Sezon weselny na ten rok już zamknęłam. W tamtym roku byliśmy na 5 weselach, a w tym na 3. Rzadko kiedy odmawiamy pójścia na jakieś wesele. Choć ja nie do końca lubię ten klimat, to mój mąż uwielbia. Jeśli za czymś jednak nie przepadam, to staram się umilić sobie dane wyjście, jak tylko potrafię i sprawić żebym czuła się w 100% komfortowo. Co zabieram ze sobą na wesele? Za chwilę Wam o tym opowiem.
AWARYJNA KOSMETYCZKA Z KOLORÓWKĄ
Na
każde wesele zabieram ze sobą podstawowe kosmetyki do makijażu. Bardzo
często mam to szczęście, że podczas zabawy wpadnie mi rzęsa do oka,
albo inny paproch. Zalewam się wtedy łzami, a mój makijaż spływa razem z
nimi. Nie chcę być umalowana tylko w połowie, więc zabieram ze sobą
kilka kosmetyków, takich jak: mini płyn micelarny (żeby zmyć resztki
makijażu), płatki kosmetyczne, mini paletka cieni (taką 4-6 kolorów),
podkład, cod do brwi i pomadka. Do tego kilka niezbędnych pędzelków. Mam
również dezodorant, lakier bezbarwny (na wypadek oczka w rajstopach)
czy szczotkę do włosów. To wszystko trzymam w samochodzie, więc nie
noszę ze sobą zbędnego balastu, a mam to wszystko niedaleko.
BUTY NA ZMIANĘ
Jako osoba wysoka, bardzo rzadko chodzę w butach na obcasie. Jednak pewne sytuacje tego wymagają. Ładne obcasy do sukienki dopełniają całą stylizację, ale i wysmuklają nogi. Jak już wspomniałam, w wysokich butach chodzę bardzo rzadko, więc moje stopy szybko się w nich męczą. Zawsze wożę ze sobą zapasowe baleriny, które w każdej chwili mogę zmienić i sobie ulżyć.
PLASTRY NA OTARCIA
Zakładam, że każdej z Was zdarzyło się obetrzeć sobie stopę w nowych butach. To skutecznie zakańcza nasze balety na parkiecie. Każdy krok, to ogromny ból. O tańcach nie ma mowy. Dlatego dobrze jest mieć ze sobą plastry na otarcia. Kiedyś naklejało się zwykłe plastry, co było mało estetyczne i wygodne. Teraz dostępnych jest mnóstwo wzorów plastrów, które dzięki swoim kształtom czy cielistemu kolorowi prezentują się nienagannie i nie rzucają się w oczy. Takie plastry uratowały mi zabawę w sierpniu na weselu pod Warszawą. Na kolejne wesele założyłam je już zapobiegawczo, na wszelki wypadek.
ZESTAW DO SZYCIA
Zestaw do szycia, to może za dużo powiedziane, ale zawsze zabieram ze sobą mini przybornik do szycia. Jest tam agrafka, igła i zazwyczaj 2 nici w kolorach, w jakie jesteśmy ubrani. Tego też nie noszę przy sobie, zostawiam w aucie, w razie "W". Na szczęście, jeszcze nigdy mi się to nie przydało.
W dzisiejszych czasach bardzo wiele Par Młodych dba o komfort swoich gości i przygotowuje "koszyki ratunkowe", z których mogą korzystać ich goście. My mieliśmy taki w toaletach i goście byli z nich bardzo zadowoleni. Ja mimo to, zawsze wolę mieć też swój zestaw, bo jednak nie każdy o tym pamięta w ferworze weselnych przygotowań. Lubię być przygotowana na wiele możliwości. Sezon weselny powoli dobiega końca, ale do końca roku będzie jeszcze kilka imprez, na których takie zestawy również się przydadzą.
A Wy zabieracie ze sobą jakieś rzeczy na wesele czy nie?
Buty na zmianę koniecznie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie te wszystkie rzeczy mogą być pomocne ;) Ja spotkałam się na weselach, że takie zestawy awaryjne był stawiane w łazience ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat wesela bardzo lubię. Zawsze mam ze sobą buty na przebranie tak na wszelki wypadek i kosmetyczke w której znajdą się najpotrzebniejsze rzeczy do poprawek makijażu.
OdpowiedzUsuńWarto mieć ze sobą takie drobiazgi, choć teraz na większości wesel potrzebne rzeczy można znaleźć w koszyczku ratunkowym.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jeśli ktoś go przygotuje. W tym roku byłam na 3 weselach i koszyczek w łazience był tylko na jednym z nich. Dlatego wolę zabierać takie rzeczy ze sobą :D
Usuńdawno nie bylam gosciem weselnym:P
OdpowiedzUsuńJa bywam nim za często haha
UsuńU mnie podstawą są buty: nie ma nic wspanialszego na weselu niż możliwość zmienienia wysokich szpilek na płaskie baletki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda - to uczucie ulgi, coś wspaniałego :D
UsuńMini przybornik do szycia, o tym nawet nie pomyślałam, że zabrać ze sobą, ale buty na zmianę i plastry koniecznie.
OdpowiedzUsuńMojemu koledze w tamtym roku pękły spodnie na tyłku podczas oczepin. Dobrze mieć taki zestaw, albo kreacje na zmianę :D
UsuńPlastry na otarcia to bardzo przydatny gadżet :) Od razu przynoszą ulgę :)
OdpowiedzUsuńFajnie
OdpowiedzUsuń