleczko mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńKrem niestety może się okazać zdecydowanie za słaby jak na potrzeby mojej skóry.
Zawsze się łapię na tym, że jak idę do drogerii to wrzucam do koszyka coś marki Lirene :) Jakoś mam słabość do tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić mleczko do ciała, szukam właśnie czegoś nowego ❤️
OdpowiedzUsuńMleczko do ciała czuję,że na pewno by mi się spodobało :)
OdpowiedzUsuńMam słabość do takich produktów i chętnie testuje nowości! Te kosmetyki nie były mi wcześniej znane wiec chętnie je sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńTo mleczko jest naprawdę fajne, cudnie nawilża skórę zimą. Podoba mi się też jego delikatny zapach i opakowanie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Lirene, świetnie się u mnie sprawdzają!
OdpowiedzUsuńFajne te produkty. Mleczko idealne na lato i karnawał
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam produktów tej marki.
OdpowiedzUsuńTaki krem do rąk to muszę mieć!
OdpowiedzUsuńJa generalnie niezbyt przepadam za kosmetykami tej marki.
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci szczerze, że o działaniu alg słyszałam wiele dobrego ale na o bie tego nigdy nie sprawdzałam
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam kiedy ostatnio miałam coś z tej firmy :-)
OdpowiedzUsuńBalsam porządnie nabłyszcza :) Ja odłożyłam go na lato - będzie super podkreślał opaleniznę :)
OdpowiedzUsuńooo wlasnie testuje ten krem :) i licze ze bedzie zbawieniem dla moich dloni.
OdpowiedzUsuńu mnie najlepiej sprawdzają się do ciała kosmetyki naturalne Femi
OdpowiedzUsuńu mnie najlepiej sprawdzają się do ciała kosmetyki naturalne Femi
OdpowiedzUsuń