Marka Maybelline podbija moje serce z każdym kolejnym poznanym kosmetykiem. Mam wśród niej kilka produktów, które są moimi hitami. Niejednokrotnie rozpływałam się nad moim ukochanym tuszem Lash Sensational, ale to Maybelline Super Stay Matte Ink ma u mnie złoty medal i pierwsze miejsce na podium, bo jest to najbardziej trwała pomadka, jaką znam. Latem rzadko się malowałam, więc na kilka miesięcy porzuciłam kosmetyki kolorowe. Na jesień i zimę zawsze do nich powracam, więc fajnie móc znów używać tych matowych pomadek. Dziś chciałam zademonstrować Wam kolejny kolor - 15 Lover.
Pomadka ma bardzo ładne opakowanie. Jego kolor idealnie odzwierciedla kolor pomadki, co jest całkiem fajnie ukazane nawet na zdjęciu. Podoba mi się to, że nie muszę otwierać jej w gąszczu innych pomadek czy szukać koloru na spodzie opakowania (bo tam zazwyczaj są odcienie), by poznać, jaki kolor kryje się w środku. W rzeczywistości kolor jest nieco ciemniejszy (zarówno opakowania, jak i zawartości). Konsystencja pomadki jest gęsta, troszkę ciągnąca się, ale nie sprawia problemów w aplikacji. Przy codziennym malowaniu ust mam wprawę w ich pokrywaniu, więc dobrze się składa, bo ta pomadka dość szybko zastyga na ustach. Po chwili ciężko jest zrobić ewentualne poprawki.
Aplikator jest twardy i dobrze wyprofilowany. Podoba mi się, bo nie wygina się na wszystkie strony i dobrze współpracuje. Zapach pomadki to jeden z największych atutów. Te pomadki pachną obłędnie (co dla mnie jest trochę zaskakujące, bo miałam wiele matowych pomadek i żadna nie miała choćby przyzwoitego zapachu). Te mają taką piękną, pudrowo-budyniową woń, że aż miło! Oznaczenia kolorów są na wierzchu opakowania, więc w drogerii łatwo jest
znaleźć kolor, którego szukamy znając tylko jego numer.
Kolor 15 Lover tak właśnie prezentuje się na ustach. Jestem zakochana w tym odcieniu i jest to mój ulubiony kolor, którego używam na co dzień, jak i na większe wyjścia. Nie jest on zbyt nachalny, a pięknie podkreśla usta. Trwałość tej pomadki jest po prostu niebywała. Po 4h prezentuje się nienagannie, po 7 również. W zasadzie nawet po 12 godzinach niczego jej nie brakuje. Nie ma żadnych ubytków, pomimo picia napojów czy spożywania posiłków. Nie odbija się ona na szklankach. Mogę Wam tylko powiedzieć, że jedyna rzecz, która na tę pomadkę działa, to coś tłustego. Wtedy powłoka pomadki na ustach zmienia się ze skorupki w śliską.
Tak samo sprawa ma się w przypadku demakijażu. Zwykłym płynem micelarnym ciężko jest zetrzeć tę pomadkę z ust, mimo usilnych starań. Dlatego niezbędny do zmycia wydaje się płyn dwufazowy. Wtedy jest to zdecydowanie prostsze. Dzięki tak wielkiej trwałości pomadki te są idealne na wesela czy wszelkie inne imprezy czy wyjścia. Ten odcień, jak i inne pomadki Super Stay Matte Ink kupicie na LadyMakeup.pl. Ja z pewnością kupię jeszcze jakieś odcienie, bo dwa kolory, które mam (10 i 15) sprawiają, że czuję niedosyt i mam chęć na więcej.
Znacie pomadki Super Stay Matte Ink od Maybelline? Lubicie matowe pomadki?
ładny kolor, lubię różowe usta, z maybelline od czasów licealnych nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńTrochę sucho jednak wygląda ale pigment i kolor super :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że właśnie dzięki tej suchości jest taka trwała ;)
UsuńBardzo ładny kolorek, lubię takie różo/fiolety :) wstyd, ale jeszcze nie miałam żadnej pomadki tej firmy.
OdpowiedzUsuńŁadny kolor :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak dobrze się trzyma, muszę ją nabyć, tylko w innym kolorze :)
OdpowiedzUsuńKolorów jest ogrom! :D
Usuńuwielbiam takie odcienie, pomadka fajnie sie prezentuje. A MNY miło wspominam
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolorek :) świetnie, że tak długo się utrzymuje na ustach :)
OdpowiedzUsuńNawet ładny kolorek :) Ogólnie to lubię matowe pomadki, ostatnio najczęściej po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńFajny kolor, bardzo mi się podoba 😉
OdpowiedzUsuńMiałam taką pomadkę, ale po.pomalowaniu ust czułam się jakby ktoś nałożył na nie gips, stały się sztywne i twarde. Uczucie mi się nie podobało, a po jakimś czasie pomadka zaczęła się od środka wykruszać co nie wyglądało ładnie. Szkoda bo fajnie było by mieć taką trwała pomadke
OdpowiedzUsuńTe pomadki zastygają na skorupki, dlatego są takie trwałe. Pierwsze malowanie rok temu tez było dla mnie szokiem, ale teraz się przyzwyczaiłam i nawet nie zwracam na to uwagi.
UsuńCo do wykruszania, to może trafiła Ci się jakaś felerna sztuka. Mój drugikolor, 10, po roku czasu nadal jest bez zmian :D
Bardzo ładny kolor. Ciekawe czy mają czerwoną....
OdpowiedzUsuńMają, mają! :)
UsuńSłyszałam że te pomadki są ekstra, ale sama jeszcze się nie skusiłam. Lubię takie kolory :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te pomadki i moją miłością do nich zarażam inne kobietki :) Świetna trwałość. Czekam na więcej kolorów.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Trwałość tych pomadek jest powalająca - i kolory mają cudne :) ja mam nudziaka i jestem totalnie zakochana :0
OdpowiedzUsuń